W tym tygodniu ceny paliw na polskich stacjach odnotowały pierwszą obniżkę od połowy października. Tankujący mogą się cieszyć, bowiem wizja niższych cen jeszcze się nie kończy.
Ropa w ostatnich dniach zachowywała się bardzo chwiejnie – przeskakując to poniżej, to powyżej 80-dolarowego poziomu. Aktualnie surowcowi ciążą słabe wyniki głównych gospodarek globu, a brak optymistycznej perspektywy w tej sferze sugeruje możliwość dalszych obniżek, także na krajowych stacjach.
Rafinerie lekko korygują cenniki
W porównaniu z ubiegłą sobotą hurtowe cenniki paliw na polskim rynku odnotowały spadki dla benzyn i oleju opałowego. Benzyna 98-oktanowa kosztuje dzisiaj 5113 zł/m sześc., czyli o 106 zł mniej niż w poprzedni weekend. Bieżąca średnia dla Pb95 to 4807 zł/m sześc. – czyli o ponad 79 zł mniej w analogicznym okresie. Olej opałowy z kolei potaniał o ponad 55 zł do poziomu 4354 zł/m sześc. Jedynie paliwo dieslowskie nieznacznie podrożało w omawianym okresie i kosztuje dzisiaj 5211 zł/m sześc., a więc o 36 zł więcej w stosunku do cenników z końcówki zeszłego tygodnia.
Stacje z niższymi cenami
Na przełomie listopada i grudnia zmiany spadkowe będą dotyczyć wszystkich typów paliw. Według naszej najnowszej analizy, na okres między 27 listopada i 3 grudnia 2023 spodziewamy się, że ceny Pb98 ulokują się w przedziale 6,89-7,04 zł/l na większości stacji. W przypadku benzyny Pb95 zakres będzie wynosić 6,37-6,49 zł/l. Dla diesla spodziewamy się widełek cenowych między 6,58 i 6,70 zł/l. Zmiana spadkowa może zaznaczyć się także w cenach autogazu i będzie on kosztował 3,01-3,10 zł/l.
Odbicie na rynku naftowym w Londynie w ostatnich dniach wyhamowało. Dynamiczne wzrosty zapoczątkowane w ubiegły piątek zostały zatrzymane, ale notowania surowca utrzymują się ponad poziomem 80 dolarów. W mijającym tygodniu najwięcej za baryłkę ropy Brent płacono w poniedziałek, kiedy jej cena wyniosła nawet 82,94 USD. Najtańsza ropa w Londynie była w środę, kiedy po chwilowym załamaniu jej notowania znalazły się poniżej 79 dolarów. Dzisiaj przed południem cena surowca waha się w okolicach poziomu 81,50 USD/bbl.
Decydujący wpływ na zachowanie cen ropy w ostatnich dniach mają spekulacje na temat zbliżającego się posiedzenia OPEC+. Pierwotnie było ono zaplanowane na ten weekend i w obliczu notowanego w połowie listopada spadku cen surowca i pesymistycznych perspektyw wzrostu popytu na paliwa w najbliższych miesiącach, część inwestorów oceniała, że producencka grupa może zdecydować się na pogłębienie cięć wydobycia. Gra pod taki scenariusz przyniosła wyraźne wzrosty na giełdach naftowych z lokalnymi szczytami notowań na początku tygodnia.
W środę pojawiła się jednak informacja, że spotkanie zostało przesunięte na koniec listopada, a media donosiły o różnicy zdań w ramach grupy producenckiej. To spowodowało szybką przecenę na rynku ropy, która w pierwszym momencie sprowadziła notowania surowca poniżej 80 dolarów. Część strat została jednak odrobiona i przed weekendem, w oczekiwaniu na efekty spotkania OPEC+, baryłka ropy Brent kosztuje ponad 81 dolarów.
Oprac. dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl