Dane KE pokazują, że 2-go października krajowe ceny paliw były najniższe w UE i dużo niższe w stosunku do naszych sąsiadów. W Polsce, nawet po zakończeniu wakacyjnych promocji ceny na stacjach paliw mocno spadły, śladem przecen w hurcie. Działo się tak w sytuacji rosnących cen ropy, słabego złotego i drożejących paliw w Europie.
PKN Orlen ewidentnie włączył się swoją polityką cenową w kampanię wyborczą. Przy okazji niskie ceny paliw pomogły sztucznie obniżyć we wrześniu wskaźnik rocznej inflacji (deflacji miesiąc do miesiąca), by rządzący ustami prezesa NBP mogli ogłosić sukces gospodarczy. Wprawdzie PIS nie osiągnął oczekiwanego wyniku wyborczego i pożegna się ze sprawowaniem władzy, to na stacjach Orlenu ceny w ostatnich dniach nawet symbolicznie spadły.
Aby sprawdzić jak mocno nasze ceny odbiegają w dół od tych realnych, warto zerknąć na ceny w Niemczech (zwykle wyższe od naszych) i u naszych południowych sąsiadów, które były zbliżone do cen w Polsce.
Po wrześniowych obniżkach ceny krajowe bardzo mocno odbiegają od cen u naszych unijnych sąsiadów. Porównanie z 16-go października pokazuje, że diesel był wtedy średnio droższy w Niemczech o 47 eurocentów (ok. 2,11 zł/l), a Pb95 o 52 eurocenty (2,33 zł/l).
Cena diesla u naszymi południowych sąsiadów była zwykle zbliżona do naszej, teraz jest ona wyższa średnio o 30 eurocentów (1,34 zł/l) na Słowacji, a w Czechach o 26 eurocentów (1,16 zł/l).
W przypadku Pb-95 w Czechach benzyna jest droższa o 25 eurocentów/l (1,12 zł/l), a na Słowacji o 26 eurocentów (1,16 zł/l).
Kurs eur/pln z 16.10.2023 to 4,48.
Andrzej Bąk
Źródło: KE