Ruszyła wypłata pomocy suszowej i już pojawiły się pierwsze problemy. Okazuje się, że ARiMR pełną stawkę wsparcia przyznaje tylko tym rolnikom, którzy ubezpieczyli swoje uprawy przed stwierdzeniem przez IUNG suszy na terenie ich gminy. Rolnicy są oburzeni i czują się oszukani przez ministerstwo rolnictwa.
Niższa pomoc suszowa mimo ubezpieczenia
Do naszej redakcji napływają sygnały od wzburzonych rolników, że ARiMR obcina im stawkę pomocy suszowej o połowę, mimo iż mieli ubezpieczone uprawy. Dzieje się tak, ponieważ Agencja uznaje za ubezpieczone te uprawy, na które polisa została wykupiona przed stwierdzeniem przez IUNG suszy na terenie danej gminy. Czyli w wielu przypadkach przed 1 kwietnia, bo w znakomitej części kraju po raz pierwszy suszę stwierdzono właśnie od tego dnia.
Rolnicy nie kryją oburzenia.
– Żeby spełnić to kryterium ARiMR, musiałabym ubezpieczyć swoje uprawy jare (jęczmień i żyto) jeszcze w marcu, przed wysianiem! To gdzie tu sens i logika? – zastanawia się nasza czytelniczka z Wielkopolski.
– To propaganda. Przecież oni tak specjalnie zrobili. W mediach nagadali, że morze pieniędzy popłynie dla rolników, a w rzeczywistości figę dadzą. No bo kto spełnia kryterium ubezpieczenia upraw przed siewem? Ja akurat mam kukurydzę, ubezpieczyłem ją tuż po wysiewie, w drugim tygodniu kwietnia. Więc dostanę połowę tego, co mi obiecali. To oszuści – nie kryje rozczarowania pan Jerzy z okolic Mławy.
Rzeczywiście problem jest poważny i dotyczy bardzo wielu poszkodowanych przez suszę rolników. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, ministerstwo rolnictwo zamierza się przyjrzeć tej sytuacji i znaleźć jakieś rozwiązanie.
Kamila Szałaj, fot. Kamila Szałaj