Sadownicy patrzą w przyszłość niepewnie – podkreśla Waldemar Żółcik, prezes Unii Owocowej.
W gospodarstwach i podmiotach związanych z branżą, m. in. w grupach producentów, poczyniono szereg inwestycji mających na celu poprawę jakości polskich owoców i warzyw, aby skutecznie konkurowały one z produktami z krajów UE i świata. Polska jest największym producentem jabłek w UE, znajdujemy się także w czołówce pod względem produkcji warzyw.
Dużym cieniem na sytuację branży położyło się embargo wprowadzone przez Federację Rosyjską. Rosja była i jest bardzo ważnym partnerem handlowym i stanowi duży rynek zbytu. Ok. 70% produkcji polskich jabłek eksportowane było właśnie na ten rynek. Taką lukę da się oczywiście zapełnić, lecz wymaga to ogromu pracy, czasu i kosztownych zmian w produkcji. Wiąże się to, m.in. z wymianą odmian na jabłka o barwie czerwonej, zmian w technologii produkcji, gdyż na dalekie rynki owoce muszą mieć wielokrotnie wyższą trwałość.
W obecnej chwili nikt nie wie, jak będzie kształtować się przyszłość i jesteśmy niepewni jak zakończy się ten sezon. Branża nie jest optymistycznie nastawiona.
Ważne jest podejmowanie inicjatyw mających na celu poprawę obecnej sytuacji. Zdaniem Stowarzyszenia Polskich Dystrybutorów Owoców i Warzyw „Unia Owocowa” prowadzona działalność promocyjna na rynku chińskim, wietnamskim, ZEA, indyjskim może wyprzedzić nasze możliwości podażowe właściwych odmian oraz dostosowania ich do dalekiego transportu. Rekonstrukcja sadów wymaga czasu i znacznych nakładów. Jednocześnie należy zaznaczyć, że przedłużające się embargo rosyjskie już nigdy nie wróci sytuacji z 2013 r. W Rosji powstały nowe sady zajmujące tysiące hektarów. Już za trzy lata będą one owocowały i państwa Unii Celnej (Rosja, Kazachstan, Białoruś, Dagestan, Tadżykistan) będą produkowały ponad 6 mln ton jabłek. Wówczas polscy producenci sprzedadzą na rynki wschodnie tylko jabłka klasy premium w ograniczonych ilościach.
Działania decydentów krajowych i unijnych powinny uruchomić w okresie przejściowym mechanizmy wsparcia przeznaczone na przebudowę odmianową sadów. Jednocześnie należy kontynuować działania na rzecz eksportu czy rozwoju przetwórstwa.
Jednym z priorytetowych zadań Stowarzyszenia jest poszukiwanie nowych rynków zbytu. Od 2014 r. wraz ze Związkiem Sadowników RP realizujemy program „Bicolored Apples from Europe” skierowany na rynki Chińskiej Republiki Ludowej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Są to kraje obiecujące i stanowiące potencjalne pole dla eksportu polskich produktów.
Dzięki wysiłkom Członków Unii Owocowej w październiku 2015 r. zostało podpisane porozumienie umożliwiające eksport jabłek do Wietnamu.
Ważna jest współpraca branży i wzajemne zaufanie. Dzięki temu udało się zagospodarować wszystkie jabłka i zaistnieć na nowych rynkach.
Wymagania dotyczące produktów roślinnych na rynkach, które chcemy otworzyć są często wyostrzone, procedura dostępu jest skomplikowana i wymaga zaangażowania administracji państwowej. Sadownicy powinni dołożyć starań, aby owoce spełniały normy jakościowe. Nie mogą zawierać przekroczeń pozostałości substancji aktywnych środków ochrony roślin czy – co jest niedopuszczalne – pozostałości niedozwolonych substancji. Konkurencyjni dostawcy na dalekie rynki muszą dysponować dużymi, jednolitymi partiami towaru oraz zadbać o jego jakość, przygotowanie do transportu i sprzedaży.
W Polsce wzrasta powierzchnia sadów, co da większą produkcję towaru coraz trudniejszego do zagospodarowania. Nadwyżka jabłek będzie wpływać negatywnie na ich zbyt i ceny. Dlatego ważne jest, aby nastąpiła poprawa jakości. Sytuacja nie jest tak dobra, jak w przeszłości i raczej już taka nie będzie.
Skutki embarga wpłynęły na ekonomikę gospodarstw. Niestety sytuacja może się jeszcze pogłębiać. W obecnej chwili odblokowanie embarga uchroniłoby tysiące sadowników od ograniczenia produkcji, a nawet upadłości. Ważna jest współpraca decydentów i branży, aby dążyć do poprawy sytuacji.
Nowa Wieś Europejska, 131/2016, fot. flickr.com/widnr