Żywienie pastwiskowe posiada grono zwolenników jak i sceptyków. Istnieje także grupa hodowców, u których z powodu warunków pogodowych, np. suszy, baza pasz objętościowych jest znacznie mniejsza niż w poprzednich sezonach i mogą zostać niejako zmuszeni do wypasu lub skarmiania zielonek.
Do zalet pastwiska należą niewątpliwie: niski koszt pozyskania, wysoka strawność składników pokarmowych, bardzo wysoka zawartość B-karotenu, ruch krów i możliwość przebywania na słońcu – synteza deficytowej witaminy D, a co za tym idzie poprawa parametrów rozrodu. Z wad przede wszystkim należy wymienić dużą zmienność, która bardzo utrudnia prawidłowe zbilansowanie dawki pokarmowej, zwłaszcza w przypadku gospodarstw z wysoką wydajnością. Konieczność organizowania pastwiska to dodatkowy czas poświęcony na przepędy, ryzyko wystąpienia urazów i zakażenia pasożytami.
Prawidłowego wypasu bydła
Z punktu widzenia żywieniowego ruń dobrego pastwiska powinna charakteryzować się przede wszystkim dobrym i urozmaiconym składem botanicznym oraz odpowiednią gęstością. Najlepiej pobierana jest ruń o wysokości 12-18 cm, zwarta i zawierająca w swej masie głównie liście. Do najlepiej plonujących i najchętniej zjadanych przez zwierzęta traw zalicza się koniczynę białą, życicę trwałą, tymotkę łąkową oraz wiechlinę łąkową . Należy mieć jednak na uwadze fakt, że jest to pasza bardzo zmienna. Dodatkowo mamy brak kontroli nad ilością zjadanej zielonki i ciężko jest utrafić w stale odpowiedni stosunek białka do energii.
Szybkie zmiany są nie wskazane
Nie bez znaczenia jest przechodzenie krów z okresu zimowego na okres pastwiskowy z zachowaniem okresu przejściowego. Wszystkie szybkie zmiany są w przypadku bydła bardzo nie wskazane i mogą zaowocować niestrawnością i biegunką. Na początku sezonu pastwisko za zwyczaj jest bardziej białkowe a mniej energetyczne. Wraz z kolejnymi odrostami charakteryzuje się wyższą zawartością włókna z jednoczesnym zmniejszeniem zawartości białka i energii. Dobrą praktyką jest w całym okresie pastwiskowym stosowanie kiszonki z kukurydzy, wysłodki buraczanej i mieszanek treściwych bardziej energetycznych, gdzie podstawą będzie ziarno zbóż, najlepiej z dużym udziałem kukurydzy i jęczmienia oraz mniejszym udziałem komponentów białkowych, a zwłaszcza mocznika. W większości przypadków sprawdza się poziom białka oscylujący w granicach 16% BO i wraz z kolejnymi odrostami systematyczne korygowanie parametrów mieszanki w zależności od stanu pastwiska i reszty komponentów w dawce. Istotne jest też żywienie mineralno-witaminowe, stosowanie premiksów dedykowanych na okres pastwiskowy, kontrola zawartości wapnia, potasu i magnezu, które w tym okresie wymagają wyższej suplementacji oraz swobodny dostęp do lizawek solnych. Wskazane jest też podawanie słomy lub siana w celu zapewnienia krowom odpowiedniego poziomu włókna. Konieczna jest częsta obserwacja i monitoring wyników produkcyjnych, zwłaszcza poziomu mocznika białka i tłuszczu w mleku, a także bieżące dostosowywanie dawki, zwłaszcza mieszanki treściwej do aktualnie spasanego pastwiska.
wypas
Swobodny nieograniczony dostęp do wody pitnej
Bardzo ważny jest też swobodny nieograniczony dostęp do wody pitnej – brak dostępu do wody skutkuje zdecydowanym spadkiem wydajności mlecznej krów, a w skrajnych przypadkach, przy silnym nawożeniu azotowym pastwiska, może spowodować zatrucie, krowa nie będzie mogła rozcieńczyć nadmiernego stężenia mocznika i wydalić go ze zwiększoną ilością moczu. Regularne pojenie krów wywiera na ich produkcyjność nie mniejszy wpływ od żywienia. Nawet najlepsze pastwisko nie zrekompensuje braku lub ograniczonej ilości wody.
W codziennej praktyce prawidłowe żywienie pastwiskiem to spore i pracochłonne wyzwanie. Wymaga sporego poświęcenia, częstych zmian, dużej dbałości, za to stwarzamy krowom bardzo dobre warunki dobrostanowe, które poprawią zdrowotność, odporność i parametry rozrodu naszego stada.
Źródło: http://pfhb.pl