Coraz większa troska o ochronę środowiska w kontekście Europejskiego Zielonego Ładu, pakietu „Gotowi na 55” oraz dążeń do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku stawia przed branżą producentów rolnych nowe wyzwania. Jeśli rolnictwo w Polsce ma spełniać wymagania Wspólnej Polityki Rolnej oraz stać się bardziej zrównoważone i ekologiczne, nie obędzie się bez zwiększenia nakładów finansowych, konsolidacji sektora i podjęcia kroków w kierunku rozwoju innowacyjnych technologii.
Przeciwdziałanie zmianom klimatycznym i zrównoważony rozwój są jednym z priorytetowych tematów podejmowanych przez przedstawicieli wszystkich gałęzi gospodarki na całym świecie. Zwiększone zaangażowanie z roku na rok wykazuje w tym zakresie także sektor rolniczy. Jest to podwójnie istotne zważywszy na fakt, że rolnictwo, a szerzej sektor LULUCF (z ang. land use, land-use change and forestry), związany z użytkowaniem gruntów, zmianą ich gospodarowania i leśnictwem, to jedna z nielicznych branż zdolna nie tylko zmniejszać emisyjność, ale także sekwestrować, czyli pochłaniać dwutlenek węgla z atmosfery.
Regulacje dotyczące branży rolniczej
Dostrzegając w sekwestracji ogromny potencjał pro środowiskowy, Komisja Europejska kontynuuje w 2023 roku prace nad kolejnymi regulacjami dotyczącymi branży rolniczej. Jedną z nich jest projekt unijnego systemu certyfikacji usuwania CO2 z atmosfery. W jego myśl rolnicy będą zdobywać certyfikat węglowy wykazując m.in. ilość pochłoniętego dwutlenku węgla, praktyki zastosowane w procesie jego usuwania i to, gdzie jest on magazynowany.
– Na podstawie prowadzonej dokumentacji audytorzy będą mogli porównać np. ilość zużytych środków ochrony roślin z poziomem wyprodukowanych plonów i oszacować bilans emisyjności indywidualnego gospodarstwa rolnego – tłumaczy Agnieszka Szechniuk, członek zarządu Viterra Polska. Rolnicy, którzy pomyślnie przejdą proces certyfikacji będą mogli ubiegać się o dodatkowe finansowanie ze środków publicznych (w tym z budżetu Wspólnej Polityki Rolnej) i prywatnych.
Rolnictwo regeneratywne i agroleśnictwo
Wśród praktyk produkcji rolnej sprzyjających sekwestracji dwutlenku węgla wymienia się m.in. rolnictwo regeneratywne (węglowe), a także różne formy agroleśnictwa i przekształcania części terenów uprawnych w trwale zielone. To działania, które biznesowo wymagają sporych nakładów finansowych i wiążą się ze zmniejszeniem powierzchni aktywnej rolniczo. Dla małych i średnich gospodarstw rolnych, a te w Polsce wciąż przeważają, może to stanowić wyzwanie, na które odpowiedzią będzie dalsza konsolidacja branży. Procesy postępującej komasacji w krajowym sektorze rolniczym widać od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej.
W 2003 roku ogólna liczba farm z produkcją rolną wynosiła ponad 2.1 mln gospodarstw. Trzynaście lat później ten wskaźnik zmniejszył się do poziomu 1.4 mln. Jednocześnie w tym samym horyzoncie czasowym wzrosła średnia powierzchnia farm w kraju – od prawie 6.7 do 10.25 ha. Dzięki unijnym dotacjom do hektara rolnicy zaczęli mechanizować procesy, inwestować w technologie i miejsca pracy. Dzięki temu znacząco polepszyła się kultura uprawy w Polsce, co miało przełożenie na sześciokrotny wzrost eksportu dóbr sektora rolniczego w ciągu 15 lat.
Sposoby na zwiększenie powierzchni pod uprawy
– Nic dziwnego, że wyższa jakość plonów, większa kontrola nad produkcją i perspektywa zysków zachęcają producentów rolnych do szukania sposobów na zwiększenie powierzchni pod uprawy. Wynikająca z tego konsolidacja jest naturalnym trendem, jaki obserwujemy w wielu innych krajach UE – komentuje Agnieszka Szechniuk z Viterra Polska. I dodaje: postęp infrastrukturalny i inwestycyjny, jaki dzieje się w Polsce od 2004 roku sprawił, że w wielu aspektach nie odbiegamy znacząco od zachodnich producentów zbóż. Jednak poprawa struktury agrarnej to obszar, nad którym wciąż musimy popracować by jeszcze efektywniej konkurować na wspólnym rynku rolnym.
Rolnictwo węglowe to jeden ze sposobów na bardziej przyjazną środowisku uprawę roli. Żeby jednak sektor, który w Polsce co roku emituje ok. 32 mln ton ekwiwalentu CO2 stał się bardziej zrównoważony, zmiana musi nastąpić we wszystkich obszarach produkcji rolnej. Jednym z nich jest cyfryzacja i wykorzystanie narzędzi agrotech, takich jak teledetekcja satelitarna, drony do monitorowania upraw, technologie genomowe czy projekty oparte o dane, w tym pomysł powstania paszportu polskiej żywności. W kraju już działają duże przedsiębiorstwa rolnicze, które regularnie stosują nowoczesne technologie do analizy chemicznej gleby czy satelitarnej nawigacji pojazdów umożliwiającej zmniejszanie zużycia olejów napędowych.
Innym obszarem do pilnych zmian jest otoczenie logistyczno-transportowe rolnictwa. I w tym zakresie odpowiedzialność za zrównoważony rozwój leży nie tylko po stronie producentów rolnych, a wszystkich firm uczestniczących w żywnościowym łańcuchu dostaw. Przedsiębiorstwa handlowe myślące o przyszłości muszą przestawić się na transport kolejowy i morski jako te bardziej ekologiczne formy przewożenia dóbr. Jeden pociąg jest w stanie przewieźć tyle cargo, co 80 ciężarówek. W skali roku oznacza to ogromne korzyści pro środowiskowe.
Źródło: rzecznikprasowy
Dlaczego się czepiają rolników skoro rolnictwo wytwarza około 5% dwutlenku węgla a w końcu my produkujemy żywność. Zajmijcie się lepiej mieszczuchy tym czym jeździcie i czym ogrzewacie swoje bloki. Mam nadzieję że braknie wam jedzenia, i zaczniecie żreć tynk ze ścian
To wszystko jest chore razem z tymi co to zrobili im już nawet najlepszy psychiatra nie pomoże cały świat olewa ochronę klimatu tylko ekolobby europejskie coś nowego wymyśla koniec unii chyba się zbliża bi ludzie dłużej tej paranoji nie zniosą