Francuscy rolnicy popierają rolnictwo węglowe, ale zwracają uwagę na koszty przystosowania się do nowych zasad – podaje euractiv.pl.
W ramach swojej niskoemisyjnej strategii francuski rząd dąży do ekologicznego rolnictwa poprzez rozwój sekwestracji (zatrzymywania) dwutlenku węgla w glebie. Francuscy rolnicy popierają zmiany, ale apelują o większą pomoc, aby zrównoważyć finansowo koszty dostosowania się do nowych zasad.
Ekologiczne rolnictwo w centrum uwagi
„Rolnictwo może odegrać decydującą rolę dla ludzkości poprzez pochłanianie dwutlenku węgla w glebach”, powiedział w czerwcu francuski minister rolnictwa Julien Denormandie przy okazji inauguracji działań jego resortu na rzecz przystosowania się do zmian klimatu.
Ekologizacja rolnictwa, a jednocześnie zwiększanie jego odporności na zmiany klimatu, znajduje się w centrum zainteresowania politycznych decydentów w ramach finalizacji rozmów na temat nowej strategii wspólnej polityki rolnej (WPR) na lata 2023-2027. Ale Francja podjęła również własne działania w celu promowania rolnictwa węglowego w ciągu ostatnich kilku lat.
W ramach wprowadzonej w 2019 r. etykiety niskoemisyjnej możliwe stało się certyfikowanie przyjaznych środowisku produktów oraz poświadczenie realizacji zmniejszania emisji gazów cieplarnianych czy wychwytywania CO2.
Rolnicy mogą ją uzyskać dzięki realizacji różnych technik agronomicznych, takich jak agroekologia lub rolnictwo konserwujące.
Oznakowane gospodarstwa mogą następnie otrzymać wsparcie finansowe od firm lub władz lokalnych, które chcą zrównoważyć swoje emisje CO2 za pomocą tak zwanych „kredytów węglowych”. W ten sposób łączy się zaangażowanie społeczne z korzyściami ekonomicznymi dla rolników.
Rząd zadbał o kolejne zachęty dla rolników. W ramach „France Relance”, francuskiego planu naprawczego przyjętego w celu przeciwdziałania gospodarczo-społecznym skutkom kryzysu COVID-19, Ministerstwo Rolnictwa zaoferowało dotacje z przeznaczeniem na oszacowanie ilości produkowanego przez dane gospodarstwo dwutlenku węgla.
Program o wartości 10 mln euro działa od kwietnia br. i pokryje około 90 proc. kosztów. Celem inicjatywy jest oszacowanie produkowanego CO2, a następnie jego wychwytywanie poprzez różne rolnicze praktyki, w tym rolnictwo węglowe.
Wreszcie, przyjęty w czerwcu krajowy plan działania na rzecz przystosowania się do zmian klimatu ma na celu – jak stwierdził minister rolnictwa – „zarysować niezbędne działania dla rolnictwa oraz systemu żywnościowego, aby wspólnie sprostać wyzwaniom w zakresie ochrony środowiska i klimatu”.
A jednym z fundamentów programu jest właśnie rozwój sekwestracji CO2 w glebie i biomasie leśnej. W rządowym dokumencie podkreślono, że „sektor rolno-leśno-drzewny ma strategiczne znaczenie dla ochrony środowiska, przyczyniając się do łagodzenia zmian klimatu poprzez sekwestrację dwutlenku węgla”.
W odniesieniu do konkretów Ministerstwo chce opracować środki, które pomogą zwiększyć w zróżnicowany sposób pokrycie gruntu roślinnością oraz odpowiednią „infrastrukturę agroekologiczną”, jak żywopłoty, oraz wspierać rozwój niskoemisyjnych metod gospodarowania.
Ostatecznie, francuskie władze mają się dokładnie przyjrzeć sposobom zapewnienia waloryzacji finansowej działań rolników na rzecz łagodzenia skutków zmian klimatu.
Średnioterminowe ryzyko dla długoterminowych korzyści
„Potrzebujemy pozytywnego wsparcia dla rolników”, podkreślił w rozmowie z EURACTIV Henri Bies-Péré, wiceprezes głównego francuskiego związku rolników FNSEA. „Popieramy rządową strategię na rzecz niskoemisyjności. Postaramy się, by stała się ona szansą dla rolników”, dodał.
Bies-Péré wyjaśnił, że w obliczu zmian klimatycznych sekwestracja dwutlenku węgla może pozwolić rolnikom zwiększyć odporność na zmieniające się warunki prowadzenia gospodarstwa oraz skorzystać z „nowego źródła dochodu”.
Wskazał też, że chociaż brak jakichkolwiek działań może być „samobójczy”, a zmiany są potrzebne, to jednak rolnicy będą musieli ponieść koszty finansowe, aby się do nich dostosować. To z kolei oznacza dla branży ryzyko w perspektywie średnioterminowej. Ekspert podkreślił, że zmiany będą zauważalne dopiero w perspektywie kilku najbliższych lat.
A w tym przejściowym czasie, rolnicy będą potrzebowali pomocy w formie rekompensat za usługi środowiskowe lub wyższe ceny produktów. Podobnie uważa Hervé Mesnard, rolnik zajmujący się ochroną przyrody i profesor agronomii na Uniwersytecie Picardie im. Juliusza Verne’a w Amiens.
„Musimy zarabiać na życie”, zaznaczył rozmówca EURACTIV. Mesnard bierze udział w ogólnoeuropejskim projekcie koncernu Bayer – uczestniczy w nim 27 rolników (użytkujących ok. 500 ha) z siedmiu krajów: Francji, Hiszpanii, Belgii, Danii, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Ukrainy.
Firma pomaga rolnikom we wdrażaniu praktyk rolniczych przyjaznych dla klimatu, takich jak stosowanie upraw okrywowych i redukcja orki. Praktyki te podlegać mają stałemu monitoringowi, ewaluacji i poprawkom.
W swoim gospodarstwie Mesnard testuje i bada różne rozwiązania proponowane przez agrochemicznego giganta w celu ochrony bioróżnorodności i optymalizacji praktyk rolniczych.
Aby zmienić system produkcji rolnej w kierunku bardziej ekologicznych i zrównoważonych działań, „trzeba inwestować ze świadomością ponoszenia strat przez kilka lat”, powiedział rozmówca EURACTIV.
Według Mesnarda młodzi rolnicy rozpoczynający obecnie działalność potrzebują pomocy w radzeniu sobie z ryzykiem i inwestycjami z pierwszych lat gospodarowania.
Jednak rozmówca EURACTIV podkreśla, że „otrzymanie rekompensaty finansowej lub jej nieotrzymanie”, nie zmienia jego osobistego podejścia. Podkreślił, że to, co robi, jest długoterminową inwestycją na rzecz ziemi i klimatu.
„Wraz ze zmianami klimatycznymi zdaję sobie sprawę, że moje podejście, które zacząłem stosować 30 lat temu, dzisiaj przynosi owoce”, zwrócił uwagę.
„Niezależnie od tego czy mamy do czynienia z suszami, czy obfitymi opadami deszczu, gleba chroni nas. Angażuję się w sekwestrację dwutlenku węgla, aby zwiększyć odporność i żyzność mojej ziemi, ponieważ jedynym sposobem na zatrzymanie zmian klimatycznych jest rozwijanie różnorodności i życia w glebie”, skonkludował Mesnard.
Autor Magdalena Pistorius | EurActiv.fr | Tłumaczenie Mateusz Kucharczyk