Rolnicy z Grupy Wyszehradzkiej mają dość. Ukraina nie będzie zadowolona!

Rolnicy z Polski, Czech, Słowacji i Węgier wzywają Unię Europejską do zaprzestania stosowania ulg na import do krajów UE niskiej jakości produktów rolnych z Ukrainy – podaje euractiv.pl.

Apel rolników z Grupy Wyszehradzkiej. Ukraina nie będzie zadowolona!

Organizacje rolnicze wzywają rządy Polski, Czech, Słowacji i Węgier o wypracowanie wspólnego stanowiska w sprawie importu z Ukrainy i ochrony rolników i krajowej produkcji żywności.

Przedstawiciele organizacji wydali wspólny komunikat z rozmów, które odbyły się w czwartek i w piątek (7-8 grudnia).

W związku ze spadkiem hodowli zwierząt na ubój od lat 90. o około jedną trzecią, jesteśmy zmuszeni eksportować na rynki zachodnie miliony ton zbóż, a teraz na te rynki trafia głównie produkcja ukraińska – wyjaśnił Jan Doležal, przewodniczący Czeskiej Izby Rolniczej.

Podkreślił, że ukraińskie produkty „niekoniecznie spełniają wyśrubowane standardy, bo ukraińskie gospodarstwa, nie muszą przestrzegać przepisów obowiązujących w ramach Wspólnej Polityki Rolnej UE”.

W podobnym tonie wypowiadał się latem prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski w wywiadzie dla EURACTIV.pl.

– Nie możemy być konkurencyjni dla produkcji z Ukrainy, ponieważ wiele środków, na przykład przeciwko chorobom czy szkodnikom, jest w Polsce (i całej UE – red.) zakazanych od lat. My nie możemy ich stosować, a są one dopuszczone w Ukrainie. Powodują one, że produkcja w Ukrainie jest tańsza i łatwiejsza – powiedział.

Według niego „nie są to więc równe warunki konkurencji”. 

– Od nas wymaga się, abyśmy nie stosowali tych preparatów, a nie wymaga się tego samego od Ukraińców – podkreślił.

We wspólnym komunikacie rolnicy z Grupy Wyszehradzkiej wzywają rządy swoich krajów do „skoordynowanego działania w obronie interesów rolników i producentów żywności poprzez wydłużenie jednostronnego zakazu importu niektórych produktów na nasze terytorium, jak również rozszerzenia i ujednolicenia listy produktów (objętych tym zakazem – red.)”.

KE nie widzi problemu?

Mimo apeli organizacji rolniczych Komisja Europejska twierdzi, że otwarte w ubiegłym roku korytarze eksportowe dla ukraińskiej żywności działają dobrze – choć przyznaje, że istnieje „pewne ryzyko”, że import z Ukrainy może przyczynić się do spadku cen i zagrozić w ten sposób produkcji w krajach UE.

– Nie widzimy żadnych znaczących negatywnych tendencji na unijnym rynku rolnym – odpowiedział Pierre Bascou z Dyrekcji Generalnej KE ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi (DG AGRI) europosłom, którzy wyrażali zaniepokojenie w związku ze wzrostem importu produktów rolnych z Ukrainy na spotkaniu Komisji PE Rolnictwa i Rozwoju Wsi (AGRI).

Bascou przyznał jednak, że Komisja Europejska zauważyła „pewne ryzyko”, jeśli chodzi o sytuację m.in. na rynku drobiu, jaj i cukru, którą „ściśle monitoruje”.

W Polsce w kontekście niekontrolowanego napływu produktów z Ukrainy mówiło się głównie o zbożu, drobiu i jajach, ale także o owocach miękkich, zwłaszcza mrożonych malinach, oraz koncentracie jabłkowym.

W czerwcu ubiegłego roku Unia Europejska tymczasowo zniosła ograniczenia w imporcie z Ukrainy, co przyniosło wzmożony napływ do krajów UE ukraińskich produktów rolnych. Większy import spowodował naturalnie spadek cen i popytu na krajową produkcję, zwłaszcza w krajach sąsiadujących z Ukrainą, takich jak Polska, Węgry, Słowacja czy Rumunia.

Przedstawiciele Czeskiej Izby Rolniczej, Słowackiej Izby Rolniczej i Żywności, polskiej Krajowej Rady Izb Rolniczych i węgierskiej Krajowej Izby Rolniczej zgodzili się co do konieczności wspierania dotkniętej wojną Ukrainy, ale nie kosztem rolników z regionu Europy Środkowej.

Stwierdzili również, że rządy Polski, Czech, Słowacji i Węgier powinny razem działać na rzecz wypracowania rozwiązania, które umożliwi dotarcie ukraińskich produktów rolno-spożywczych tam, gdzie są one rzeczywiście potrzebne, a nie tam, gdzie ich napływ tylko zakłóca krajowe rynki.

Kłopotliwa wizja unijnej akcesji Ukrainy

Na ubiegłotygodniowym spotkaniu rolnicy rozmawiali też o wizji przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej i możliwych skutkach tego kroku dla jednolitego rynku UE. 

Według organizacji rolniczych nim Ukraina wstąpi do Unii, musi spełnić wszystkie kryteria akcesyjne i wdrożyć unijne przepisy odnoszące się do rolnictwa i produkcji żywności. W przeciwnym razie dojdzie do poważnych zakłóceń konkurencji na europejskim rynku.

– Chcemy, aby dotarło to do polityków europejskich, żeby w dyskusji wzięto pod uwagę również głos środowiska rolniczego – powiedział wiceprezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Robert Nowak.

Decyzja dotycząca przyjęcia Ukrainy do Unii Europejskiej nie powinna być gestem politycznym, ale musi opierać się na racjonalnej ocenie sytuacji – ocenił z kolei Emil Macho, prezes Słowackiej Izby Rolno-Spożywczej, cytowany przez portal Farmer.pl.

– Oczekujemy (…) pewnych okresów przejściowych, aby produkty z Ukrainy nie były od razu wpuszczane na rynek europejski na takich samych warunkach, jak nasze, czyli bez cła, bez kontyngentów ilościowych, bo wtedy na pewno sobie nie poradzimy – ocenił we wspomnianym wywiadzie dla EURACTIV.pl Mirosław Maliszewski.

– Domagamy się także, żeby w Ukrainie wdrożone zostały te same procedury produkcji, te same ograniczenia, które obowiązują w Unii Europejskiej – zaznaczył.

Na spotkaniu obecny był słowacki minister rolnictwa i rozwoju wsi Richard Takáč, który poparł postulaty rolników i obiecał, że przedstawi je swoim odpowiednikom na następnym posiedzeniu Rady UE ds. Rolnictwa i Rybołówstwa (AGRIFISH), które rozpoczyna się dzisiaj i potrwa do jutra (11-12 grudnia).

Autor Aleksandra Krzysztoszek and Aneta Zachová | EURACTIV.cz and EURACTIV.pl

Agata Molenda
Agata Molendahttps://agronews.com.pl
Redaktor portalu agronews.com.pl. Email: a.molenda@agronews.com.pl

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics