We wrześniu odnotowano rejestrację 348 przyczep rolniczych. To o 18 proc. mniej niż w sierpniu. Taki wynik oznaczał jednak 13 proc. wzrostu w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku.
W sumie w pierwszych trzech kwartałach wydano tablice do 4167 pojazdów. Rynek wzrósł zatem o 7 proc. (256 szt.) w odniesieniu do tego samego okresu 2018 roku.
-Wrzesień to kolejny tegoroczny miesiąc, w którym odnotowano wzrost rejestracji przyczep rolniczych w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku. Dzięki temu rynkowi udało się nadrobić straty z pierwszych dwóch kwartałów. Jeśli zapotrzebowanie utrzyma się na podobnym poziomie w ostatnim kwartale, 2019 rok może zakończyć się najlepszym wynikiem od kilku lat – mówi Tomasz Rybak z firmy Martin & Jacob.
Lider objął połowę rynku
Na 348 zarejestrowanych przyczep rolniczych, 161 pochodziło z oferty producenta z Narwi. Taki wynik przełożył się na 17 proc. spadku w stosunku do sierpnia, ale 21 proc. wzrostu w porównaniu z wrześniem ubiegłego roku. Na drugiej pozycji uplasował się Metal-Fach, z liczbą 28 pojazdów. Firma odnotowała obniżenie popytu – o 46 proc. w odniesieniu do poprzedniego miesiąca oraz o 10 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2018 roku. Czołówkę zamknął Wielton. We wrześniu wydano tablice do 25 przyczep z jego oferty. To o 38 proc. mniej niż w sierpniu. Wspomniany wolumen oznaczał także 4 proc. spadku w stosunku do tego samego okresu zeszłego roku.
Podium wygląda identycznie po uwzględnieniu danych z pierwszych trzech kwartałów. Jego szczyt objął Pronar, z liczbą 1772 rejestracji. Drugie miejsce przypadło firmie Metal-Fach, która od stycznia do września włącznie odnotowała sprzedaż 526 przyczep rolniczych. Na trzecim miejscu uplasował się Wielton, z wynikiem 397 pojazdów.
Chętniej wybierano małe tonaże
Nadal najczęściej decydowano się na pojazdy o ładowności 10–13 t. We wrześniu zarejestrowano ich 101, a więc o 16 proc. mniej niż w sierpniu. Przedział odnotował jednak 13 proc. wzrostu w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Drugi pod względem popularności był tonaż 13–17 t, reprezentowany przez 49 przyczep. Popyt na takie konstrukcje zmalał o 44 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem. Był również o 25 proc. niższy niż we wrześniu 2018 roku. Trzecia pozycja przypadła przedziałowi 5–6 t. W omawianym okresie zarejestrowano 45 takich pojazdów, czyli o 5 proc. więcej niż miesiąc wcześniej. Wspomniany wynik przełożył się także na 29 proc. wzrostu w odniesieniu do tego samego okresu poprzedniego roku.
Zestawienie najpopularniejszych tonaży nie ulegnie zmianie, gdy zliczymy dane z pierwszych trzech kwartałów. Najczęściej wybierano wówczas przyczepy z przedziału 10–13 t. Od stycznia do września włącznie wydano tablice do 1326 takich pojazdów. Na drugim miejscu uplasowała się ładowność 13–17 t, reprezentowana przez 664 przyczepy. Trzecia lokata przypadła przedziałowi 5–6 t. We wspomnianym okresie zarejestrowano 479 konstrukcji o takim tonażu.
Zmalała przewaga Lubelszczyzny
Najwięcej rejestracji odnotowano w województwie lubelskim. Jego mieszkańcy zdecydowali się we wrześniu na 45 nowych przyczep. Taki wynik oznaczał 24 proc. spadku w stosunku do sierpnia, ale 36 proc. wzrostu w odniesieniu do tego samego okresu ubiegłego roku. Drugie miejsce objęło województwo łódzkie, z liczbą 42 pojazdów. Lokalny popyt wzrósł o 35 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem. Był również o 180 proc. wyższy niż we wrześniu 2018 roku. Czołówkę zamknęło województwo podlaskie. W jego przypadku 34 rejestracje przełożyły się na spadki – 19 proc. w odniesieniu do sierpnia oraz 3 proc. w stosunku do analogicznego okresu zeszłego roku.
Jeśli weźmiemy pod uwagę łączny wolumen z pierwszych trzech kwartałów, okaże się, że najwięcej przyczep również zarejestrowano na Lubelszczyźnie. Od początku roku pracę mogło rozpocząć tam 547 pojazdów. Na drugiej pozycji uplasowało się Mazowsze, z liczbą 472 konstrukcji. Trzecia lokata przypadła Wielkopolsce, na terenie której odnotowano 471 rejestracji.
Redakcja AgroNews, fot. Pronar