Producenci mleka są w coraz gorszej sytuacji. Spółdzielnie płacą niewiele ponad 1 zł za litr tego surowca, a zdarzają się i takie zakłady, które oferują jedynie 70 gr.
Dlatego organizację zrzeszające rolników i hodowców występują do władz o pomoc. Niedawno informowaliśmy o tym, że Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka zaapelowała do ministra rolnictwa z propozycją działań.
Z podobnym apelem do premier Beaty Szydło zwróciła się także izba rolnicza województwa łódzkiego.
– Z terenu docierają do nas liczne sygnały od rolników, którzy alarmują, że produkcja mleka po zniesieniu kwot mlecznych powoduje spadek opłacalności i naruszenie płynności finansowej wielu gospodarstw mleczarskich – zauważa prezes izby Bronisław Węglewski.
Samorząd rolniczy zaapelował do szefowej rządu o opracowanie programu pomocowego dla sektora mleczarskiego. Zdaniem izby powinien on zawierać: bezpośrednie dopłaty dla producentów mleka, podniesienie cen skupu interwencyjnego dla produktów mlecznych oraz uruchomienie mechanizmów wspierania eksportu poza kraje UE.
Jak informuje GUS, w kwietniu producenci za hektolitr mleka w skupie otrzymywali średnio 102,35 zł. To o 3,3 proc. mniej niż przed miesiącem i o 12,1 proc. niż przed rokiem.
Na poprawę cen skupu przyjdzie jeszcze poczekać. Eksperci przewidują, że trwały wzrost nastąpi dopiero pod koniec tego roku.
– Podtrzymujemy nasz scenariusz, zgodnie z którym stopniowa poprawa sytuacji popytowo-podażowej na światowym rynku mleka będzie oddziaływać w kierunku trwałego wzrostu cen mleka i produktów mlecznych w IV kwartale tego roku – oceniają analitycy Banku Credit Agricole.
oprac. Kamila Szałaj, fot. flickr.com/stateofisrael