Minister rolnictwa Marek Sawicki zaapelował do prezydenta RP Andrzeja Dudy o rezygnację z referendum 6 września i o przekazanie zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy, ok. 100 mln zł, na pomoc dla rolników poszkodowanych przez suszę.
– Apeluję o to, żeby nie marnotrawić pieniędzy na gry polityczne. Apeluję o każdy potrzebny pieniądz. Żeby w sytuacji, kiedy mamy możliwość pomocy producentom, konkretnym obywatelom, to nie wydawajmy pieniędzy na referendum – mówił na środowej konferencji prasowej szef resortu rolnictwa. Jego zdaniem do urn i tak nie pójdzie wymagana większość, a więc referndum będzie nieważne.
Czy to oznacza, że rząd nie dysponuje rezerwą na pomoc dla rolników poszkodowanych na skutek suszy?
– Jest rezerwa strategiczna, kryzysowa. Ale susza jeszcze trwa. Jakie będą jej efekty, będziemy wiedzieli dopiero za 15-30 dni – argumentował Sawicki. I dodał, że największe zagrożenie dotyczy upraw warzyw i kukurydzy, ale także zbóż jarych i ozimych.
Apelem ministra Sawickiego jest zdumiona Premier Ewa Kopacz.
– Dziwi mnie trochę postawa kogoś z PSL-u, bo przecież jest to nasz koalicjant. Na posiedzeniach rządu dyskutowano o pomocy dla rolników – powiedziała Kopacz. Pomoc ta ma być „określona bardzo wymiernymi kwotami”.
Czytaj także:
UE: susza powoduje wzrosty cen kukurydzy
Susza zagraża uprawom
Susza daje się we znaki rolnikom praktycznie w całej Polsce. Ucierpieć mogło już nawet milion hektarów upraw. Największe straty odnotowano do tej pory w woj. kujawsko-pomorskim. Pełniejsze dane będą znane po 20 sierpnia.
– W dwunastu województwach działają komisje powołane przez wojewodów do szacowani strat. Jest ich obecnie 809 – powiedział Marek Sawicki.
Kamila Szałaj
Redakcja AgroNews, fot. MRiRW