Dwie klacze Pieta i Augusta należące do Shirley Watts opuściły w czwartek stadninę w Janowie Podlaskim – poinformował PAP rzecznik Agencji Nieruchomości Rolnych Witold Strobel.
W ostatnich tygodniach padły dwie inne klaczy, których właścicielką była Watts.
Klacze Pieta i Augusta mają być przetransportowane do Anglii, do stadniny należącej do Watts – Halsdon Arabians.
– Preria i Amra – zanim padły – urodziły źrebięta, które zostały w Janowie. Są one zdrowe i czują się dobrze – zaznaczył Strobel.
Shirley Watts, żona perkusisty The Rolling Stones, znana hodowczyni i miłośniczka koni arabskich, była od lat jednym z najlepszych klientów janowskiej stadniny. Konie, które padły (Preria i Amra), jak i te wywiezione, były zakupione właśnie w tej hodowli. Pietę Watts kupiła w 2007 r. za 300 tys. euro, Amrę – w 2008 r. za 340 tys. euro, Prerię – w 2009 r. za 230 tys. euro, a Augustę w 2010 r. za 40 tys. euro.
– Wszystkie konie przebywały w Janowie w ramach dzierżawy. Umowa polegała na tym, że potomstwo od zaźrebionych klaczy pozostanie w stadninie w Janowie, w zamian za to cztery inne konie (3 klacze i ogier) Watts będą trenowane w polskiej stadninie, a klacze zaźrebione – wyjaśnił rzecznik.
– Konie te były w Janowie od wiosny 2015 r. Umowa dzierżawy została zawarta dopiero 16 października 2015 r., tj. w dniu, gdy padła Pianissima. Były prezes stadniny Marek Trela sędziował tego dnia na zawodach w Rzymie – tłumaczył Strobel.
Klacz Amra padła w ub. tygodniu na skutek skrętu jelit. Wcześniej urodziła ogiera. Według rzecznika, Watts została poinformowana drogą mailową o przewiezieniu klaczy do specjalistycznej kliniki w Warszawie.
– Taką decyzję podjął weterynarz stadniny Ryszard Kucharczyk, który wiedząc, że u tej klaczy w 2005 r. podczas pierwszego porodu nastąpiły komplikacje, nie chciał ryzykować – wyjaśnił Strobel.
Swojego trzyletniego ogiera ze stadniny zabrał też Jarosław Lacina, szef Europejskiej Organizacji Konia Arabskiego. Jednak – jak zapewnił rzecznik ANR – nie ma to związku ze śmiercią klaczy, ale stało się tak na prośbę kierownictwa stadniny. Lacinę poinformowano 24 marca, że brakuje miejsca w boksach ze względu na na planowane przeprowadzenie czempionatów. 6 kwietnia koń Laciny został zabrany ze stadniny w Janowie.
Czytaj także:
Jurgiel zapowiada powołanie rady ds. hodowli koni
Rzecznik poinformował, że Agencja wdrożyła w Janowie program naprawczy: m.in. zatrudniono trzy dodatkowe osoby do ochrony. Obsługą źrebnych klaczy mają się zajmować osoby najbardziej doświadczone, nadzorem objęto przygotowywanie pasz.
– Trwają prace, które pozwolą na założenie stałego monitoringu kamer – podał rzecznik.
W środę prezes Agencji Nieruchomości Rolnych Waldemar Humięcki powiedział, że zostanie rozpisany konkurs na prezesa i członka zarządu Stadniny Koni Arabskich w Janowie Podlaskim, jednak nie podał, kiedy to nastąpi.
Poinformował, że trwają rozmowy na ten temat z ministerstwem rolnictwa, ustalane są kryteria, wykorzystane będą też wnioski i zalecenia z pierwszego spotkania Rady ds. Hodowli Koni w Polsce. Odbędzie się ono w poniedziałek.
Pod koniec lutego br. szef ANR powołał na funkcję prezesa stadniny Marka Skomorowskiego, z wykształcenia ekonomistę, który wcześniej był m.in. zastępcą dyrektora lubelskiego oddziału ARiMR. Skomorowski w rozmowie z Polsat News przyznał, że nie miał styczności z końmi.
Wcześniej z funkcji prezesa został zdymisjonowany długoletni prezes stadniny w Janowie Marek Trela. Jako powód zwolnienia podano "utratę zaufania" i niegospodarność.
Redakcja AgroNews, fot. flickr.com/Anvisuals
Źródło: Kurier PAP