Próby złagodzenia amerykańskich ceł poprzez zwiększenie handlu z blokiem Mercosur i Ukrainą „pogorszyłyby konkurencyjność europejskich rolników”, ocenił minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski.

Otwierając konferencję „Wspólna Polityka Rolna na rzecz bezpieczeństwa żywnościowego” w Warszawie Czesław Siekierski odniósł się do potencjalnych skutków podejścia Komisji Europejskiej do rozszerzania partnerstw handlowych.
Minister, który w związku z polską prezydencją przewodniczy obecnie posiedzeniom Rady UE ds. rolnictwa, zaproponował wcześniej powiązanie umów handlowych z Mercosurem i Ukrainą, sugerując, że pozwoliłoby to Polsce zrównoważyć wpływ jednego porozumienia na krajową produkcję poprzez ograniczone ustępstwa w drugim.
Zagrożenie ze strony Białego Domu w postaci gróźb dotyczących ceł skomplikowało jednak sytuację. Zwracając uwagę na nadwyżkę handlową UE w sektorze żywnościowym w relacjach z USA, minister wskazał na konsekwencje, jakie amerykańskie cła mogłyby mieć dla europejskiego sektora rolno-spożywczego.
Dodał, że cła mogą mieć także pośredni efekt – kraje już objęte restrykcjami ze strony USA, takie jak Kanada, Meksyk i Chiny, mogłyby zdecydować się na przekierowanie swojej produkcji do Europy, co osłabiłoby konkurencyjność unijnych firm rolno-spożywczych.
W takiej sytuacji „bardzo przewrotnie brzmi stanowisko, że ograniczona wymiana handlowa z USA na skutek wprowadzenia ceł ma być zastąpiona współpracą z grupą Mercosur oraz zwiększeniem wymiany handlowej z Ukrainą”, powiedział Siekierski.
Polska i Francja to dwa unijne kraje najmocniej sprzeciwiające się umowie handlowej między UE i Mercosurem, w sprawie której porozumienie polityczne Komisja Europejska zawarła pod koniec ubiegłego roku.
Nowe formy wsparcia
Siekierski jasno zaznaczył, że jeśli cła uderzą w handel UE-USA, unijni rolnicy będą potrzebować dodatkowych źródeł wsparcia rekompensujących straty.
Minister odniósł się również do opublikowanej w zeszłym miesiącu przez Komisję Europejską wizji dla rolnictwa i żywności. Według niego dopłaty bezpośrednie powinny zostać utrzymane w celu wsparcia obszarów mniej uprzywilejowanych lub szczególnie cennych ze względów środowiskowych.
Opowiedział się również za wprowadzeniem dodatkowych instrumentów. – Dominującą formą wsparcia powinny być takie instrumenty finansowe, jak dopłaty do oprocentowania kredytów, pokrycie kosztów początkowych rat czy odroczenie spłaty kredytów w przypadku kryzysu w danym sektorze rolnictwa – powiedział.
Autor Aleksandra Krzysztoszek | EURACTIV.pl