Strajk nie był „upolityczniony”. Rolnicy tracą cierpliwość

Minister rolnictwa Stefan Krajewski określił niedawny protest rolników w województwie zachodniopomorskim jako „bardzo upolityczniony”.

Strajk nie był „upolityczniony”. Rolnicy tracą cierpliwość, Fot.: FB OOPR


Tymczasem organizatorzy protestu z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników odpowiadają – to nie polityka, to ostrzeżenie, że rolnikom kończy się cierpliwość.

Co powiedział minister?

Podczas konferencji prasowej minister Krajewski stwierdził, że coraz więcej akcji protestacyjnych w kraju ma zabarwienie polityczne i że obecny strajk jest tego przykładem.
Dodał również, że nie wszystkie postulaty rolników da się zrealizować ze względu na ograniczenia unijne. Według ministra rolnictwo mierzy się dziś z wieloma problemami – nadprodukcją, brakiem kontraktacji, słabymi systemami ubezpieczeniowymi oraz presją cenową ze strony sieci handlowych i importu.
Resort zapowiada działania mające sprawdzić sytuację na rynku, w tym możliwe zmowy cenowe w skupach oraz sposób zawierania umów z rolnikami.

Odpowiedź rolników z OOPR

Rolnicy zrzeszeni w Oddolnym Ogólnopolskim Proteście Rolników jasno odpowiedzieli ministrowi:

„Panie Ministrze, protest rolników w Zachodniopomorskiem to nie „upolityczniony strajk”, to ostrzeżenie. To sygnał, że rolnikom skończyła się cierpliwość.”

„Nie jesteśmy marionetkami żadnej partii. Myślimy samodzielnie, działamy dla dobra polskiej ziemi i polskiej produkcji.”

W swoim stanowisku OOPR zwraca uwagę, że od lat rolnicy słyszą tylko polityczne komentarze i tłumaczenia:

„Zamiast politycznych komentarzy oczekujemy konkretnych działań. Hasła o dialogu brzmią dobrze, ale polskie gospodarstwa potrzebują decyzji, nie konferencji.”

Rolnicy podkreślają, że ich protest to reakcja na realne problemy: wysokie koszty produkcji, zalew taniego importu warzyw i brak skutecznych narzędzi ochrony rynku.
Wskazują konkretne postulaty: czasowy zakaz importu zbóż spoza UE, obowiązkowe badania każdej partii towaru, priorytet logistyczny dla krajowych produktów, kredyty celowe na nawozy czy interwencje na rynku zbóż.
Jak piszą: „Wieś nie potrzebuje obietnic. Potrzebuje decyzji.”

Kto ma rację?

W dyskusji wokół protestów często ginie sedno sprawy – dramat wielu gospodarstw, które nie są w stanie utrzymać się z własnej pracy.
Strajki nie są inspirowane politycznie, ale wynikają z frustracji i bezsilności wobec tego, co dzieje się na rynku. Rolnicy chcą pracować i utrzymać gospodarstwa, a nie uczestniczyć w politycznych przepychankach.

Minister ma swoje ograniczenia – unijne, budżetowe i prawne – ale dla rolników liczy się jedno: czy wreszcie będą decyzje, które poprawią sytuację na wsi. Bo to nie słowa, a działania będą świadczyć o skuteczności resortu.

Co dalej?

Rolnicy zapowiadają, że będą uważnie przyglądać się dalszym krokom ministerstwa. Kampania pod hasłem „SPRAWDZAM” ma pokazać, czy deklaracje zostaną przekute w czyny.
Wieś oczekuje konkretnych decyzji: ochrony rynku przed tanim importem, wsparcia dla krajowej produkcji i skutecznych interwencji w sytuacjach kryzysowych.

Rolnicy mówią wprost – to nie czas na konferencje i polityczne komentarze. To czas na decyzje, które uratują polskie gospodarstwa.

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Advertisement

13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
13,432SubskrybującySubskrybuj

Verified by ExactMetrics