Sumi Agro, producent najpopularniejszego insektycydu w Polsce – Mospilanu 20 SP – świętuje w tym roku dwudziestopięciolecie obecności na polskim rynku. Z tej okazji firma podsumowała dotychczasowe działania i zaprezentowała nowości na nadchodzący sezon. W najbliższej przyszłości będzie stawiać na rozwój biopreparatów.
Sumi Agro. Wszystko zaczęło się w XVII wieku
Historia firmy sięga początku XVII wieku. Jej założycielem był Masatomo Sumitomo, który stworzył podwaliny międzynarodowego koncernu Sumitomo Corporation. Dziś koncern działa w 66 krajach na wszystkich kontynentach w różnych branżach, m.in. przemysł wydobywczy, produkcja chemiczna, rolnictwo czy transport. Łącznie jest to ok. 950 spółek na całym świecie, w których pracuje 73 tysiące osób.
Ciekawostką jest fakt, że Sumitomo Corporation należy do grona kilkuset najstarszych firm świata.
W Europie firma Sumi Agro rozpoczęła działalność w 1992 roku, otwierając pierwszą spółkę na Węgrzech i w kolejnych krajach. Już po dwóch latach, w 1994 roku, firma zarejestrowała działalność w Polsce. Po kolejnych dwóch latach na rynku pojawił się Mospilan 20 SP – najpopularniejszy w naszym kraju insektycyd o najszerszym zakresie zastosowania.
25 lat Sumi Agro w Polsce
W 1994 roku zespół Sumi Agro Poland liczył dziewięć osób. Obecnie firma zatrudnia 37 osób, z czego 17 pracuje w terenie jako doradcy sprzedaży. Centrum produkcyjnym i konfekcyjnym dla środków ochrony roślin, nawozów i adiuwantów jest firma FREGATA SA w Waćmierzu.
Główne obszary działalności Sumi Agro to sprzedaż środków ochrony roślin, nasion, nawozów specjalistycznych i adiuwantów. Firma ma w ofercie produkty kluczowe dla ochrony upraw. Najważniejsze z nich to fungicyd Topsin M 500 SC oraz insektycyd Mospilan 20 SP – o najszerszym zakresie rejestracji na rynku i jedyny środek o 4-letnim okresie ważności.
– Przez te 25 lat każdego dnia staraliśmy rzetelnie pracować. Dlatego nasze produkty uzyskały uznanie i zaufanie rolników i sadowników. Warto przypomnieć, że dzięki Mospilanowi mamy 20 proc. udziału w rynku insektycydów w Polsce – mówi Tomasz Malczewski, prezes Sumi Agro Poland.
W najbliższej przyszłości Sumi Agro zamierza umocnić pozycję jednego z najważniejszych dostawców środków ochrony roślin w Polsce.
Dzięki współpracy z wiodącymi japońskimi dostawcami nowych molekuł Sumi Agro już niedługo będzie wprowadzać nowe innowacyjne produkty. Firma zamierza także rozwinąć technologię eliminującą pozostałości środków ochrony roślin w sadach.
Nowości w sezonie 2019. Sprawdzone substancje i biopreparaty
Sumi Agro Poland wprowadza kilka nowości. Firma poszerza paletę fungicydów opartych o znane substancje aktywne, m.in. o metkonazol w preparacie Metfin. Środek ten przeznaczony jest do zwalczania chorób w pszenicy ozimej i jarej oraz rzepaku ozimym. Z kolei w preparacie Fossa 633 EC połączono dwie substancje aktywne: fenpropidynę i prochloraz. Są one skuteczne w walce ze sprawcami septoriozy paskowanej liści pszenicy i mączniaka prawdziwego zbóż i liści.
Sumi Agro mocno stawia na rozwój segmentu biopreparatów. Wprowadza biostymulatory zawierające w składzie aminokwasy wyłącznie pochodzenia roślinnego.
– Rynek biopreparatów dynamicznie wzrasta w Polsce. Jest to wynik globalnego trendu – mówi Malczewski.
Zakup hiszpańskiego dostawcy FUTURECO Bioscience w 2017 roku umożliwił Sumi Agro Poland dostęp do nowych, rozwojowych segmentów rynku rolniczego, w tym właśnie biostymulatorów. Oferowane obecnie produkty niekonwencjonalne to trzy japońskie Isomaty: Isonet Z, Isomate CTT i Isomate CLS oraz cztery biostymulatory: Shigeki, Kaishi, Kinactiv Fruit i Kinactiv Initial.
– Blokery feromonowe w izomatach przerywają cykl rozmnażania szkodników. Uwalniają w sposób ciągły feromony. Isomate CTT redukuje owocówkę jabłkóweczkę w sadach jabłoniowych. Z kolei Isonet Z to jedyny taki produkt w Polsce, który eliminuje przeziernika porzeczkowca w porzeczce czarnej, czerwonej, białej, agrest, przeziernik porzeczkowiec – wyjaśnia Paweł Banach, dyrektor ds. rejestracji i rozwoju produktów Sumi Agro Poland.
Kilka tygodni temu komisja ds. środków ochrony roślin zaopiniowała pozytywnie rejestracje Isomate CLS w uprawie jabłoni. Preparat blokuje pięć gatunków zwójek, w tym wydłubki oczateczki. Z kolei w uprawie wiśni i czereśni ogranicza występowanie trzech gatunków zwójek.
Biostymulatory oferowane przez Sumi Agro oparte są wyłącznie na substancjach pochodzenia roślinnego.
Preparat Kaishi jest zalecany szczególnie do stosowania po okresach stresu (np. wysokie temperatury, mróz, grad, stres wywołany przez zabiegi ochrony roślin), lub podczas kluczowych i wymagających stadiów rozwojowych roślin uprawnych.
– Kaishi przede wszystkim stymuluje wzrost i rozwój roślin, wspomaga rozwój systemu korzeniowego, a także zwiększa efektywność zabiegów ochronnych i dokarmiających. To pierwsza pomoc po stresie w rzepaku, zbożach, kukurydzy, buraku cukrowym, ziemniakach, warzywach i drzewach owocowych – mówi Marta Strzelecka-Berek, kierownik ds. Produktów Rolniczych Sumi Agro Poland.
W rozwoju roślin w sytuacjach stresowych pomaga natomiast Shigeki – stymulator z ekstraktem z alg morskich oraz z mikroelementami (bor, molibden, miedź, żelazo, mangan i cynk).
– Każda sytuacja stresowa na roślin to ubytek cennej energii, co przekłada się na niższy plon. Shigeki zwiększa odporność na czynniki stresowe, zwiększa plon, poprawia jakość. Etykieta obejmuje uprawy polowe, warzywa, drzewa owocowe i uprawy jagodowe – wyjaśnia Strzelecka-Berek.
Z kolei dla upraw sadowniczych dedykowane są dwa preparaty: Kinactiv Initial i Kinactiv Friut.
Zawarte w Kinactiv Initial wolne L-aminokwasy oraz molibden wzmacniają żywotność pyłku, poprawiają jego kiełkowanie i wzrost łagiewki pyłkowej. Preparat poprawia jakość zapylenia i wzrost zawiązków owoców – mówi Urszula Filipecka, dyrektor marketingu Sumi Agro Poland.
Natomiast Kinactiv Fruit poprawia wyrównanie owoców, wybarwienie i zawartość cukrów i dobrze wpływa na właściwości przechowalnicze owoców.
Duży wzrost zużycia fungicydów, czyli 25 lat środków ochrony w Polsce
Na przestrzeni 25 lat w polskim rolnictwie bardzo wiele się zmieniło. Przede wszystkim przeobrażeniu uległa struktura powierzchni upraw. I o ile teraz, podobnie jak w 1994 roku królują zboża, o tyle w innych uprawach nastąpiły bardzo silne zmiany. Dużo mniej jest ziemniaków, wzrosła natomiast produkcja kukurydzy i rzepaku.
Istotne zmiany nastąpiły także na rynku środków ochrony roślin, który dziś w Polsce jest wart 2,9 mld zł. Segment fungicydów wzrósł ośmiokrotnie, natomiast herbicydów – trzykrotnie.
– W 1994 roku ochronę herbicydową stosowano w 70 proc. upraw polowych. Dziś jest to ponad 90 proc. Warto zwrócić uwagę na to, że w tych uprawach bardzo silnie rozwinął się wskaźnik ochrony fungicydowej. Przez te 25 lat zmieniła się praktyka stosowania pestycydów – mówi Michał Gazdecki z firmy badawczej Kleffmann Group. Jego zdaniem rynek fungicydów ma jeszcze spory potencjał do rozwoju.
Przed branżą producentów środków ochrony roślin wyzwania. Przede wszystkim jest to rosnące zapotrzebowanie na żywność, wzrost presji patogenów i konieczność opracowania nowych substancji czynnych,
– Pamiętajmy, że bardzo silnie oddziałującym czynnikiem na branżę jest otoczenie prawne – mówi Gazdecki.
Kamila Szałaj