O szybkim zarobku zamarzyło się trzem braciom. Wpadli na pomysł kradzieży ciągnika byłemu pracodawcy jednego z nich. Ale nie spodziewali się, że przezorny właściciel traktora ma w stodole… monitoring.
Kilka dni temu jeden z mieszkańców warszawskiego Wilanowa zgłosił kradzież ciągnika – Ursusa o wartości 30 tys. zł. Mundurowi szybko ustalili na podstawie zapisu monitoringu z kamery zamieszczonej w stodole, gdzie trzymany był ciągnik, kto jest sprawcą tej kradzieży. Okazało się, że są to trzej bracia: Tomasz, Michał i Marcin P. Najstarszy z nich, Tomasz, pracował kiedyś u pokrzywdzonego.
– 32-letni mężczyzna wpadł na pomysł, że skoro gospodarz nie mieszka na terenie posesji, na której trzyma swojego ursusa, to warto go ukraść i sprzedać. Swoim pomysłem podzielił się z 27-letnim Michałem i 25-letnim Marcinem – wyjaśnia Komenda Główna Policji.
Wywieźli ciągnik do wuja
Z ustaleń policjantów wynika, że bracia wynajęli lawetę i w nocy przyjechali na posesję pokrzywdzonego. Załadowali ciągnik i wywieźli do swojego wuja mieszkającego około 80 km za Warszawą.
Jako pierwszy w ręce funkcjonariuszy wpadł 54-letni paser. Podczas zatrzymania Jan J. powiedział, że traktor postawili u niego kuzyni. Kryminalni zabezpieczyli kradzionego ursusa C330 i przekazali go właścicielowi. Po kilku następnych godzinach zatrzymali Tomasza P., a następnie dwóch jego braci.
Odzyskany ciągnik
Cała czwórka trafiła do policyjnych cel. Teraz sąd zadecyduje o ich dalszym losie. Braciom za kradzież grozi kara do 5 lat więzienia. Na tyle samo lat za kratki może trafić wuj braci podejrzany o paserstwo.
Redakcja AgroNews, fot. KGP