Wzrost przeciętnego poziomu cen podstawowych produktów rolnych, choć przy malejącej dynamice, a także większy wolumen produkcji rolnej w kraju i wyższa wartość skupu, wskazują na zwiększenie przychodów w rolnictwie w drugiej połowie 2019 roku – wynika z najnowszego raportu Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO BP.
Wzrosły przychody w rolnictwie
Jak zauważają bankowi specjaliści, sytuacja w gospodarstwach prowadzących produkcję zwierzęcą, głównie producentów żywca (trzoda chlewna, drób) z uwagi na podwyżki cen skupu, a także niższe koszty chowu jest lepsza.
– Poprawa światowego, w tym unijnego, bilansu zbóż w sezonie 2019/20 poskutkowała spadkiem cen skupu zbóż w trzecim kwartale tego roku w relacji do wysokich poziomów w drugiej połowie 2018 roku, przekładając się na obniżki cen pasz. Jednocześnie sytuacja producentów zbóż pogorszyła się – wzrosty krajowej produkcji, z uwagi na występującą suszę, nie zrównoważyły odnotowanych spadków cen – czytamy w najnowszym Monitorze Sektorowym PKO BP.
Eksperci przewidują, że w kolejnych kwartałach prawdopodobne utrzymanie wysokich cen żywca wieprzowego z uwagi na znaczący popyt eksportowy (spowodowany ograniczeniem produkcji wieprzowiny w Chinach) wpłynie pozytywnie na opłacalność chowu trzody chlewnej. Taniejące pasze mogą oznaczać poprawę sytuacji w sektorze produkcji drobiu, choć wzrastająca presja podażowa ograniczać może podwyżki cen na tym rynku.
Z kolei w wyniku suszy zbiory warzyw gruntowych w Polsce w 2019 obniżą się o 8 proc., co prawdopodobnie przełoży się na wzrosty ich cen.
– Niemniej, większa podaż w krajach UE może być czynnikiem ograniczającym tempo wzrostów cen i poziomu opłacalności uprawy warzyw. Z uwagi na istotne podwyżki, lepszej sytuacji oczekuje się na rynku owoców, głównie w produkcji jabłek, mimo spadku zbiorów w kraju spowodowanego przymrozkami i suszą w 2019 – prognozuje Departament Analiz Ekonomicznych PKO BP.
Zdaniem ekspertów, w kierunku poprawy opłacalności produkcji oddziaływać będzie spadek cen nawozów i paliw.
Redakcja AgroNews, na podst. Monitor Sektorowy PKO BP, fot. Kamila Szałaj
Nie zgadzam się z tym uogólnieniem. W zależności w której branży i mówimy o przychodach a nie o dochodzie rolniczym który systematycznie spada. Dobre jest to dla propagandy i wyrażania sukcesów przez rząd. Rzeczywistość jest inna. Prowadzi to też do podziału rolników a ludzi z miasta nie mających dostatecznej wiedzy w tym zakresie.