Koncerny z zagranicy spoglądają na polski węgiel, niektórzy myślą o wybudowaniu u nas kopalń. Mają też wysokie mniemanie o maszynach i urządzeniach dla górnictwa polskiej produkcji.
W sytuacji, gdy polskie górnictwo ma rosnące kłopoty, nadal pozostaje przedmiotem zainteresowania podmiotów zagranicznych.
– Są trzy obszary zainteresowania – mówi portalowi wnp.pl Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. – Jedni chcą w Polsce budować kopalnie, inni szukają samego węgla, a jeszcze inni szukają w Polsce maszyn i urządzeń, które mogliby zastosować we własnych kopalniach.
Jerzy Markowski podkreśla, że o liczbie potencjalnych inwestorów najlepiej świadczą koncesje poszukiwawcze oraz eksploatacyjne (NWR na Dębieńsko) wydawane przez ministra środowiska.
– Przede wszystkim ze strony inwestorów australijskich jest zainteresowanie budową kopalń w Lubelskim Zagłębiu Węglowym oraz na Dolnym Śląsku – ocenia Jerzy Markowski. – Z kolei w Zagłębiu Górnośląskim potencjalnymi inwestorami chcą być polskie oraz zagraniczne podmioty, które interesują się obszarami: Studzionka-Mizerów, Orzesze, Niwka-Modrzejów, Polanka koło Oświęcimia i innymi.
Charakterystyczne jest to, że Polska, mająca olbrzymie zasoby węgla koksowego, jest atrakcyjnym partnerem zwłaszcza dla Indii.
– Posiadam w tym zakresie szereg doświadczeń – zaznacza Jerzy Markowski. – A ostatnie dni dostarczyły niezwykłego ożywienia w tej sprawie. Miałem bowiem okazję, z inicjatywy pani ambasador Republiki Indii, do spotkania z kierownictwem Ministerstwa Przemysłu Stalowego oraz najważniejszych firm stalowych Indii, którzy gościli niedawno w Polsce. Skala ich potrzeb może być olbrzymią szansą dla polskiego górnictwa. Według deklaracji strony indyjskiej, ich zapotrzebowanie na węgiel koksowy do 2030 roku wzrośnie o ponad 400 procent. Co wynika z prostego przeliczenia, że obecnie produkują rocznie 80 mln ton stali, a chcą do roku 2025 produkować prawie 300 mln ton stali przy absolutnym deficycie własnych zasobów węgla koksowego – podsumowuje Jerzy Markowski.
Weźmy obszar zainteresowania maszynami i urządzeniami dla górnictwa. Szczęśliwie Polska utrzymała potężny potencjał w zakresie produkcji maszyn i urządzeń górniczych, które są tańsze od zachodnich, a równie dobrej jakości.
Czytaj także:
Sposób na obniżenie ogrzewania nawet do 40 proc.
Wspierać efektywnie – zmiany w programie dopłat do solarów
Wydobycie gazu łupkowego bez ryzyka dla środowiska
– Polscy producenci wprowadzają innowacyjne rozwiązania, widać pójście w kierunku automatyzacji – mówi dla portalu wnp.pl prof. Józef Dubiński, dyrektor Głównego Instytutu Górnictwa. – Jest to istotne, bo przecież schodzimy w Polsce z wydobyciem coraz niżej, co wiąże się ze wzrostem zagrożeń. Obserwujemy też u rodzimych producentów widoczny postęp w systemach monitorowania zagrożeń oraz różnych procesów.
Jak wskazuje Jerzy Markowski – przykładem zainteresowania polskimi maszynami dla górnictwa jest ubiegłotygodniowa wizyta inwestorów kopalń węgla kamiennego z RPA, którzy często odwiedzają fabryki Kopeksu i Famuru.
Źródło: wnp.pl,
Redakcja AgroNews, fot. sxc.hu