28 lipca w Piotrkowie Trybunalskim prowadzono działania mające na celu eliminację z ruchu przeciążonych samochodów dostawczych. Wśród skontrolowanych był kierowca „busa”, którego masa o dziwo nie przekraczała wartości dopuszczalnych. Co było w środku? Z pewnością nie karma dla konia.
Tym razem problemy rozpoczęły się po otwarciu ładowni. Okazało się bowiem, że przewożonym ładunkiem się suszone i sprasowane fragmenty roślin wyglądające na liście tytoniu. Kierowca próbował wprawdzie przekonać kontrolujących, że jest to karma dla konia wieziona dla własnego zwierzęcia, ale inspektorzy nie dali wiary tym wyjaśnieniom i wezwali na miejsce funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej. Ci zaś po potwierdzeniu rozpoznania ładunku niezwłocznie zatrzymali kierowcę do dalszych czynności wyjaśniających, zabezpieczając też ładunek wraz z pojazdem.
Źródło i fot.: ITD Łódź