Problematyka zboża była tematem konferencji prasowej wojewody lubelskiego Lecha Sprawki. Podczas spotkania wojewoda lubelski odniósł się do kontroli zboża z Ukrainy. Podkreślił, że kontrolowane jest jedynie zboże tzw. techniczne. Zaznaczył, że kontrolą objęto 24 firmy i w dziewięciu przypadkach potwierdzono nieprawidłowości.
Wojewoda lubelski podczas konferencji odniósł się do Rozporządzenia ministra rozwoju i technologii z 15 kwietnia br. ws. zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych i porozumienia pomiędzy Polską, a Ukrainą. Mówił też o Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej z 30 maja 2022 r. dot. środków tymczasowej liberalizacji handlu, mających zastosowanie do ukraińskich produktów.
Wjazd zboża do Polski
Jak podaje Lech Sprawka: W 2021 r., przed rozpoczęciem wojny, zboża technicznego na odcinku lubelskim wjechało 67 741 t. Stanowiło to 29 proc. całości wolumenu zboża, który przejechał z Ukrainy. W 2022 r. zboża technicznego wjechało dwa razy więcej – 130 164 t. Głównym problemem jest całościowy wolumen zboża, który wjechał do Polski i został w Polsce, który spowodował spadek cen, zapełnienie magazynów, uniemożliwiając w ten sposób skup zboża z poprzednich żniw i nie ma przestrzeni na skup zboża ze zbliżających się żniw.
Problem zboża technicznego funkcjonował tak mniej więcej do przełomu grudnia/stycznia. Po sobotnim rozporządzeniu nagle wrócił, w takim brzmieniu, że większość zboża to jest zboże techniczne.
Zboże techniczne jeszcze przed wojną styczeń – 478 t, następnie 262 t, 193 t, jesteśmy już w czasie wojny – 705 t, pojawia się maj 2 089 t, czerwiec 2 491 t, w lipcu już jest skok – 4 934 t, w sierpniu rozpoczyna się już na większą skalę – 18 040 t. Dlaczego? Jeżeli wjeżdża zboże jest deklaracja celna. Jeżeli deklaruje ktoś, że jest to zboże paszowe, to ono po wpuszczeniu przez straż graniczną i po zważeniu kierowane jest do inspekcji weterynaryjnej. Jeżeli jest zgłoszone jako spożywcze, wtedy kierowane jest do Inspekcji Jakości Produktów Spożywczych i do sanepidu. Do tych inspekcji tworzyły się kolejki, trwało to dosyć długo, a jeżeli była pobrana próbka do badań laboratoryjnych, wtedy czekało się nawet trzy doby. Więc niektórzy importerzy nawet jeżeli to było dobre jakościowo zboże, żeby nie stać na granicy zgłaszało w deklaracji, że jest to zboże techniczne i wtedy tym badaniom nie podlegało. W ogóle nie wjeżdżali na stanowiska inspekcji.
W grudniu nastąpił spadek wjazdu zboża technicznego o połowę. Z czego to wynikało? Otóż od 1 grudnia minister finansów zastosował utrudnienie polegające na tym, że nie zależnie od tego, jaka jest deklaracja, mimo tego, że było w niej zaznaczone, że to jest zboże techniczne, również ono było kierowane do wszystkich inspekcji. Pobyt na granicy w ten sposób znacznie się wydłużył. Efekt jest taki, że w grudniu jest spadek o 50 proc. W styczniu na odcinku lubelskim zboża technicznego wjechało 1 034 t, w lutym 604 t, w marcu 267 t. To zboże wjechało do Polski jako zboże techniczne tylko dlatego, by skrócić sobie czas pobytu – podkreślał wojewoda lubelski Lech Sprawka.
„Przestępstwa zbożowe”
W ostatnim tygodniu listopada, kiedy takie podejrzenia się pojawiły uruchomiłem kontrole na terenie naszego województwa z udziałem czterech inspekcji, które są na granicy i inspekcją handlową. My badaliśmy tylko i wyłącznie to zboże, które wjechało już do Polski, zostało dopuszczone do obrotu, jako zboże techniczne. Podmiotem naszej kontroli były 24 firmy, w przypadku 11 stwierdziliśmy brak nieprawidłowości, w przypadku 9 stwierdziliśmy nieprawidłowości, głównie była to zmiana przeznaczenia najczęściej. Odpowiednie zgłoszenia poszły do organów ścigania. Prokuratora Okręgowa jest gospodarzem tych postępowań – podkreślał wojewoda lubelski Lech Sprawka.
Źródło i fot.: LUW w Lublinie