Kontrola przeprowadzona na drodze krajowej nr 68 w okolicy Koroszczyna, wykazała rażące naruszenia w transporcie żywych zwierząt. Polski przewoźnik, który transportował 34 sztuki bydła z Węgier do Uzbekistanu, nie zapewnił zwierzętom wymaganego odpoczynku oraz karmienia i pojenia w trakcie podróży, co stanowiło poważne zagrożenie dla ich zdrowia i życia.
Krowy były w podróży przez 21 godzin bez karmienia i pojenia
W piątkowe popołudnie (21.04), inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie, zatrzymali na drodze krajowej nr 68 w okolicach przejścia granicznego w Koroszczynie, pojazd przewożący bydło. W trakcie analizy danych zarejestrowanych przez tachograf stwierdzono, że krowy były w podróży przez 21 godzin bez wymaganego odpoczynku, podczas którego powinny być m.in. karmione i pojone. Okazało się, że kierowca ominął punkt odpoczynku zwierząt, który był zaplanowany w dzienniku podróży w okolicach Łukowa. Co więcej, pomimo planowanej podróży na odległość 4 800 km, kierowca nie zabrał ze sobą karmy, wody ani wymaganej ściółki.
W związku z powyższym pojazd został skierowany do najbliższego punktu, gdzie zwierzęta mogły zostać rozładowane i zapewniono im wymagany odpoczynek oraz karmienie i pojenie przed dalszą drogą. Przerwa ta potrwa minimum 24 godziny. Powiatowy lekarz weterynarii został powiadomiony o sytuacji, a nieprawidłowości w transporcie zostaną zgłoszone także właściwym organom w kraju wysyłki zwierząt.
Kary za nieprawidłowy transport żywych zwierząt
Na kierowcę nałożono mandat karny w wysokości 500 złotych za niewłaściwe wykonywanie obowiązków związanych z obsługą zwierząt, w tym niewłaściwe wykonywanie postojów. Wobec przewoźnika zostanie wszczęte postępowanie administracyjne, które może zakończyć się nałożeniem kary pieniężnej w wysokości do 7.000 złotych. Odpowiedzialność poniesie także zarządzający transportem. W tym wypadku kara pieniężna nie przekroczy 3.000 złotych.
Źródło i fot.: WITD w Lublinie