Od 9 lutego polscy rolnicy prowadzą zapowiedziany na 30 dni ogólnopolski protest. Rolnicy domagają się spełnienia najważniejszych postulatów, czyli odejścia od restrykcyjnych założeń Europejskiego Zielonego Ładu, pakietu klimatycznego Fit for 55 i zatrzymanie napływu produktów z Ukrainy. Na 20 lutego zapowiadają olbrzymie manifestacje, m.in. marsz na Warszawę oraz zablokowanie wszystkich przejść granicznych z Ukrainą.
Zablokowanie wszystkich przejść granicznych z Ukrainą
Polscy rolnicy zapowiedzieli wczoraj (13 lutego) kolejną demonstrację, która ma polegać m.in. na zablokowaniu wszystkich przejść granicznych z Ukrainą.
NSZZ RI Solidarność w dniu 09 lutego 2024 roku ogłosił 30 dniowy strajk generalny rolników, który spotkał się z niespotykanym poparciem całej społeczności rolniczej i społeczeństwa.
„Wiemy, że to dopiero początek długiej drogi do zwycięstwa. Dlatego też, niniejszym komunikatem pragniemy podziękować za udział i poparcie naszych wspólnych postulatów” – czytamy w komunikacie NSZZ RI Solidarność.
„W oparciu o zebrane materiały i dane z terenu, diagnoza nasza jest jednoznaczna. Problemem opłacalności produkcji rolnej, przetwórczej i pozostałych branż w naszym kraju jest niekontrolowany napływ towarów z Ukrainy, które są wwożone wobec otwarcia granicy UE z tym krajem” – podają rolnicy.
20 lutego znów Polska stanie
W związku z tym na dzień 20 lutego, w ramach 30 dniowego strajku generalnego rolników ogłaszamy, że wszystkie działania protestacyjne, będą skoncentrowane na całkowitej blokadzie wszystkich przejść granicznych Polski z Ukrainą i protestów w terenie.
Będą blokowane nie tylko przejścia graniczne, ale i również węzły komunikacyjne i drogi dojazdowe do przeładunkowych stacji kolejowych oraz portów morskich.
Rolnicy zapowiedzieli marsz na Warszawę
9 lutego na drogi w całej Polsce wyjechały ciągniki. W ponad 250 miejscach w Polsce rolnicy wyrażali swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji w rolnictwie. „Tym razem Warszawie się upiekło. Kolejny protest, szykowany na 20 lutego, będzie marszem na stolicę. Rolnicy ruszą z wielu kierunków” – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Łukasz Komorowski, koordynator blokady w Mińsku Mazowieckim.
Centra dystrybucyjne sieci handlowych Biedronka, Lidl, Auchan zostaną zablokowane
Z nieoficjalnych informacji wynika, ze rolnicy planują zablokować także centra dystrybucyjne sieci handlowych Biedronka, Lidl, Auchan, Carrefour: „Jeżeli zostaniemy zmuszeni, staniemy pod magazynami dystrybucji. Wystarczy kilka dni i nie dowiozą towaru do sklepów” – podała WP.
Ponad ¾ Polaków popiera rolnicze protesty
Swoje poparcie dla protestujących rolników wyraziło aż 77 proc. uczestników sondażu. Natomiast przeciwne zdanie zadeklarowało jedynie 11 proc. pytanych.
Na pytanie czy popierają rolników protestujących przeciw Zielonemu Ładowi, polityce klimatycznej UE oraz otwarciu unijnego rynku dla produktów z Ukrainy, ponad połowa (54,3 proc). badanych odpowiedziało „zdecydowanie tak”, a 22,9 — „raczej tak”.
Z postulatami rolników raczej nie zgadza się 7,7 proc. ankietowanych, a zdecydowanie się nie zgadza jeszcze mniej, bo tylko 3,1 proc.. Nie ma zdania w tej kwestii 12 proc. respondentów.
Siekierski: Jestem po stronie rolników
Po stronie rolników opowiada się również minister rolnictwa Czesław Siekierski. — Jestem po stronie rolników także podczas trwania protestów, bo oni walczą o słuszną sprawę — zadeklarował w TVP Info. Zwrócił uwagę ich wyjątkową sytuację, gdyż znaleźli się „w bardzo trudnym położeniu, bo nie mają środków finansowych na kontynuowanie procesu produkcji”.
Szef resortu rolnictwa zapewnił, że „oczywiście” zawsze będzie bronił rolników. — Bronię ich sytuacji ekonomicznej, staję po ich stronie także na protestach, bo uważam, że rolnicy protestują w słusznej sprawie — argumentował Siekierski podkreślając, że rolnicy protestują także „w imieniu nas jako konsumentów” – podaje euractiv.pl.
Według ministra rolnicy mają świadomość, że „ich powinnością wobec społeczeństwa jest zapewnienie żywności”, ale żeby się z tej powinności wywiązać „muszą mieć dostęp do tanich kredytów, pewną ochronę rynku krajowego, europejskiego”. — Chodzi tu o ograniczenie napływu nadmiaru tańszych towarów z Ukrainy, wobec których polskie produkty są niekonkurencyjne — tłumaczył Czesław Siekierski.
AM/Redakcja AgroNews
EURACTIV.pl
Już nie popiera tyle. odwaliło rolnikom całkiem. Niech zablokują urzędy, ministerstwa, ale co im zrobili ludzie? Popierałem ten protest. Teraz jestem tylko wkurzony na traktorzystów