Komisja Europejska kończy konsultacje w sprawie zmiany europejskich przepisów dotyczących produkcji ekologicznej – podaje "Rzeczpospolita".
Zdaniem Jerzego Chróścikowskiego, Przewodniczącego NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych i wiceprzewodniczącego COPA (europejskiej federacji rolniczych związków zawodowych) wiele z przygotowywanych zmian legislacyjnych może być szkodliwych dla rolnictwa ekologicznego w Polsce, a nawet zagrażać jego bytowi.
Jako przykład podaje m.in. chęć wprowadzenia w życie przez KE aktów delegatywnych, które umożliwiałyby wprowadzanie konkretnych przepisów w poszczególnych krajach, bez koniec konsultacji i w arbitralny sposób.
Kolejne niebezpieczeństwo zdaniem Chróścikowskiego to planowane ograniczenia w dotacjach unijnych dla gospodarstw ekologicznych w zależności od ich areału.
– We wstępnej fazie konsultacji na ten temat okazało się, że pełne dopłaty unijne mają obejmować tylko małe gospodarstwa ekologiczne do dziesięciu hektarów, teraz po rozmowach i konsultacjach zwiększa się to do dwudziestu hektarów, ale my domagamy się, aby dopłaty te obejmowały gospodarstwa przynajmniej pięćdziesięcio-hektarowe – powiedział Chróścikowski.
I podkreśla, że związkowcy będą o to walczyć, gdyż ekologiczne produkty spożywcze, właśnie z dobrze rozwijających się gospodarstw ekologicznych mogą być hitem eksportowym Polski.
A bez odpowiednio dużych dopłat gospodarstwa ekologiczne będą bankrutować.
– Na pewno nie pozwolimy na taki scenariusz – zaznacza Chróścikowski. – Rolnicy są najpierw namawiani, aby zwiększali areał swoich gospodarstw, a teraz chce się ich za to karać. To niedopuszczalne.
Czytaj także:
Polska jest wolna od GMO!
Zboże coraz tańsze!
Zmiana podziału środków PROW 2007-2013
Szef rolniczej Solidarności zadeklarował też, że będzie zabiegał o interesy rolników prowadzących tego rodzaju uprawy i hodowle, bo bez odpowiednich dopłat wiele z nich może zbankrutować, co będzie tworzyć na wsi nowych bezrobotnych.
Rolnicza Solidarność, chce też, aby jej żądania były wspierane w UE przez resort rolnictwa, który też powinien się zająć zmianami unijnych przepisów w sprawie produkcji ekologicznej.
Źródło: „Rzeczpospolita”
Redakcja AgroNews, fot. sxc.hu