Sytuacja na rynku wieprzowiny jest coraz bardziej niepokojąca. Producenci trzody chlewnej skarżą się na niskie ceny i brak opłacalności produkcji. W tej chwili za kilogram żywca otrzymują oni ok. 4 zł. A jak szacują eksperci, koszt produkcji wynosi ok. 5,30 zł.
W lipcu większość zakładów mięsnych skupująca żywiec wieprzowy obniżyła ceny od 10 do 40 gr za kilogram. Niektóre ubojnie płacą jeszcze mniej, bo nawet o 70 gr na kilogramie.
Przyczyn tej trudnej sytuacji jest wiele. Jedną z najważniejszych jest duży import mięsa z Niemiec, który powoduje u nas spadek cen skupu tuczników. Do tego dochodzą oczywiście trudności związane z pojawieniem się w Polsce w lutym 2014 r. afrykańskiego pomoru świń (ASF). Wiele krajów, w tym Rosja i państwa azjatyckie wprowadziły wówczas zakaz importu naszego mięsa. Kolejnym ciosem w producentów i przetwórców wieprzowiny było rosyjskie embargo nałożone na unijną żywość.
Po pomoc do Unii
Ale nie tylko polscy producenci trzody chlewnej i przetwórcy wieprzowiny zmagają się z problemami. Podobne trudności pojawiają się także w innych europejskich krajach, jak chociażby w Belgii czy Austrii.
– Mimo uruchomienia systemu prywatnego przechowywania, ceny utrzymują się na krytycznie niskim poziomie, co w znacznym stopniu wpływa na marże producentów i trwałość gospodarstw – tłumaczy Przewodniczący Copa Albert Jan Maat.
Dlatego Polska oraz kilka unijnych krajów podczas ostatniego posiedzenia Rady Ministrów UE w Brukseli złożyły wniosek, by Rada zajęła się omówieniem działań potrzebnych dla poprawy sytuacji na rynku wieprzowiny, wobec przedłużonego embarga rosyjskiego. Komisja Europejska poinformowała jednak, że nie przewiduje otwarcia prywatnego przechowywania wieprzowiny z tytułu spadku cen. Zdaniem KE poprzedni program nie przyczynił się do poprawy cen. Unijny komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan oczekuje, że poprawa w sektorze wieprzowiny nastąpi wraz z rozwojem eksportu na nowe rynki, zwłaszcza te azjatyckie. Hogan ma także nadzieję, że pozytywne zmiany spowoduje korzystny kurs euro.
Negocjajce z Rosją zostawić państwom
Dużo bardziej radykalne rozwiązania proponuje Copa-Cogeca. Przewodniczący Copa Albert Jan Maat uważa, że jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, KE powinna zezwolić państwom członkowskim na prowadzenie negocjacji z władzami rosyjskimi na temat świadectw wywozowych. To pozwoliłoby, zdaniem Copa-Cogeca, odbudować handel wieprzowiną i produktami wieprzowymi. Ale na takie rozwiązanie KE raczej się nie zgodzi, bo oznaczałoby ono rozbicie unijnej jedności.
ASF wpływa na całą strefę UE
Problemem unijnych producentów wieprzowiny jest nie tylko rosyjskie embargo. Przez wystąpienie wirusa ASF na terenie Polski i krajów nadbałtyckich oberwało się także pozostałym krajom wspólnoty, bo pozaunijny eksport wieprzowiny praktycznie siadł. Dlatego unijni rolnicy domagają się zniesienia barier sanitarnych nałożonych na europejskich eksporterów wieprzowiny na początku 2014 r.
– Dzięki temu, europejscy rolnicy ponownie mogliby eksportować do Rosji produkty, takie jak jadalne podroby i bekon, które nie znalazły się na wykazie produktów objętych zakazem w wyniku sporów politycznych na linii Bruksela-Moskwa. Naszym zdaniem należy pilnie znaleźć alternatywne rynki zbytu i rozwiązać kwestię długiej listy barier SPS i biurokratycznych występujących w krajach trzecich (np. w Rosji, Białorusi, Japonii itd.), z których niektóre podpisały umowy o wolnym handlu z UE (np. Korea Południowa, Kolumbia itd.). Nawołujemy do skierowania środków do najbardziej dotkniętych regionów – apeluje Przewodniczący Cogeca Christian Pèee.
Prognozy Komisji
Pocieszających informacji nie ma sama Komisja Europejska. Według jej najnowszych krótkoterminowych prognoz, w kolejnych kwartałach 2015 roku tempo wzrostu produkcji będzie niższe niż w tym samym okresie 2014 roku i wyniesie +1,8 proc. KE szacuje, że w 2015 r. wzrost produkcji zostanie ograniczony do 3 proc., a w 2016 r. do 0,9 proc.
Czytaj także:
Copa-Cogeca: sytuacja w sektorze mleka i wieprzowiny jest bardzo niepokojąca
Więcej prosiąt z importu w Polsce
W Polsce stale spada pogłowie trzody chlewnej. O ile w 2000 roku wynosiło ono ponad 17 mln sztuk, o tyle w 2014 roku już tylko 11 mln. Rośnie za to import prosiąt. W 2013 roku przyjechało ich do Polski 4 mln sztuk. Eksperci przewidują, że jeśli konsumpcja wieprzowiny w Polsce nie wzrośnie, w ciągu najbliższej dekady staniemy się jeszcze większym importerem prosiąt i wieprzowiny.
Kamila Szałaj
Redakcja AgroNews, fot. flickr.com/Sean