Czy zagraża nam epidemiczna biegunka świń (PED)? Zdaniem Krajowego Związku Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej wirus ten może nadejść z terenu państw bałtyckich Litwy, Łotwy i Estonii. Zagrożeniem jest także Ukraina.
– Informacje o zakażonych fermach nie są publicznie dostępne, gdyż PED nie jest na liście chorób zwalczanych z urzędu. (…) Litwa, Łotwa i Estonia stanowią źródło zaopatrzenia w prosięta polskich producentów świń. Ponadto niektóre zakłady mięsne za wschodniej granicy sprowadzają tuczniki do uboju. Na ostatniej konferencji w Puławach w dniach 21-22 czerwca 2016 goście z państw bałtyckich nieoficjalnie informowali o ogniskach PED na fermach w tych krajach – mówi Aleksander Dargiewicz z KZPPTCh.
Zagrożenie występuje również ze strony Ukrainy, gdzie wirus PED występuje w ostrej formie od wiosny 2014 roku. Polska wprowadziła jednak zakaz importu trzody chlewnej pochodzącej z tego kraju.
Jak podkreśla Dargiewicz, wpływ zakażenia wirusem PED na wyniki ekonomiczne produkcji jest znaczący.
– Większość strat wynika ze śmierci prosiąt przed odsadzeniem, na skutek biegunki i odwodnienia. Śmiertelność u prosiąt przed odsadzeniem sięga 90–95 proc.. Badanie mikroskopowe wycinków różnych odcinków jelita cienkiego wykazuje intensywny zanik kosmków. Biegunka u warchlaków czy tuczników wpływa na obniżenie przyrostów. Wiadomo jednak, że regeneracja utraconych kosmków w jelicie cienkim zachodzi tym szybciej im starsza jest świnia i u 3 tygodniowych prosiąt proces zachodzi 3 razy szybciej niż u noworodków. Z tego właśnie wynikają znaczne groźniejsze konsekwencje infekcji u najmłodszych zwierząt. Na fermach amerykańskich skuteczność wyproszeń samic zakażonych PEDV w pierwszych 30 dniach ciąży spadła z 91,1 proc. do 78,5 proc., a spadek liczby żywo urodzonych prosiąt wynosi średnio 2,2 sztuki na lochę. Średnio powrót do stanu sprzed choroby trwał 20 tygodni – ocenia Dargiewicz.
Redakcja AgroNews, fot. flickr.com/Lisa Stevens