Rolnicy z Podlasia skierowali pismo do ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela w sprawie braku redukcji populacji dzików w regionie.
Zdaniem Stowarzyszenia Producentów Trzody Chlewnej "Podlasie" myśliwi niewystarczająco realizują plany depopulacji dzików.
– Myśliwi, a szczególnie zarządy kół łowieckich za nic mają sobie przepisy i zalecenia wydawane nawet przez Ministra środowiska dotyczące konieczności dokonania redukcji populacji dzików – czytamy w piśmie stowarzyszenia skierowanym do ministra rolnictwa.
Depopulacja dzików to fikcja
Minister środowiska zalecił redukcję populacji dzików do 0,1 osobnika na kilometr kwadratowy na wschód od Wisły do 1 listopada 2017 roku. Tymczasem 16 lutego 2018 roku na spotkaniu w Urzędzie Marszałkowskim w Białymstoku dotyczącym zwalczania ASF, myśliwi informowali, że jeszcze nie wykonali swojego planu łowieckiego.
– A był to i tak plan zakładający 0,5 dzika na km2 i naszym zdaniem, zapewne nie został jeszcze zwiększony do poziomu 0,1 na km2. Dodatkowo okazuje się, że o ile w poprzednich latach myśliwi w okręgu Białostockim odstrzeliwali około 10 000 sztuk dzików rocznie, to w planie łowieckim 2017/18 zmniejszyli zakładaną ilość dzików do odstrzału prawie o połowę, a na dodatek i tego na dzień 16 lutego nie wykonali – czytamy w liście.
Hodowcy trzody chlewnej uważają, że dziki w terenie są i ograniczenie odstrzału nie wynika z ich małej populacji.
– Już w marcu łowczy nie dawali myśliwym dzików do odstrzału, twierdząc że plany łowieckie są już wykonane – alarmują podlascy producenci trzody chlewnej. I pytają ministra rolnictwa, czy w takiej sytuacji można mówić o skutecznej walce z ASF?
Hodowcy apelują także do szefa resortu rolnictwa o sprawdzenie, czy wszystkie koła łowieckie w Polsce ograniczają populację dzików.
oprac. Kamila Szałaj, fot. dreamstime.com