Niemal wszystkie króliki, kury, świnie i przepiórki spędzają swoje życie zamknięte w klatkach. Nowa europejska inicjatywa obywatelska spróbuje poprawić warunki hodowli tych zwierząt.
Międzynarodowa organizacja walcząca o prawa zwierząt – Compassion in World Farming (CIWF) – we wrześniu tego roku zaproponowała wspomnianą inicjatywę Parlamentowi Europejskiemu (PE). By projekt trafił do Komisji Europejskiej potrzebnych jest milion podpisów z co najmniej siedmiu krajów Unii Europejskiej, na których zebranie aktywiści mają 12 miesięcy.
Obszar mniejszy od podstawki do piwa
CIWF alarmuje, że nawet do 300 milionów zwierząt hodowlanych od urodzenia aż do śmierci przebywa w klatkach. Czeska organizacja pozarządowa Obraz-obranci zvirat, by zobrazować problem, informuje o kurach, które znosząc i wysiadując jaja w bardzo ciasnych przestrzeniach nie mogą się ruszać, przez co ranią się wzajemnie. Problemem są także miejsca dla rodzących młode macior, skrzynki dla cieląt i miejsca do trzymania przepiórek, nie większe od podstawki do piwa.
„Życia w klatce nie można nazwać życiem. Nauka zdążyła już dowieść o zdolnościach odczuwania cierpienia czy radości, które mają wszystkie zwierzęta hodowlane”, zauważa Romana Sonkova, reprezentująca czeską filię CIWF.
„Nie możemy dłużej tolerować tak wielkiej skali cierpienia, które dotyka zwierząt zamkniętych w klatkach.”
3/4 obywateli Czech popiera zakazanie korzystania z klatek hodowlanych – według sondażu przytoczonego przez Pavla Bursika z organizacji Obraz. Jego zdaniem może być to rezultatem, między innymi, opublikowania przez czeską telewizję nagrania ukazującego brutalne traktowanie zwierząt.
Problemem nie jest obojętność Europejczyków. „Ankieta Eurobarometru wskazuje, że 94 proc. ludzi w UE wierzy w sens ochrony zwierząt hodowlanych. 82 proc. badanych uważa, że standard życia tych zwierząt powinien zostać poprawiony”, mówi Romana Sonkova. W Polsce odsetek ludzi opowiadający się za koniecznością poprawy standardów hodowli zwierząt wynosi 72 proc.
Wszystko byłoby droższe
Nie wszyscy jednak popierają podjęte przez aktywistów kroki. Krytycy uważają, że przyczynią się one na przykład do odczuwalnego wzrostu cen jajek, upadku firm i ostatecznie konieczności importowania jaj, z krajów, w których trudno kontrolować przestrzeganie norm jakościowych i etycznych.
Liczebność drobiu mogłaby zmaleć, a w konsekwencji ucierpiałaby samowystarczalność europejskich państw w zakresie produkcji jajek. Również producenci nasion mogliby utracić rynki zbytu. Mogłoby to także zwiększyć bezrobocie, wskazuje przewodniczący Czesko-Morawskiego Stowarzyszenia Drobiu Gabriela Dlouha. Dlatego też, jej zdaniem, pełny zakaz używania klatek jest niemożliwy.
Według badań przeprowadzonych w 2016 roku, 36 proc. Polaków byłaby w stanie zapłacić więcej za produkty bardziej przyjazne zwierzętom. W całej UE twierdząco na tak postawione pytanie odpowiedziało 59 proc. respondentów. Od 2012 r. europejskie zasady wymagają od hodowców używania skrzynek zapewniających zwierzętom więcej przestrzeni. Nowe zmiany zaproponowane przez CIWF wprowadziłyby jeszcze dalej idące zmiany.
Źródło: Pavla Hosnedlová | EURACTIV.pl | tłumaczenie Jakub Bawołek, fot. pixabay.com