Okazuje się, że amerykańscy hodowcy bydła są potencjalnymi sprzymierzeńcami branży komputerowej, ponieważ krowi obornik może posłużyć do zasilania olbrzymich centrów przetwarzania danych firm takich jak Google czy Microsoft. Choć rozwiązanie to nie wydaje się oczywiste, wpisuje się w dwa trendy: częstszego budowania ośrodków informatycznych na terenach wiejskich oraz rosnącego zainteresowania farmerów produkcją paliwa z obornika.
Tyle, ile przeciętna krowa wydala w jeden dzień, wystarcza do zasilania 100-watowej żarówki – mówi Michael Kanellos, redaktor naczelny Greentech Media, wydawnictwa i firmy badawczej.
Według kalkulacji HP, 10 tysięcy krów może „napędzać” serwerownię o mocy jednego megawata, typowej dla niewielkich centrów przetwarzania danych należących do banków. Kanellos, który obserwuje zarówno przemysł informatyczny, jak i branżę „zielonej technologii”, wskazuje, że mogą się one uzupełniać w pożyteczny sposób. Sprzęt komputerowy emituje dużo ciepła odpadowego, a systemy produkujące biogaz potrzebują ciepła. Może więc powstać tu swego rodzaju „koło sukcesu”.
Źródło: pfhb