Branża mięsna postuluje ograniczenie uboju gospodarczego w strefach występowania wirusa ASF i zastąpienie go ubojem usługowym w zarejestrowanych ubojniach.
Jak wyjaśniają eksperci z Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej, pomoże to ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa ASF. Swój postulat argumentują tym, że mięso z uboju gospodarczego nie zawsze jest wykorzystywanie na potrzeby własne gospodarstwa. Zdarzają się sytuacje, że takie mięso bez nadzoru weterynaryjnego trafia na rynek.
– Wraz z mięsem i wyrobami wieprzowymi może dochodzić do niekontrolowanego rozprzestrzeniania się wirusa ASF nawet na duże odległości. Skokowe występowanie wirusa na terenach, w których wcześniej wirus był nieobecny jest częstym zjawiskiem. Przypadki wystąpienia ASF u dzików w Czechach i na Węgrzech są tu wymownym przykładem – czytamy w stanowisku hodowców i przetwórców wieprzowiny.
Wirus w kanapce
KZP-PTCH przypomina, że w Polsce przeniesienie wirusa za Wisłę prawdopodobnie miało miejsce w skutek zakażonych odpadków wieprzowych pozostawionych w miejscu dostępnym dla dzików.
Zdaniem ekspertów zmiana przepisów, która umożliwiłaby uboje tylko w rzeźniach zarejestrowanych i nadzorowanych przez lekarzy weterynarii, ograniczyłaby to ryzyko.
Redakcja AgroNews, fot. Kamila Szałąj
Jak pacyfikowano gospodarstwo Włodzimierza Knurowskiego,nie miał Go kto wesprzeć ani wtenczas, ani potem, ani teraz. Dzisiaj jest już was niewielu i tymi torsjami tylko ośmieszacie się. Nie ma odwrotu od upadku rolnictwa w przy wiślańskim kraju. Tutejsze pospólstwo musi poczuć co to jest głód