Majówkowe promocje się zakończyły, ale zmiany na rynku hurtowym powodują, że dla kierowców kolejne dni nie będą czasem wyższych wydatków za tankowanie – co do niedawna wcale nie wydawało się oczywiste.
Cenniki hurtowe dają impuls obniżkom
W porównaniu z cenami z minionego piątku szczególnie duża przecena w rafineryjnych cennikach dotyczy beznyn – gatunek Pb98 kosztuje dzisiaj 5555 zł/m sześc, co daje spadek o niemal 274 zł. Benzyna 95-oktanowa staniała o 142 zł i sprzedawana jest po 5122 zł/m sześc. Obniżyła się też cena diesla – dzisiaj wynosi 5033 zł/m sześc, czyli o ponad 56 zł mniej niż przed tygodniem. Spadek o 61 zł notuje też olej opałowy, którego cena średnia to 4127 zł/m sześc. Istotna skala obniżek powoduje, że operatorzy stacji nie będą zmuszeni rezygnować z własnej marży, a równocześnie będą w stanie odczuwalnie obniżyć ceny na pylonach.
Jakie prognozy na nowy tydzień?
W okresie między 13 i 19 maja 2024 oczekiwać należy, że benzyna 98-oktanowa na większości stacji kosztowała będzie między 7,19 i 7,30 zł za litr. Dla benzyny i oleju napędowego najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie zbliżenie cen – „widełki” dla tych paliw są jedynie o grosz różne i wynoszą odpowiednio 6,54-6,65 dla Pb95 i 6,55-6,66 dla litra oleju napędowego. Zmiany spadkowe nie ominą także autogazu, który taniał w cenach dostaw do stacji i dla stacyjnego detalu przewidujemy średnią w granicach 2,79-2,85 zł/l.
Spadek cen ropy wyhamował
Mijający tydzień na rynku naftowym przyniósł niewielkie zmiany. Notowania surowca na giełdzie w Londynie po spadkach z przełomu kwietnia i maja ustabilizowały się w okolicach poziomu 83 dolarów i przed weekendem próbują odrabiać straty. W piątkowe przedpołudnie baryłka ropy Brent kosztuje nieco ponad 84 dolary i jest o ponad dolara droższa niż na zamknięciu ubiegłego tygodnia.
Do zatrzymania przeceny przyczynia się oddalająca się nadzieja na porozumienie w sprawie zawieszenia broni w konflikcie izraelsko-palestyńskim. Na początku tygodnia przedstawiciele Hamasu poinformowali o przyjęciu warunków rozejmu, ale władze w Tel Awiwie szybko odpowiedziały, że zaakceptowana przez Palestyńczyków propozycja nie spełnia ich oczekiwań. Co więcej, izraelska armia, pomimo apeli ze strony USA o powstrzymanie się od działań zbrojnych w Rafah, przygotowuje się do operacji lądowej w tym mieście, w którym według międzynarodowych obserwatorów miało schronić się ponad 1,5 mln uchodźców.
Możliwa eskalacja napięcia na Bliskim Wschodzie jest ciągle solidnym wsparciem dla drogiej ropy i na drugi plan zepchnęła najnowsze prognozy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE), która w tym tygodniu skorygowała w dół tegoroczne szacunki tempa wzrostu popytu na produkty naftowe, podnosząc jednocześnie przewidywania dotyczące dynamiki wzrostu produkcji. Według analityków MAE konsumpcja surowca zwiększy się o 920 tys. baryłek, wobec dotychczasowych przewidywań na poziomie 950 tys. baryłek. W przypadku korekty prognoz dla wydobycia zmiana jest dużo bardziej wyraźna. Ma ono średnio w 2024 r. osiągać poziom 102,76 mln baryłek dziennie – to oznacza wzrost o 970 tys. baryłek wobec wcześniejszych szacunków na poziomie 850 tys. baryłek.
Źródło: dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl