W ostatnim tygodniu marca na stacjach paliw wyraźnie podrożała 95-oktanowa benzyna, ale nawet po tej podwyżce koszty tankowania przed Wielkanocą są niższe niż przed rokiem. Kierowcy muszą się jednak liczyć z dalszym wzrostem cen paliw, bo ropa naftowa jest droga, a złotówka osłabia się w relacji do amerykańskiego dolara.
Tankowanie przed świętami było mniejszym obciążeniem dla domowych budżetów niż przed rokiem. Różnice w cenach paliw nie są jednak duże, bo benzyna jest tańsza o 21 groszy a diesel jedynie o 5 groszy.
W rafineriach bez dużych zmian
Końcówka marca na hurtowym rynku paliw przyniosła wzrost notowań benzyn i 95-oktanowa odmiana tego paliwa jest aktualnie wyceniana przez producentów średnio na 5287,80 zł/metr sześcienny. W porównaniu z poprzednim piątkiem to wzrost o ponad 100 złotych. Mniej kosztuje za to olej napędowy, który na przestrzeni tygodnia potaniał o 26,80 zł i kosztuje dzisiaj średnio 5268,00 zł/metr sześcienny.
Na stacjach benzyna będzie drożeć
W mijającym tygodniu zmienność detalicznych cen paliw była niewielka, za wyjątkiem 95-oktanowej benzyny. Podrożała ona o 8 groszy i kosztuje aktualnie 6,51 zł/l. To najwyższa cena tego paliwa na stacjach od końcówki listopada ubiegłego roku. Na niezmienionym poziomie utrzymały się notowania oleju napędowego i autogazu, które wynoszą odpowiednio 6,69 zł/l i 2,89 zł/. Prognozy cen na nadchodzący tydzień nadal nie dają podstaw do optymizmu kierowcom tankującym benzynę. Szacowane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw na początek kwietnia wyglądają następująco: 6,50-6,61 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 6,65-6,77 zł/l a dla autogazu 2,84-2,90 zł/l.
Ropa do góry
Dzisiaj giełda londyńska nie pracuje, a więc do początku kolejnego tygodnia mamy pewien „stan zawieszenia” na rynku naftowym – wczoraj cena zatrzymała się na poziomie 87 USD za baryłkę. Przyczyną zwyżek były oczywiście znane od dawna problemy – zaburzenia logistyki w rejonie Morza Czerwonego oraz ukraińskie ataki na rafinerie w Rosji, które spowodowały poważne problemy rosyjskiego sektora paliwowego. Baker Hughes podała także informację o zmniejszeniu liczby czynnych wiertni w USA, co może sugerować poważniejszy spadek aktywności wydobywczej w tym kraju. W tym tygodniu sporym zaskoczeniem były wyniki odczytu Energy Information Administration o poziomie zapasów w USA. Podano, że wzrost rezerw ropy o 3,16 mln baryłek, a tymczasem analitycy sugerowali milionowy spadek. W zapasach benzyn oczekiwano natomiast spadku o 1,8 mln baryłek, a nastąpił wzrost rezerw o 1,3 mln baryłek. W przypadku średnich destylatów (m.in. diesla i oleju napędowego) oczekiwano zwyżki o 1,1 mln baryłek, a tymczasem EIA ogłosiła obniżenie poziomu o 1,18 mln baryłek.
Oprac. Grzegorz Maziak,
dr Jakub Bogucki, e-petrol.pl
