Co dalej z polskim rolnictwem? Czy KE ugnie się pod falą protestów? Wywiad z Czesławem Siekierskim

Od kilku tygodni w całej Polsce trwają protesty rolnicze. Rolnicy domagają się odstąpienia od Zielonego Ładu, uszczelnienia granic przed napływem produktów rolno-spożywczych spoza UE oraz obrony hodowli zwierzęcej w Polsce. Rozmawiamy z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Czesławem Siekierskim, o tym czy są szanse na porozumienie się w kluczowych postulatach rolników z Komisją Europejską?

Co dalej z polskim rolnictwem? Czy KE ugnie się pod falą protestów? Rozmowa z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim

Marta Nowak-Woźnica: Trwa największy protest rolników od lat. Rolnicy ostro bronią swoich racji i nie zamierzają odstąpić od dwóch głównych postulatów: całkowitego zamknięcia granicy z Ukrainą i wycofania się KE z obostrzeń Zielonego Ładu. Jak skończy się ten konflikt? Czy w Pana ocenie KE ugnie się pod protestami rolników?

Czasław Siekierski, minister rolnictwa i rozwoju wsi: Komisja Europejska wreszcie dostrzegła problem. Szkoda, że dopiero teraz. Zgodziła się na pewne ustępstwa.

Komisja Europejska zapowiedziała odstąpienie od ugorowania w 2024 r. i wprowadziła możliwość uprawy międzyplonów i roślin bobowatych na ugorach. Jednak w mojej ocenie wprowadzenie odstąpienia od ugorowania wymaga zmian w aktach bazowych bądź zmian decyzji politycznych. Komisja Europejska powinna urealnić i przyspieszyć terminy wprowadzenia istotnych rozwiązań. Nie może usprawiedliwiać braku działania potrzebą respektowania decyzji współprawodawców z 2021 r. To był zupełnie inny czas. Pamiętajmy, że w sytuacjach nadzwyczajnych Komisja Europejska może wiele zmienić. A mamy do czynienia z sytuacją naprawdę wyjątkową, w której mogą być podjęte decyzje polityczne na szczeblu Rady Europejskiej, czyli na poziomie Premierów i Prezydentów.

Na ostatnim posiedzeniu Rady AGRIFISH zaapelowałem do Komisji Europejskiej o bezzwłoczne przedłożenie na rok 2024 derogacji od stosowania norm GAEC 6, GAEC 7 i GAEC 8. Derogacja zaproponowana przez Komisję na ten rok nie rozwiązuje problemów rolników.

Na ten rok wnioskujemy o odstępstwo od GAEC 7. Proponujemy dopuszczenie możliwości prowadzenia na tej samej powierzchni takiej samej uprawy, która była w 2023 r. oraz o odstąpienie od innych wymogów w ramach tej normy.

Mam nadzieję, że masowość protestów unijnych rolników wspomoże nasze postulaty, bo problemy dotyczą całego europejskiego rolnictwa. Czas nas goni i decyzje powinny zapadać szybko.

Czy resort rolnictwa czy też bardziej Polski Rząd jest w stanie wprowadzić tzw. narodowe ograniczenia jeżeli chodzi o wwóz produktów rolnych do Polski?

To nie są kompetencje Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale jesteśmy zdeterminowani i gotowi nawet na tak stanowcze działanie. Zapowiedział to premier Donald Tusk podczas szczytu rolniczego.

Trwają rozmowy Polska-Ukraina ws. towarów rolnych. Czy ukraińscy urzędnicy rozumieją w jakiej sytuacji znajdują się nie tylko Polscy ale także europejscy rolnicy? Czy strona ukraińska jest otwarta na jakiekolwiek negocjacje?

Cały czas prowadzimy rozmowy ze stroną ukraińską. Odbywają się one zarówno na poziomie technicznym, jak i na szczeblu ministrów. To nie są łatwe rozmowy, ale nie możemy się zgodzić na to, aby to polski rolnik ponosił główne koszty, a tak niestety to się dzieje.

Dążymy do wypracowania porozumienia dwustronnego z Ukrainą, które mogłoby skutecznie zastąpić obecne krajowe embargo na zboża, ale także rozszerzałoby zakres ochrony rynku o inne wrażliwe produkty, takie jak m.in. cukier, drób, jaja, mrożone maliny, sok jabłkowy, olej słonecznikowy, olej rzepakowy. Docelowo chcemy, aby były wprowadzone istotne ograniczenia w napływie wrażliwych towarów z Ukrainy, z uwzględnieniem szczegółowych, a nawet restrykcyjnych kontroli na granicy.

Widać, że problemy z nadmierną ilością produktów rolnych z Ukrainy na wspólnotowym rynku przestały już tylko nas dotyczyć. Masowość protestów wynika z faktu, że na unijnych rolników nakłada się coraz większe wymagania, a jednocześnie wpuszcza się na rynek produkty rolne, które nie są wytwarzane przy tak wyśrubowanych normach. To jest zakłócenie warunków konkurencji i na to nie można się godzić.

Jeśli nie zamkniemy granicy i wciąż będą napływać duże ilości zboża, rzepaku, mięsa drobiowego, owoców miękkich, jaj itd. to jest to koniec polskiego rolnictwa. Rolnicy mają tego świadomość i dlatego walczą. Jakie jest stanowisko resortu rolnictwa w tej sprawie? Kiedy można spodziewać się ograniczeń jeśli chodzi o wwóz żywności z Ukrainy do Polski?

Zdajemy sobie z tego sprawę. Stąd tak jednoznaczne stanowisko Premiera polskiego rządu. Chcę jednocześnie zwrócić uwagę, że całkowite embargo spotkać się może i pewnie się spotka z retorsją. Mam na myśli przede wszystkim nasz sektor mleczarski. To jest poważne zagrożenie dla tej branży.

W ujęciu wartościowym Ukraina jest dla Polski siódmym partnerem pod względem eksportu i 22 pod względem importu. Jeśli chodzi o wymianę handlową z Ukrainą, to w 2023 roku Polska odnotowała nadwyżkę w handlu ogółem z Ukrainą w kwocie ok. 6,9 mld euro.

Natomiast w przypadku handlu rolno-spożywczego wartość eksportu z Polski do Ukrainy w 2023 r. wyniosła 1,03 mld euro, z kolei wartość importu z Ukrainy to 1,69 mld euro, stąd powstaje deficyt w wysokości 656 mln euro. Podaję te liczby, abyśmy mieli świadomość tego, że całkowite zamknięcie granicy może spowodować wstrzymanie polskiego eksportu towarów do Ukrainy, co może skutkować likwidacją wielu miejsc pracy.

Napływ na nasz rynek produktów rolnych z Ukrainy to bardzo duży problem. Jeszcze większym wydaje się być fakt, ze Ukraina wypycha nas z rynków, na które eksportowaliśmy swoje produkty. Jak duże jest to zagrożenie dla naszego eksportu?

Głównie dotyczy to zboża. Pamiętajmy jednak, że destabilizacji tego rynku winna jest przede wszystkim Rosja. To ona wyparła i Ukrainę, i Unię Europejską z niektórych rynków. Zboże z Ukrainy natomiast wprowadziło potężne zakłócenia na naszym rynku, ale też wyparło nas z naszych dotychczasowych rynków.

Kluczem jest z pewnością zastosowanie przez Komisję Europejską systemu dopłat do eksportu zboża, zwłaszcza w postaci pomocy humanitarnej dla tych regionów, z których  Rosja wyparła Unię i Ukrainę.

W marcu ruszyły dopłaty dla rolników m.in. do kukurydzy, pomocy suszowej, dopłaty do paliwa rolniczego. Czy wiadomo na jakiej zasadzie będzie udzielane wsparcie, kto je otrzyma?

Od 5 marca br. ruszyły wypłaty w ramach ekoschematów obszarowych. Do 29 lutego trwały nabory na pomoc dla producentów kukurydzy. Dotychczas zarejestrowano blisko 169 tys. wniosków – najwięcej w województwach wielkopolskim, mazowieckim i lubelskim. Nie są to jednak dane ostateczne, ponieważ nie wszystkie dokumenty dotarły do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i nie wszystkie zostały wprowadzone do systemu. Budżet przeznaczony na te dopłaty to 1 mld złotych. Wysokość pomocy zależy od regionu i jest udzielana do powierzchni upraw nie większej niż 100 ha. Stawki pomocy:

– 1000 zł/ ha kukurydzy  dla województwa  podkarpackiego i lubelskiego,

– 700 zł/ ha kukurydzy  dla województwa  małopolskiego, świętokrzyskiego, mazowieckiego i podlaskiego,

– 500 zł ha kukurydzy w pozostałych województwach.

Od dnia 29 lutego do 15 marca 2024 r. realizowana jest pomoc dla producentów rolnych poszkodowanych w 2023 r. w wyniku niekorzystnych zjawisk atmosferycznych, w tym suszy.

Wypłata pomocy rozpoczęła się w marcu br. gospodarstwom rolnym, w których szkody wyniosły powyżej 30 % średniej rocznej produkcji roślinnej w gospodarstwie rolnym.

Pomoc będzie wypłacana  do powierzchni upraw  i stawki, analogicznie jak w latach ubiegłych:

–  1000 zł/ ha  upraw ze stratą  co najmniej 70 %, w tym wieloletnich użytków zielonych z obsadą bydła, owiec, kóz, koni lub gęsi co najmniej 0,3 DJP na ha tych użytków,

– 500 zł/ ha upraw  ze stratą od 30 do 70 % w tym wieloletnich użytków zielonych z obsadą bydła, owiec, kóz, koni lub gęsi co najmniej 0,3 DJP na ha tych użytków,

– 500 zł/ ha wieloletnich użytków zielonych ze stratą co najmniej 70 %  i z obsadą bydła, owiec, kóz, koni lub gęsi poniżej  0,3 DJP na ha tych użytków,

– 250 zł/ ha wieloletnich użytków zielonych ze stratą co najmniej  30 % i mniej niż 70 %  i z obsadą bydła, owiec, kóz, koni lub gęsi poniżej  0,3 DJP na ha tych użytków .

Na pomoc przewidziano w budżecie  ok. 1 mld zł.

Od 22 lutego 2024. wznowiona została akcja kredytowa w zakresie udzielania 2% kredytów płynnościowych dla producentów rolnych Ułatwieniem w udzielaniu kredytów będzie przywrócenie  przepisów prawnych w  tym zakresie sprzed 7 stycznia 2024 r.

Do końca marca 2024 r. w Oddziałach Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa  trwa nabór wniosków o rekompensatę z tytułu braku zapłaty za sprzedane produkty rolne podmiotom skupującym, które w 2023 r. stały się niewypłacalne.

Rekompensaty będą wypłacane w lipcu br. ze środków budżetu państwa z zaplanowanej na ten cel kwoty 100 mln zł.

Od początku 2024 r. producenci rolni mogą zawierać umowy ubezpieczenia upraw rolnych i zwierząt gospodarskich od strat spowodowanych niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi w 9 zakładach ubezpieczeń. Dopłaty do składki ubezpieczenia wynoszą 65 %. Na dopłaty do składek ubezpieczenia w 2024 r. przewidziano kwotę 920,5 mln zł.

Wnioski na zwrot akcyzy za paliwo rolnicze można było składać od 1 do 29 lutego 2024 r. w I terminie, a w II terminie od 1 sierpnia do 2 września 2024 r. Stawka wynosi 1,46 za litr oleju napędowego.

Dziękuję za rozmowę.

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Nie można mówić o rolnictwie bez rolników – 10 maja odbędzie się protest „Solidarności”

„Rolnicy wiedzą, jak produkować żywność i dbać o środowisko z zastosowaniem dobrych praktyk rolniczych. Będziemy się przeciwstawiać Zielonym”, mówi w rozmowie z EURACTIV.pl Tomasz...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics