„Wielbiciel” polskiego jedzenia zajął drugie miejsce w czeskich wyborach. Dynamika naszego eksportu już w tym roku zaczęła się zmniejszać- podaju PulsBiznesu.
Wynik czeskich wyborów nie jest w smak nie tylko polskim spożywcom. Partia ANO 2011 założona przez Andreja Babisa (czeskiego miliardera i właściciela spółek spożywczych, chemicznych i medialnych) zajęła drugie miejsce w wyborach parlamentarnych. To ten sam Babis, którego polska branża spożywcza od miesięcy oskarża o lobbowanie przeciwko polskiej żywności.
Zasłynął już z ataków przeciwko polskim producentom żywności. Jest oczywiste, że kampania w jego przypadku ma ekonomiczne uzasadnienie — mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ).
To dla nas bardzo niekorzystny wynik. Po Babisie spodziewać się możemy wszystkiego, zwłaszcza że w jego rękach jest część liczących się mediów w Czechach i na Słowacji — mówi Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso.
Czytaj także:
Nowe wyzwania w produkcji żywności i pasz w UE
IERiGŻ: ceny żywności wzrosną!
STOP dla niezdrowego jedzenia w szkołach!!
W zeszłym tygodniu Czeski Urząd Statystyczny (CSU) opublikował raport na temat importu żywności. Czeska agencja informacyjna CTK, która na niego się powołuje, pisze o dynamicznym wzroście w tym roku importu z Niemiec, który wyniósł 12 proc.
Wyhamowała dynamika importu z Polski, który rośnie o 6 proc. Niemcy dostarczają nad Wełtawę jedną czwartą całej importowanej żywności, a Polacy 16 proc.
Źródło : Puls Bizensu,
Redakcja AgroNews, fot. sxc.hu