Wielkopolska Izba Rolnicza podsumowała grudniowe notowania cen podstawowych płodów rolnych oraz kalkulacji kosztów i dochodów z ich produkcji. Niestety, poza burakami cukrowymi sprawy nie mają się najlepiej.
W stosunku do miesiąca poprzedniego spadła rentowność produkcji zbóż i rzepaku. Poprawiła się natomiast rentowność produkcji buraka cukrowego. Pomimo wzrostu cen skupu ciągle pod kreską jest produkcja tuczników w cyklu otwartym. Rolnicy, którzy produkują trzodę w cyklu zamkniętym korzystają z dopłat do prosiąt, co pozwala na niewielkie zyski.
W tabeli poniżej mamy porównanie kosztów, przychodów oraz wyniku finansowego dla poszczególnych upraw w listopadzie i grudniu br.
Listopad 2022 | Grudzień 2022 | |
Burak cukrowy | 12638,41
16991,74 4353,33 |
12416,73
16991,74 4575,01 |
Jęczmień jary | 7959,54
8213,86 254,32 |
7767,33
7860,23 92,90 |
Kukurydza na kiszonkę | 10145,82
10543,91 398,09 |
10181,96
10264,34 82,38 |
Kukurydza na ziarno | 11827,92
11512,90 -315,02 |
11535,03
11115,71 -419,32 |
Pszenica ozima | 9310,87
11431,87 2121,00 |
9095,12
10716,70 1621,57 |
Rzepak | 9366,08
11426,28 2060,19 |
9076,45
10938,68 1862,23 |
Kalkulacje WIR porównano do ostatniej publikacji Pana Profesora Benedykta Peplińskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, zamieszczonej w grudniowym wydaniu Top-Agraru. Te dane Pan Profesor przedstawiał również podczas ostatniego Forum Rolników i Agrobiznesu. W obu kalkulacjach zauważalny jest trend spadkowy właśnie dla rzepaku i zbóż oraz kukurydzy. Pan Profesor przedstawił również prognozę rentowności na rok 2023, z której wynikają kolejne spadki a w przypadku rzepaku zaczyna pojawiać się strata.
Prognoza Profesora Peplińskiego przedstawia się następująco (dochód zł/ha):
2021 | 2023 | |
Pszenica | 687 zł/ha | 960 zł/ha |
Kukurydza | 3815 zł/ha | 2859 zł/ha |
Rzepak | 1738 zł/ha | -195 zł/ha |
Buraki | 2381 zł/ha | 6302 zł/ha |
Źródło: prof. Benedykt Pepliński, UP Poznań, „Trudne decyzje odważnym przynoszą zysk” Top Agrar – Polska 12/2022 s. 22-26
Rolnicy, którzy nie sprzedali wcześniej – tracą!
Czy tak będzie, nie wiemy. Warto zatem dokładnie przemyśleć koszty nawożenia i strategię sprzedaży tych plonów. Rolnicy, którzy czekali ze sprzedażą zboża czy rzepaku po tegorocznych żniwach, licząc na zwyżki cenowe, teraz tracą. W przyszłym roku, poza ceną zbytu, kluczowe parametry dotyczące ekonomiki produkcji to będzie cena nawozów oraz kwota dopłat bezpośrednich, jakie dostanie rolnik w nowej perspektywie budżetowej. Komisja Europejska opublikowała komunikat, który zezwala Państwom członkowskim na dopłacanie producentom nawozów tak, aby można było utrzymać ich cenę sprzedaży na realnym do zaakceptowania przez rolnika poziomie. Nie znamy jeszcze szczegółów tego rozwiązania. Warto jednak, z punktu widzenia gospodarstwa rolnego zastanowić się, jaki pułap nawożenia zastosować, tak, żeby jego koszt był zrekompensowany sprzedaną zwyżką plonów. Warto również nawozy stosować w sposób precyzyjny, w oparciu o próbki glebowe i narzędzia cyfrowe. To będzie również premiowane w ramach nowych ekoschematów, w postaci dopłaty do 1 ha w wysokości 100 zł, lub 300 zł w wariancie z wapnowaniem. Warto też zastanowić się nad wykorzystaniem roślin wiążących azot w plonie głównym lub w ramach poplonów czy międzyplonów, co pozwoli nam na redukcję nawożenia tym składnikiem oraz pozyskania kolejnych dopłat z ekoschematów. Producenci trzody chlewnej w cyklu zamkniętym mogą jeszcze liczyć na kolejną kroplówkę w postaci nowego działania PROW, które ma być lada chwila uruchomione. W nowym Krajowym Planie Strategicznym sektor może liczyć na dopłaty do podwyższonego dobrostanu loch i tuczników ale warunki jego pozyskania są bardzo trudne do spełnienia w przypadku większych hodowli.
Zapraszamy Państwa do zapoznania się z aktualną sytuacją rynkową okiem zespołu ekonomicznego Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Rynek zbóż
Ceny na giełdzie Matiff oraz na rynku krajowym spadają. Skupy oferują następujące kwoty: pszenica konsumpcyjna (1250-1520 zł/t), żyto konsumpcyjne (970-1180 zł/t), jęczmień konsumpcyjny (1000-1560 zł/t), pszenica paszowa (1180-1380 zł/t), a warto wiedzieć, że wielu rolników wstrzymywało się ze sprzedażą czekając raczej na wzrost cen. Jak podaje GUS, okazuje się że zbiory zbóż w Polsce, pomimo suszy, były rekordowe. Na nasz rynek napływa również zboże z Ukrainy, często jako zboże techniczne, niepodlegające żadnej kontroli. W ostatnim okresie czasu dotarły sygnały od rolników z naszego województwa – głównie z powiatu konińskiego o nieuczciwych praktykach stosowanych przez jedną z firm skupujących zboże. Jak wskazują rolnicy do tej firmy wjechały samochody ciężarowe, który przewoziły zboże z Ukrainy w tzw. „big bagach”. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż te zboże trafiło bezpośrednio do firmowych silosów. Rolnicy podejrzewają, że zboże, które było w tzw. „big bagach” mogło być zbożem technicznym, czyli przeznaczonym do produkcji np. pelletu, a później odsprzedawane będzie jako zboże konsumpcyjne lub paszowe. Należy zwrócić uwagę, że o podobnym procederze rolnicy informowali resort rolnictwa od dłuższego czasu. Magazyny zbożowe zapchane są ziarnem, które zamiast być przetransportowywane i sprzedawane na światowych rynkach, przynosząc dochody naszym przedsiębiorcom, zostaje w Polsce blokując nasze możliwości dalszego działania i rozwoju. Zboże techniczne jest znacznie tańsze od zboża konsumpcyjnego czy też paszowego, jednakże nie przechodzi szeregu badań, które wymagane są od lepszych jakościowo zbóż. Tym samym zboże wyprodukowane przez polskich rolników zalega w magazynach i jego cena gwałtownie spada. Ten proceder jest również groźny dla konsumentów ponieważ zboże techniczne nie musi spełniać wyśrubowanych standardów produkcji, szczególnie w zakresie pozostałości środków ochrony roślin. Jest ono produkowane poza kontrolą unijnych służ sanitarnych. Sytuację może pogorszyć zimowe ograniczenie wstawień drobiu, który to sektor tradycyjnie kupuje duże ilości zboża, niezbędnego do produkcji paszy. „W związku z tymi sygnałami skierowaliśmy w dniu 19 grudnia 2022 r. kolejne pismo z prośbą o interwencję i wzmocnienie aktywności odpowiednich służb, do Pana Michała Zielińskiego, Wojewody Wielkopolskiego” – napisała WIR w komunikacie
Według Komisarza ds. rolnictwa – Janusza Wojciechowskiego import zbóż z Ukrainy znacząco wzrósł w krajach sąsiadujących z Ukrainą tj. w Polsce, Rumunii, na Węgrzech i Słowacji i to może być dla rolników problem. Komisarz przedstawił również dane informujące o tym, ile zbóż trafiło z Ukrainy do poszczególnych krajów Unii Europejskiej. W okresie od 24 marca do 8 grudnia br. import zbóż do całej UE wyniósł 10,187 tys. ton. Najwięcej zbóż z Ukrainy zaimportowały: Estonia – 2,355 tys. ton, Polska – 2,152 tys. ton, Rumunia – 1,174 tys. ton, Węgry – 1,106 tys. ton.
Rynek kukurydzy
Ceny kukurydzy mokrej chyba najbardziej rozczarowują rolników. Ciągle jest jej sporo do zebrania, szczególnie na terenie Polski wschodniej. Ostatnie notowania cenowe dobijają poziomu 600 zł/t przy wilgotności około 30%, o którą w obecnych warunkach jest trudno. Niskie ceny wynikają z dużego areału uprawy tej rośliny oraz importu z Ukrainy. Spadek pogłowia zwierząt oraz brak wstawień brojlerów w sytuacji wysokich cen węgla czy gazu niezbędnego do ogrzewania kurników, nie poprawia sytuacji.
Burak cukrowy
Trwa kampania buraczana. Rok temu alarmowaliśmy, że zbyt niskie ceny skupu spowodują redukcje zasiewów. Cukrownie jednak, po wymuszeniu wzrostu cen cukru w sieciach detalicznych, podniosły ceny oferowane rolnikom do poziomu około 50 Euro za tonę. Jak wskazują nasze kalkulacje i wyliczenia innych ekspertów, rentowność uprawy buraka cukrowego uległa znaczącej poprawie. Warto wiedzieć, że w przyszłym KPS utrzymane zostaną dopłaty do buraków cukrowych, na poziomie zbliżonym do obecnego.
Rzepak
To po kukurydzy drugi lider spadków cenowych i zredukowanej w związku z tym rentowności. Gdyby przyjąć dzisiejsze ceny skupu i dzisiejsze ceny środków produkcji, to rzepak jest na granicy opłacalności lub nawet pod kreską. Wynika to, między innymi z rekordowych zbiorów tej rośliny oraz importu z Ukrainy czy Australii. Spada też wykorzystanie oleju rzepakowego na cele konsumpcyjne. Na szczęście, dzięki zahamowaniu zmian w prawie, wykorzystanie rzepaku do produkcji biodiesla jest ciągle atrakcyjne, szczególnie w kontekście agresji Rosji na Ukrainę i budowania niezależności Europy od paliw importowanych z Rosji. Aktualna cena rzepaku kształtuje się w przedziale 2300-2620 zł/t.
Trzoda chlewna
Ceny skupu zanotowały niewielki wzrost, a następnie stabilizację na poziomie, który jeszcze nie gwarantuje opłacalności, po czym zaczęły spadać. Pomimo ożywionego handlu przedświątecznego, stagnacja cenowa w skupach potwierdza, że największe zamówienia zostały już złożone i są realizowane. Aktualnie średnia cena w skupach kształtuje się na poziomie 7,37 zł/kg.
Poniżej wykres z cenami w skupach w okresie od października do 22 grudnia br.
Producenci żywca w cyklu zamkniętym dopinają koszty dzięki programom rządowym. Kolejna pomoc ma zostać niebawem uruchomiona w formie nowego działania PROW. W kolejnym okresie budżetowania, w ramach KPS-u, znacząco podniesiono stawki w ramach ekoschematu „Dobrostan zwierząt”. Jego wdrożenie wymagać będzie jednak od rolników wysokich nakładów inwestycyjnych, co jak wskazują sami producenci będzie dużą barierą do wykorzystania tych dopłat.
Bydło
W ostatnich tygodniach ceny w skupach bydła miały tendencję spadkową. Z dostępnych nam notowań dowiadujemy się, że aktualnie obserwowane są niewielkie podwyżki – stawki te poszły w górę o kilka – kilkanaście groszy za kilogram. Aktualnie ceny w skupach przedstawiają się następująco:
Byki | Jałówki | Krowy | |
Ceny skupu bydła rzeźnego w wadze żywej | 11,83 zł/kg | 11,21 zł/kg | 8,87 zł/kg |
Ceny skupu bydła rzeźnego na WBC | 21,43 zł/kg | 21,54 zł/kg | 18,03 zł/kg |
Karp
Za smak tegorocznych świąt będzie trzeba niestety słono zapłacić. Na to, że wiele ryb ze stawów podrożało, mają wpływ m.in. koszty produkcji. Hodowcy płacą więcej za karmienie i utrzymanie. W tej chwili karp na targu lub w sklepie kosztuje od 30 zł/kg w górę. Rok temu o tej porze za kilogram płaciło się ok. 20 zł. Stawki w grudniu w związku ze świętami mogą ulec zmianie, niestety nie z korzyścią dla naszego portfela. Największa sprzedaż karpia odbywa się w grudniu, w okresie przedświątecznym, ale już teraz w wielu prywatnych punktach można dostać żywą rybę. U hodowcy zakup na własną rękę będzie nieco tańszy niż w markecie czy na targowisku. Trzeba jednak pamiętać, że niektóre punkty oferują ryby tylko w ilościach hurtowych, niektóre dają możliwość zakupu detalicznego dla odbiorców indywidualnych.
W sklepie internetowym skupiającym się na sprzedaży ryb świeży płat z karpia w promocji kosztuje nieco ponad 43 zł za 0,7 kg. W markecie kilogram karpia (płat ze skórą) to wydatek niemal 80 zł (dane z 8 listopada). 14 listopada w jeden z sieci marketów dostępny jest karp w następujących cenach:
- karp patroszony ok. 38 zł/kg
- karp filet 64 zł/kg
- karp dzwonka 71 zł/kg
- karp płat ze skórą 55 zł/kg
Ceny wędzonego karpia z gospodarstwach rybackiego:
- Karp tusza z głową – 50 zł/kg
- Karp dzwonki – 55 zł/kg
- Karp filet – 70 zł/kg
Gospodarstwa rybackie zaczynają w listopadzie sprzedażą karpia, czasem zaznaczając, że bliżej świąt będzie drożej. W województwie wielkopolskim na stawach przygodzickich kilogram karpia królewskiego w grudniu kosztuje 25zł.
Opracowanie:
Kaja Walkowska
Andrzej Przepióra
Aleksander Poznański
WIR