Zarówno zbyt niska, jak i zbyt wysoka temperatura powietrza negatywnie wpływa na dobrostan krów. Tolerują one bardziej niską temperaturę niż wysoką, jest to wiadome wszystkim. W okresie letnim przy temperaturach powyżej +25°C wszystkie zwierzęta narażone są na dyskomfort nazywany stresem cieplnym oraz wszystkie konsekwencje z tym związane.
Stres cieplny u krów objawia się przede wszystkim ospałością i zmniejszeniem aktywności ruchowej. Zwierzęta poruszają się wolno, mniej i rzadziej jedzą, a częściej piją, zieją i ślinią się, by oddać ciepło. W tym czasie w organizmie zwierzęcia następuje spowolnienie przepływu pokarmu przez przewód pokarmowy oraz wolniejszy przepływ krwi. Zwierzęta wyraźnie poszukują cienia i świeżego powietrza. Obserwuje się charakterystyczne dyszenie zwierząt oraz ślinienie się, przez co zwierze próbuje schłodzić swój organizm. Konsekwencją przegrzania jest spadek produkcji mleka nawet do 20%, jak również gorsze wskaźniki rozrodu – ponieważ u krów narażonych na stres cieplny obniżeniu ulega poziom progesteronu i estradiolu we krwi, w efekcie czas trwania rui skraca się nawet poniżej 8 godzin. Słabiej wyrażone objawy rui utrudniają jej rozpoznanie, obniżenie wskaźnika zacieleń, zmniejszenie liczby inseminacji w przeliczeniu na krowę, podwyższoną częstość wczesnej śmiertelności zarodkowej oraz przedłużenie przestoju poporodowego i okresu międzywycieleniowego.
Sposoby ograniczenia oddziaływania stresu
Szczególnie wysokomleczne krowy wydzielają dużo energii cieplnej. Krowy najlepiej czują się przy temperaturach od 12 do 18°C. Może to zapewnić tylko dobra wentylacja obory, odpowiednia obsada zwierząt, stały dostęp do czystej i świeżej wody, a w szczególnie upalne dni dodatkowe chłodzenie poprzez zamontowanie zraszaczy, w przypadku żywienia pastwiskowego musimy zapewnić zwierzętom miejsce zacienione, w którym zmieszczą się wszystkie zwierzęta, bez zbędnego tłoku.
Drugim sposobem minimalizacji stresu cieplnego u krów jest ich właściwe żywienie. Wysoka temperatura, o czym było wspomniane, obniża pobranie paszy, a więc krowy przyjmują mniej energii, białka, witamin i minerałów. Z tych względów, głównym wyzwaniem dla hodowcy w upalne lato powinno być zwiększenie pobrania paszy przez zwierzęta.
Latem kiszonki na pryzmach wysychają, obsypują się i zagrzewają, kiedy trafiają do wozu paszowego, do którego dosypywane są pasze treściwe, ulegają jeszcze większemu zagrzaniu, a krowy tak ciepłej paszy chętnie jeść nie będą, na dodatek wtórna fermentacja grzybowa wyzwalająca ciepło jest przyczyną wzrostu komórek somatycznych w mleku, zagrzana pasza przyczynia się do spadku odporności krów i podtrucia toksynami grzybowymi, co w konsekwencji powoduje, że spada również zawartość tłuszczu w mleku.
Zimą i wczesną wiosną hodowcy zazwyczaj podają TMR raz dziennie i wszystko jest w porządku. Jednak w upalne dni TMR musi być podawany przynajmniej dwukrotnie. Warto też rozważyć podawanie większej dobowej racji podczas odpasu popołudniowego i na noc, ponieważ krowy chętniej jędzą nocą, gdyż o tej porze jest po prostu chłodniej.
Skoro krowy latem jedzą mniej, to w mniejszej objętości paszy powinniśmy zmieścić to, co przedtem podawaliśmy w większej. Szczególnie istotna jest gęstość energetyczna dawki. Z tych względów w upalne dni uzasadniony jest dodatek tłuszczu, ale obojętnego dla środowiska żwacza. Troszcząc się o utrzymanie pobierania paszy na wysokim poziomie, powinniśmy często zachęcać zwierzęta do jedzenia takimi zabiegami, jak: podgarnianie, zganianie z legowisk i okólników o odpowiedniej porze, zraszanie nad stołem paszowych, posypywanie i polewanie TMR smacznymi dodatkami np.: drożdżami piwnymi, melasą, czy gliceryną.