Branża kwiatowa alarmuje o prawdziwej katastrofie wywołanej epidemią koronawirusa. Całkowicie zatrzymał się handel, co uderzyło w ogrodników i producentów kwiatów, ale także w firmy związane z handlem hurtowy i detalicznym. Problemem jest nie tylko brak możliwości sprzedaży. Krótki okres przydatności kwiatów, nie daje możliwości ich przechowania, co zmusza producentów do ponoszenia kosztów związanych z ich utylizacją. Tylko w Polsce straty idą w setki milionów złotych. Copa-Cogeca zapowiada interwencję w instytucjach Unii Europejskiej.
Na spotkaniu grupy roboczej Copa-Cogeca „Kwiaty i rośliny ozdobne”, w której wzięli udział przedstawiciele Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, zwrócono uwagę, że okres wiosenny jest odpowiedzialny za znaczną część rocznego obrotu (50-70%).
Pomoc dla sektora kwiatowego zeszła na plan dalszy
Tymczasem branża notuje spadek sprzedaży o 80-90 % i nie widać żadnej perspektywy poprawy. Do tego dochodzi konieczność zniszczenia aktualnej produkcji i utrzymywania pracowników w celu prawidłowego funkcjonowania szkółek. Brak płynności finansowej powoduje, że inwestycje w produkcję w 2021 r. są zagrożone. Niektórzy producenci starają się, w miarę możliwości, przestawiać na uprawę roślin wieloletnich. Niestety, praktycznie wszędzie, są problemy z uzyskaniem pomocy rządowej. Dodatkowym utrudnieniem jest brak jasnych uregulowań prawnych dla sektora na poziomie unijnym.
Poza tym wygląda na to, że istnieją priorytety takie jak np. zapewnienie niezakłóconych dostaw żywności, dlatego też pomoc dla sektora kwiatowego zeszła na plan dalszy.
– Copa-Cogeca odbyła szereg spotkań z urzędnikami unijnymi w celu przybliżenia problemów sektora oraz podjęcia natychmiastowych nadzwyczajnych działań. Również część krajów członkowskich podjęła starania poprzez swoich europosłów, aby poprzez swoje interpelacje wpłynęli na podjęcie konkretnych działań na szczeblu europejskim. Spotkania będą kontynuowane – tłumaczy Marian Sikora, przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.
Polska branża też liczy straty
Także polska branża florystyczna liczy ogromne straty spowodowane epidemią koronawirusa. Wstępna analiza przeprowadzona z danych uzyskanych z 7 z 24 rynków hurtowych będących uczestnikami Stowarzyszenia Polskie Rynki Hurtowe (SPRH), wykazała, że epidemia koronawirusa oznacza straty przekraczające 300 mln zł. miesięcznie. Zdaniem SPRH w przypadku, gdy sytuacja epidemiczna rzeczywiście będzie się utrzymywać przez dłuższy okres branży grozi całkowite załamanie i likwidacja wielu przedsiębiorstw.
Podobne czarne scenariusze kreśli Polski Związek Ogrodniczy. Z jego danych wynika, że w kraju funkcjonuje dziś ok. 5000 gospodarstw produkujących kwiaty. Ich straty już sięgają 1 mld. zł Z kolei szacunkowe straty grupy producentów kwiatów ciętych oceniane są na 285 mln zł.
Redakcja AgroNews, fot. pixabay.com