Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa rozpoczął kontrole na przejściu granicznym z Ukrainą w Dorohusku oraz w Hrubieszowie. Będę stał na straży polskich gospodarstw i polskich rolników. Granica będzie szczelna – podkreśla Kołodziejczak.
„Nie tylko sprawdzałem dokumenty i rozmawiałem z urzędnikami. Przede wszystkim kontrolowałem to co faktycznie jest w wagonach i samochodach. Sposób zapakowania i jakość produktów, która według mnie pozostawia wiele do życzenia.
Jakie są wnioski? Towar, który jedzie tranzytem np. wątpliwej jakości rzepak powinien być szczegółowo kontrolowany przez polskie służby i w razie potrzeby zawracany na Ukrainę. Cukier miał co najmniej ‚dziwny’ zapach. Urzędnicy tłumaczyli, że może taki być bo to cukier do przemysłu.. czyli np. do dżemów bądź oranżady. Według mnie sprawa powinna być dokładnie wyjaśniona, a jeśli nie to powrót na Ukrainę. Zero tolerancji. Jeśli będzie potrzeba to będę na granicy co drugi dzień. Nie ma i nie będzie miejsca na najmniejsze wątpliwości. Będę stał na straży polskich gospodarstw i polskich rolników. Granica będzie szczelna” – zapowiada wiceminster Michał Kołodziejczak.
Zapleśniałe maliny cofnięte na Ukrainę
Michał Kołodziejczak za pomocą mediów społecznościowych na bieżąco relacjonuje wyniki: „Zapleśniałe maliny cofnięte na Ukrainę. Po takich malinach może być jeden wniosek: embargo na ukraińskie maliny mrożone, których do Polski w 2023 roku przyjechało ponad 60 tysięcy ton”.
„Od wczoraj jestem na granicy Polski z Ukrainą. Wczoraj Hrubieszów, dziś Dorohusk. Od tygodnia zacieśniona współpraca służb i wojewodów z MRiRW, MSWiA i KAS. Każdego dnia na moje biurko trafiają raporty o ilości i wynikach kontroli produktów wjeżdżających do Polski. Sprawdzany jest każdy sygnał mówiący o rzekomym wprowadzaniu na polski rynek produktów z Ukrainy objętych embargiem” – relacjonuje na bieżąco Michał Kołodziejczak.