Będziemy monitorować działania Lasów Państwowych w zakresie konsultacji społecznych dotyczących utworzenia lasów społecznych – zapowiedziały posłanki Magdalena Biejat i Daria Gosek-Popiołek podczas konferencji prasowej w Sejmie, odnosząc się do rozporządzania nr 58 Lasów Państwowych ws. wytycznych zagospodarowania lasów o zwiększonej funkcji społecznej.
Jak podkreśliły polityczki Lewicy dokument jest PR-ową zagrywką, która ma pokazać rzekomą otwartość tej instytucji państwowej na obywateli, a który w rzeczywistości jest fikcją.
Wycinka drzew
Zdaniem posłanek Lasom Państwowym nie zależy na tym, aby właściwie informować obywateli o planowanych wycinkach, ponieważ daje im to możliwość podejmowania arbitralnych decyzji o planowanych wycinkach. – Potrzebujemy regulacji z prawdziwego zdarzenia, które zmuszą Lasy Państwowe do konsultacji z prawdziwego zdarzenia – mówiła Magdalena Biejat.
– W Polsce powstaje wiele inicjatyw oddolnych, ludzie widzą, że coś złego dzieje się z pobliskim lasem. Obywatele wiedzą, że żyją w epoce zmian klimatycznych i rozumieją, że las jest ważny. W 2020 r. na mapie Zanim Wytną Twój Las było 20 tego typu inicjatyw, obecnie jest ich ponad 300 – mówiła Marta Jagusztyn z Fundacji Lasy i Obywatele podczas konferencji prasowej w Sejmie. I właśnie z tymi obywatelskimi i obywatelami państwowa instytucja jaką są Lasy Państwowe nie chce rozmawiać, w zamian proponując atrapę konsultacji.
– W lipcu 2022 r. zostało opublikowane rozporządzenie nr 58, które dotyczy lasów o szczególnym znaczeniu społecznym, w których funkcja rekreacyjna powinna przeważać nad tą związaną z pozyskiwaniem surowca. Dziś na Komisji Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa chcieliśmy dowiedzieć się, w jaki sposób te rozporządzenie powstawało. Dokument, który ma określić zasady partycypacji obywateli choć małą częścią lasów w Polsce, powstawał w skrajnie nietransparentnych zasadach – mówiła Daria Gosek-Popiołek.
Organizacje pozarządowe to niepokój i destrukcja
– Na pytanie: dlaczego do zespołu, który przygotowywał rozporządzenie nie powołano strony społecznej? Usłyszeliśmy, iż organizacje pozarządowe wzbudzają niepokój i destrukcję, a także są elementem generującym konflikty. Ta odpowiedź jasno pokazuje, że działalność Lasów Państwowych, które było ogłaszane jako nowe otwarcie, to zagranie PR-owe. W niektórych lasach trzeba będzie przecież czekać 8-9 lat na wydzielenie takiego obszaru – konstytuowała.
Według wspomnianego rozporządzenia lasy o szczególnym znaczeniu społecznym to te, które znajdują się miastach powyżej 50 tysięcy mieszkańców oraz do 10 km wokół nich, są intensywnie użytkowane rekreacyjnie lub znajdują się w pobliżu ośrodków wypoczynkowych lub znajdują się w strefach uzdrowiskowych.
– Zarządzenie nr 58 powstało pod rosnącą presją społeczną, w swoim duchu jest właściwe, ponieważ mówi o wzroście dialogu i partycypacji. Będzie to niestety kolejna atrapa, jeżeli przepisy tego zarządzenia nie zostaną uściślone. W tej chwili jest to atrapa, ponieważ powołanie wszystkich lasów społecznych oraz zespołów, które mają współdecydować o takim obszarze, są pozostawione do arbitralnej decyzji dane nadleśniczego bądź nadleśniczej. W takim układzie żaden z problemów nie zostanie rozwiązany. Nikt nie wie o konsultacjach prowadzonych przez Lasy Państwowe, a jeżeli komuś uda się w nich wziąć udział, to i tak wnioski strony społecznej są odrzucane – poinformowała Marta Jagusztyn.
Zanik Wytną Twój Las
Jak nie działają konsultacje społeczne widać np. miejscowościach podwarszawskich, gdzie wycinane są drzewa w otulinach rezerwatów, a także niszczone są drzewa, które zasługują na status drzew pomnikowych. – Rezerwat nadarzyński to negatywny przykład jak traktuje się konsultacje i organizacje społeczne. Informacje o wycinkach oraz o tym co tam się dzieje, udało się wydobyć nie dzięki dialogowi z mieszkańcami, ale po interwencji poselskiej – opowiadała Magdalena Biejat.
Jak podkreśliła w Warszawie również prowadzona jest podobna polityka nieinformowania mieszkańców o planowym wycinaniu drzew. – 64 ha drzew ma zostać ściętych w stolicy, a pod Warszawą 300 ha drzew, to jest niemalże tyle samo, ile drugie Łazienki Królewskie – poinformowała.
– Polska pod rządami PiS zielona nie będzie, mówi o tym otwarcie pan minister Siarka, który w wywiadach przyznaje, że nawet tych skromnych planów rządu zmierzających do zalesiania Polski, nie uda się zrealizować – komentowała posłanka Biejat.
Źródło: Klub Lewica
No cóż , „zielone wariaty” nie będą mogli terroryzować, bo wystarczyło by przywiązać się do „krzaka leszczyny” i mówić że to „pomnik” i te 1.5 – 2.5 miliona było w kieszeni! Te dwie wariatki niech zaproponują by odbyła się obywatelska dyskusja , czy operować je „na nogi” , czy na celulitis, bo NA PUSTE, DURNE GŁOWY, TO JUŻ ZA PÓŹNO !
Nie powinno być absolutnie żadnych mediacji społecznych jeżeli chodzi o lasy, łowiectwo i tym podobne rzeczy. Od dawna wiadomo że pseudo frustraci z pod znaku niby ekologii to płatni zadymiarze którzy działają na rzecz zagranicznych mocodawców w celu siania zamętu… Przeważnie chodzi o Rosję i Niemcy gdyż im najbardziej zależy na osłabianiu naszej gospodarki