Rolnictwo, tak jak każda inna działalność, musi opierać się na dochodach z dobrze funkcjonującego rynku i sprzedaży tego, co w gospodarstwie urośnie, co rolnik wyhoduje, co pozyska dzięki swojej pracowitości, wiedzy, umiejętności i ulokuje to na rynku. Państwo musi ten rynek ucywilizować. Nie można dopuścić do sytuacji, w której polski rolnik jest oszukiwany i okradany, a państwo umywa ręce. Rolnicy w tym momencie przegrywają – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski, szef Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy Prezydencie RP, były minister rolnictwa w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Były minister rolnictwa z niepokojem patrzy na zapowiedzi Komisji Europejskiej w kontekście rolnictwa w ramach tzw. Europejskiego Zielonego Ładu.
– Nadzieja umiera ostatnia. Mamy myślenie życzeniowe. Chcielibyśmy wierzyć w to, że polskie rolnictwo, tak ważne ze względu na bezpieczeństwo żywnościowe, będzie się rozwijało. Niestety na te wszystkie plany, które zapowiada Komisja Europejska, patrzę z niepokojem i wydaje się, że z bardzo uzasadnionym niepokojem – wskazał polityk.
Europejski Zielony Ład jest zbiorem różnych inicjatyw politycznych, które zostały zaproponowane przez Komisję Europejską w 2019 roku.
– W działaniach, które w pakiecie przepisów mających być w najbliższych latach wprowadzane, a Komisja Europejska narzuca je krajom członkowskim, mieści się rolnictwo. To wynika z tzw. Europejskiego Zielonego Ładu. Ma być zredukowanie gazów cieplarnianych, ponieważ przekonaniem polityków europejskich wpływają one na klimat. Jednym z oskarżonych jest rolnictwo. Według polityków Unii Europejskiej gazy, które powstają w żołądkach zwierząt, są jednym z najważniejszych elementów emisji gazów i zmian klimatycznych – podkreślił Jan Krzysztof Ardanowski.
Zdaniem szefa Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy Prezydencie RP w wyniku tzw. Europejskiego Zielonego Ładu ucierpią kraje, które mają produkcję energii zależną od paliw kopalnych, w tym Polska.
– Wielokrotnie mówiłem o tym, że wszyscy chcemy zostawić lepszy świat, żeby mniej oddziaływać na przyrodę, ale kiedy analizujemy konkretne działania zaleceń, które już są prawem w Unii Europejskiej, to okazuje się, że w wersji ogólnej przede wszystkim ucierpią kraje, które mają produkcję energii zależną od paliw kopalnych, czyli będzie to silne uderzenie w kraje takie jak Polska – ocenił polityk.
Ardanowski: Walczymy aby rolnictwo ekologiczne stało się polską siłą eksportową
Jan Krzysztof Ardanowski zwrócił uwagę, że społeczeństwa poniosą ogromne koszty zielonych transformacji.
– Szacuje się, że koszty, które będą musiały ponieść społeczeństwa, będą dramatycznie rosły. Społeczeństwa krajów takich jak Polska, krajów, które mają ograniczone możliwości zmiany źródeł energii, w pierwszej kolejności będą pokrzywdzone. Zapewne kraje Europy Zachodniej mają bardziej nowoczesne technologie, bardziej zaawansowane procesy odchodzenia od paliw kopalnych. Chociaż jest to hipokryzja, bo Niemcy po cichu otwierają kolejne elektrownie opalane węglem, a nam mówi się, że mamy wszystko likwidować – akcentował gość audycji.
Polityk zaznaczył, że unijne plany połączone z tzw. Europejskim Zielonym Ładem przełożą się na znaczny spadek produkcji zbóż w Europie, która stanie się jego importerem.
– Rolnictwo to moja pasja. Rolnictwo to moje życie. Byłem ministrem rolnictwa. Jestem rolnikiem. (…) Muszę to powiedzieć ze smutkiem, ale nigdy nie było takiego „rozjechania” opinii rolników europejskich i urzędników Brukseli, w tym komisarza Janusza Wojciechowskiego, który twierdzi, że polityka Unii Europejskiej wobec rolników jest znakomita i bardzo korzystna. (…) Szacuje się, że wprowadzenie zmian w rolnictwie doprowadzi to tego, że niektóre rośliny nie będą po prostu uprawiane, zmieni się ich struktura. W Polsce jako pierwsza upadnie uprawa rzepaku i buraków cukrowych – ostrzegł.
Rolnik podkreślił, że Komisja Europejska do tej pory nie oszacowała wpływu tzw. Europejskiego Zielonego Ładu na rolnictwo w Europie, co stanowi poważny problem.
– Komisja Europejska nie przedstawiła żadnych wyliczeń ekonomicznych wprowadzenia tzw. Europejskiego Zielonego Ładu dla społeczeństwa europejskiego. W tej chwili to rolnicy dokonują obliczeń i analiz. (…) W wyniku wprowadzenia ograniczenia nawożenia i ochrony roślin produkcja pszenicy w Europie spadnie o 20 mln ton i Europa stanie się importerem. Europa stanie się zakładnikiem świata. (…) To jest przykre, ale musimy mówić prawdę, nawet jeżeli jest ona bolesna i są z tego tytułu ataki – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski.
Szefa Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy Prezydencie RP ocenił, że protesty rolników są wyrazem ich desperacji i przerażenia.
– Rolnicy są przerażeni. Nie ufają osobom odpowiedzialnym za sektor rolnictwa w Polsce, komisarzowi Januszowi Wojciechowskiemu i politykom europejskim. Z tego tytułu jest mnóstwo protestów. (…) Podstawy ekonomiczne protestów są jak najbardziej zasadne. Ludzie są przerażeni. Państwo wycofuje się z jakichkolwiek form pomocy dla rolników – mówił gość audycji.
Zdaniem Jana Krzysztofa Ardanowskiego państwo musi ucywilizować rynek dla rolników.
– Rolnictwo, tak jak każda inna działalność, musi opierać się na dochodach z dobrze funkcjonującego rynku i sprzedaży tego, co w gospodarstwie urośnie, co rolnik wyhoduje, co pozyska dzięki swojej pracowitości, wiedzy i umiejętności i ulokuje to na rynku. Państwo musi ten rynek ucywilizować. Nie można dopuścić do sytuacji, że polski rolnik jest oszukiwany i okradany, a państwo umywa ręce. Rolnicy w tym momencie przegrywają – podsumował rolnik.
Radzie ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich będzie przewodniczył Ardanowski
Całą rozmowę z Janem Krzysztofem Ardanowskim, szefem Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy Prezydencie RP, o sytuacji polskiego rolnictwa w obliczu strategii Unii Europejskiej „Fit for 55” można odsłuchać [tutaj]
Źródło – Radio Maryja