Producenci trzody chlewnej z Podlasia są rozczarowani brakiem postępów w zwalczaniu ASF u dzików. Zwracają uwagę, że myśliwi chronią lochy, ograniczając ich odstrzał w trosce o swoje prywatne interesy.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Producentów Trzody Chlewnej Podlasie wysłali w tej sprawie pismo do Marszałka Województwa Podlaskiego. Są zaniepokojeni brakiem realizacji założonego planu odstrzału dzików do 0,1 sztuki na km2. Pytają także o wykonanie wcześniejszych deklaracji stworzenia pasa o głębokości 50 km wzdłuż wschodniej granicy kraju.
Autorzy listu podkreślają, że nie ma efektów w walce z wirusem, ponieważ do zwalczania tej choroby u dzików nie przyjęto metod takich, jak w przypadku świń.
– Naszym zdaniem każdorazowo po stwierdzeniu ASF u dzików w promieniu 10 kilometrów wszystkie dziki powinny zostać bezwzględnie odstrzelone, a padlina odszukana i zutylizowana – uważa Mariusz Nackowcki, prezes SPTCH Podlasie.
– Tymczasem u nas w strefach ASF nadal dzika planowo hodujemy. Myśliwi chronią lochy ograniczając ich odstrzał w trosce o swoje prywatne interesy. Chcą mieć do czego strzelać w kolejnych latach. Część łowczych informowało już myśliwych o zawieszeniu odstrzałów z powodu wykonania planu łowieckiego – czytamy w piśmie do wojewody.
oprac. Kamila Szałaj
Redakcja AgroNews, fot. KMP Piotrków Trybunalski