Środki na działania statutowe przekazywane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi były wystarczające i zostały prawidłowo wykorzystane – tak Najwyższa Izba Kontroli ocenia finansowanie z budżetu państwa jednostek doradztwa rolniczego.
Niepokojący, zdaniem NIK, był natomiast w latach 2016-2018 odpływ z jdr wykwalifikowanej kadry doradczej, głównie z powodu zbyt niskich wynagrodzeń. Izba zwraca też uwagę na to, że MRiRW nie kontrolowało jakości i przydatności udzielanych usług doradczych. Tymczasem jak wykazała NIK, wojewódzkie ośrodki doradztwa rolniczego nie dysponowały danymi o potencjalnych grupach odbiorców swoich ofert, trudno więc oczekiwać by były one adekwatne do potrzeb.
System doradztwa rolniczego w Polsce tworzą: Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie (CDR), 16 wojewódzkich ośrodków (WODR), izby rolnicze oraz prywatne firmy doradcze mające akredytację Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oferowane przez nie usługi, w większości bezpłatne, to głównie szkolenia, działania informacyjne, upowszechnianie metod produkcji rolniczej, wsparcie w ubieganiu się o pomoc finansowaną ze środków krajowych i Unii Europejskiej (wypełnianie wniosków i innych dokumentów). Usługi te kierowane są przede wszystkim do rolników, ale także do właścicieli małych i średnich przedsiębiorstw prowadzących działalność na obszarach wiejskich oraz do mieszkańców tych terenów.
Zdaniem NIK, w badanym okresie jdr prawidłowo wykonywały usługi doradcze dotyczące ekonomiki i organizacji produkcji rolnej, a w ograniczonym stopniu usługi obejmujące obszar nowoczesnych technologii – brakowało powiązań działalności doradczej z nauką. Współpraca sektora badawczo – rozwojowego z jdr sprowadzała się do udziału pracowników naukowych w konferencjach, szkoleniach, pokazach, a także zagranicznych wyjazdach studyjnych organizowanych przez te jednostki. Efekty współpracy nie były weryfikowane i miały charakter czysto teoretyczny. Tymczasem dotacje w ramach Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich przeznaczone na innowacje w rolnictwie i na obszarach wiejskich wyniosły w 2016 r. – 9,8 mln zł, w 2017 r. – 6,6 mln zł, a w 2018 r. – 7,2 mln zł.
Mimo wielokrotnych nowelizacji ustawy o jednostkach doradztwa rolniczego, zawarty w niej katalog stojących przed nimi zadań i usług pozostał bez znaczących zmian. W związku z tym wojewódzkie ośrodki nie oferowały usług adekwatnych dla poszczególnych grup beneficjentów, uwzględniających gospodarstwa rozwojowe i nierozwojowe czy też małych i średnich przedsiębiorców. Nie dysponowały także danymi potencjalnych odbiorców swoich ofert. Jedynymi narzędziami, jakimi się posługiwały w tym zakresie były wywiady przeprowadzane w trakcie bezpośrednich kontaktów z rolnikami oraz badania ankietowe zorganizowane przez pięć z 6 kontrolowanych ośrodków. Pytania w nich zawarte kierowano jednak do mniej niż 1% osób, które mogły być zainteresowane usługami doradczymi.
W latach 2016-2018 – najwięcej gospodarstw rolnych korzystało z publicznego doradztwa rolniczego w województwie lubelskim (w 2018 r. – 56%), a najmniej w zachodniopomorskim (w 2018 r. – 22%).
Wyniki badań ankietowych zleconych przez NIK i przeprowadzonych wśród 180 rolników przez Izby Rolnicze, wskazują jednak na niedostosowanie oferty usług doradczych do potrzeb beneficjentów, szczególnie w zakresie doradztwa technologicznego i branżowego. Ankietowani zarzucali jdr koncentrowanie się głównie na usługach odpłatnych, niewłaściwy przepływ informacji o usługach doradczych oraz nadmierną biurokrację. Około 70% badanych przyznało, że korzysta z pomocy oferowanej przez prywatne firmy doradcze, głównie z powodu niskiej jakości usług doradczych wodr i ich niedostosowania do potrzeb. Dotyczyło to szczególnie rolników z województwa zachodniopomorskiego, prowadzących duże specjalistyczne gospodarstwa rolne (powyżej 50 ha), którym publiczne doradztwo rolnicze nie zapewniało wystarczającego zakresu usług i nie było konkurencyjne wobec doradztwa prywatnego.
Zgodnie z przepisami ustawy o jednostkach doradztwa rolniczego nadzór nad wojewódzkimi ośrodkami doradztwa rolniczego sprawuje Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi (od 20 sierpnia 2016 r., wcześniej podlegały samorządom województw) i to on kontroluje realizację ich zadań. I choć w latach 2016 – 2018 w resorcie opracowywano kwartalne plany kontroli, objęły one 71% jednostek. Co więcej, sprawdzano system ewidencji czasu pracy doradców, prowadzenie wyodrębnionej ewidencji księgowej wydatków dokonywanych z otrzymywanych dotacji, czy zwiększanie przychodów z innych źródeł, nie kontrolowano natomiast jakości i przydatności świadczonych usług doradczych. NIK nie stwierdziła także, aby na podstawie wyników przeprowadzonych kontroli dokonano usprawnienia funkcjonowania jdr.
Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, w efektywnym planowaniu i zarządzaniu zgromadzonymi danymi o usługach doradczych mógłby pomóc, wciąż nie wprowadzony przez MRiRW, Zintegrowany Elektroniczny System Doradztwa Rolniczego i Transferu Wiedzy. Co prawda, kontrolowane jdr korzystały z elektronicznych systemów wspomagających pracę doradców w bieżącej sprawozdawczości wykonanych usług, ale nie istniały jednolite zasady ich ewidencjonowania, które umożliwiałaby analizowanie, a w rezultacie efektywniejsze wykorzystywanie tych danych w doradztwie rolniczym.
Finansowanie doradztwa rolniczego i cenniki usług
Środki finansowe przeznaczone na funkcjonowanie systemu doradztwa rolniczego pochodzą głównie z dotacji celowych przekazywanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (około 70%) oraz z działalności gospodarczej prowadzonej przez same jednostki doradztwa rolniczego (około 30%). W latach 2016-2018 z tych źródeł miały one do dyspozycji w sumie ponad 618 mln zł.
Jak wynika z kontroli, kwoty te były wystarczające na realizację zadań ustawowych, NIK wykazała jednak, że spośród 6 badanych wojewódzkich ośrodków doradztwa rolniczego 2 naruszyły dyscyplinę finansów publicznych, przekraczając zatwierdzone przez MRiRW plany wydatków:
Zachodniopomorski WORD :
- w 2017 r. o 173 tys. zł
- w 2018 r. o 316 tys. zł
Lubelski WORD
- w 2017 r. o 326 tys. zł.
Obie jednostki poinformowały o tym w sprawozdaniach z wykonania planów finansowych, które bez uwag zatwierdziło MRiRW. Tymczasem przekraczanie planowanych wydatków oznacza, z jednej strony niewłaściwą gospodarkę finansową w tych jednostkach, z drugiej – brak należytego nadzoru ze strony ministerstwa. Ostatecznie, w związku z wykazanymi przez NIK nieprawidłowościami, MRiRW zadeklarowało, że zgłosi w tych dwóch przypadkach naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
Do zadań Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi należy także zatwierdzanie cenników: odpłatnych usług szkoleń i kursów, przygotowywania biznesplanów i wniosków o pomoc finansową oferowanych przez poszczególne jednostki. Kontrola pokazała, że za podobne usługi pobierały one różne opłaty, a w cennikach pięciu z 6 wodr wyodrębniono pozycję „inne kursy/szkolenia’’ co mogło prowadzić do nadużyć. Tak ogólny zapis, zdaniem NIK umożliwiał bowiem dowolne pobieranie opłat za świadczenia, które powinny być bezpłatne.
Zapis ten wykorzystał Lubelski ODR. W 2018 r. jednostka zorganizowała 135 szkoleń, m.in. na temat stosowania nowoczesnych metod agrotechnicznych, hodowli oraz przetwórstwa rolno – spożywczego, rachunkowości w gospodarstwach rolnych, rolnictwa ekologicznego, ubiegania się o przyznanie pomocy finansowanej. W szkoleniach wzięło udział w sumie 5320 uczestników, przy czym od ponad połowy – 2844 osób pobrano po 50 zł za udział w szkoleniu. W ocenie NIK, Lubelski ODR zrobił to bezprawnie.
Niskie płace motywują doradców – do rezygnacji z pracy
W 2018 r. pracownicy merytoryczni ośrodków doradztwa rolniczego zarabiali średnio od 3128 zł brutto w Podkarpackim ODR (ok. 800 zł mniej niż wynosiła przeciętna płaca w tym województwie) do 3867 zł brutto w Śląskim ODR (ok. 650 zł mniej niż średnio w województwie).
To właśnie niskie pensje i niezadowalający system podziału nagród, przyznawania premii i podwyżek sprawiały, że specjaliści rezygnowali z pracy w jednostkach doradztwa rolniczego. Większość pracowników merytorycznych, którzy wzięli udział w ankiecie przeprowadzonej na zlecenie NIK przyznała, że wynagrodzenie nie motywowało ich do pracy.
W badanym okresie najwięcej osób – 99 – odeszło z Lubelskiego ODR, a na ich miejsce przyjęto tylko 60. Jak wynika z zebranych danych, to właśnie w tym województwie na jednego doradcę przypadało najwięcej gospodarstw – w 2018 r. – 727 (najmniej w Śląskiem – 127).
Jak ocenia NIK, mimo to w latach 2016-2018 zasoby kadrowe zapewniały we wszystkich 6 kontrolowanych ODR sprawne wykonywanie ich ustawowych zadań, a zatrudnieni w nich doradcy spełniali wymagania dotyczące stażu pracy i kwalifikacji – wykształcenie wyższe rolnicze posiadało od 71% w Lubuskim ODR do 95% w Podkarpackim ODR.
Źródło: NIK