Od 29 października 2025 roku obowiązuje nowa umowa handlowa między Unią Europejską a Ukrainą, kończąca okres pełnej, jednostronnej liberalizacji handlu, który trwał od wybuchu wojny. Nowe zasady oznaczają powrót do mechanizmów znanych z Układu Stowarzyszeniowego UE–UA, ale z istotnymi modyfikacjami – część z nich to efekt polskich nacisków w Brukseli.

Koniec pełnej liberalizacji, ale nie pełne zwycięstwo Polski
Polska od miesięcy apelowała o bardziej restrykcyjne zabezpieczenia rynku rolnego przed nadmiernym napływem ukraińskich produktów. Choć nie wszystkie postulaty zostały uwzględnione, to jednak nowe porozumienie zawiera kilka kluczowych zapisów chroniących unijnych i polskich producentów.
Wśród najważniejszych mechanizmów ochronnych znalazły się:
- Utrzymanie systemu cen wejścia – w przypadku importu warzyw i owoców z Ukrainy nadal obowiązuje system chroniący rynek przed zaniżonymi cenami.
- Kontyngenty taryfowe dla wrażliwych towarów – takich jak cukier, mięso drobiowe i jaja. Import tych produktów bez cła będzie możliwy tylko w określonych ilościach, które jednak z czasem mogą rosnąć.
- Nowa klauzula ochronna – umożliwia czasowe wycofanie koncesji taryfowych, jeśli import z Ukrainy doprowadzi do poważnych zakłóceń na rynku, nawet w jednym państwie członkowskim.
- Zasada wzajemności – kontyngenty przyznane UE w handlu z Ukrainą będą co najmniej tak duże, jak te, które przyznano stronie ukraińskiej. Dotyczy to m.in. mięsa wieprzowego, drobiowego i cukru.
- Warunkowe koncesje – kolejne ułatwienia handlowe dla Ukrainy będą możliwe dopiero po dostosowaniu ukraińskiego prawa do unijnych norm dotyczących pestycydów i dobrostanu zwierząt, i to w ciągu trzech lat.
Korzyści także dla eksportu z UE
Nowe przepisy wprowadzają również częściową liberalizację eksportu z Unii Europejskiej na rynek ukraiński. To dobra wiadomość m.in. dla polskiego sektora mleczarskiego, który zyska szerszy dostęp do wschodniego rynku.
– Nowa umowa przywraca równowagę i bardziej partnerskie relacje w handlu, a jednocześnie daje rolnikom poczucie większego bezpieczeństwa – ocenia jeden z przedstawicieli resortu rolnictwa.
Polska nadal chroni swoje granice
Choć porozumienie dotyczy całej Unii, w Polsce nadal obowiązuje bezterminowy zakaz importu z Ukrainy takich produktów jak pszenica, kukurydza, rzepak i słonecznik oraz niektórych przetworów z tych surowców.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zdecydowanie podkreśla, że nowa umowa nie zmienia polskich przepisów krajowych i nie znosi obowiązującego zakazu. W praktyce oznacza to, że mimo otwarcia rynku unijnego, polski rynek zbóż i oleistych pozostaje chroniony.
Kontrole i wymogi bezpieczeństwa nadal obowiązują
Wszystkie towary sprowadzane z Ukrainy muszą spełniać unijne normy sanitarne, weterynaryjne i fitosanitarne, a ich wjazd do UE jest kontrolowany przez odpowiednie służby i inspekcje krajów członkowskich, w tym PIORiN, IJHARS i Inspekcję Weterynaryjną.
Co dalej?
W kolejnych miesiącach unijne instytucje mają monitorować wpływ nowej umowy na rynek rolny. Jeśli pojawią się niepokojące sygnały – np. nadpodaż taniego drobiu lub cukru – możliwe będzie szybkie uruchomienie klauzuli ochronnej.
Dla polskich rolników oznacza to jedno: handel z Ukrainą wraca na bardziej przewidywalne tory, ale czujność pozostaje konieczna. Branża będzie uważnie obserwować, czy w praktyce nowe przepisy rzeczywiście zapewnią skuteczną ochronę rynku.



