Organizacje rolnicze: Umowa z Mercosurem to przykład nieuczciwej konkurencji

Umowa o wolnym handlu między Wspólnym Rynkiem Południa (Mercosur) a Unią Europejską jest przykładem nieuczciwej konkurencji – twierdzą zgodnie przedstawiciele polskiej branży rolniczej.

Jerzy Wierzbicki, KE, Komisja Europejska, Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego, Marian Sikora, Mercosur, Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego, Rafał Strachota, Rolnictwo, UE, wołowina

Czy globalizacja ma granice? Według naukowców, ekologów, i przedstawicieli branży rolniczej jak najbardziej. Przynajmniej w odniesieniu do umowy o wolnym handlu między Wspólnym Rynkiem Południa (Mercosur) a Unią Europejską. Lista przeciwników wspomnianego porozumienia wydłuża się. Polscy rolnicy niezmiennie podkreślają, że napływ produktów z Ameryki Południowej przyniesie straty dla poszczególnych branż, a ponadto stanowi zagrożenie dla ekologii.

Więcej wątpliwości niż korzyści?

Najwięcej głosów protestu przeciwko umowie UE-Mercosur podniosło się po sierpniowych pożarach lasów tropikalnych w Amazonii. Wówczas m.in. premier Irlandii Leo Varadkar ostrzegł, że jego kraj może zawetować zawarte w czerwcu porozumienie. Jednak poza światem wielkiej polityki, gdzie wielu przywódców próbowało wywrzeć presję na prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro, od dawna obawy artykułują przedstawiciele branży rolniczej.

I tak zarówno w Europie, jak i w Polsce, zwraca się uwagę na zagrożenia, jakie może ze sobą nieść wspomniane porozumienie. Wprawdzie Komisja Europejska przypomina, że dzięki zniesieniu ceł na produkty sprowadzane z krajów Mercosuru (Argentyna, Brazylia, Paragwaj oraz Urugwaj) oraz na ułatwieniach dotyczących eksportu towarów z państw członkowskich – głównie produktów przemysłowych (samochody) – skorzystają konsumenci. Jednak przedstawiciele polskiej branży rolniczej pytają o koszty. Tym bardziej, że o ile europejski przemysł może rzeczywiście zacierać zyski dzięki nowym rynkom zbytu, o tyle branża rolnicza może znacząco stracić: Argentyna i Brazylia to przecież najwięksi na świecie producenci wołowiny.

Klimat przede wszystkim

W połowie września około 200 naukowców z Polski i zagranicy podpisało apel o odrzucenie umowy między UE a Mercosurem. Zwracają oni uwagę, że „umowa nasili ekspansję rolnictwa przemysłowego w obszarach wyjątkowo cennych z punktu widzenia ochrony globalnego klimatu i bioróżnorodności”. Obawy naukowców są tożsame do tych formułowanych przez przedstawicieli polskiej branży rolniczej. Jerzy Wierzbicki, prezes Zarządu Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego (PZPBM) podkreśla, że umowa „jest przykładem nieuczciwej konkurencji”, ponieważ „z jednej strony UE śrubuje normy dla europejskich rolników (dobrostan zwierząt, zazielenienie, ochrona klimatu), by jednocześnie otworzyć rynek dla produktów, nad którymi Bruksela nie będzie miała kontroli jakościowej”.

Podobnego zdania jest Marian Sikora przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, podkreślający paradoks sytuacji, w której Unia zamierza dopuścić do europejskiego rynku produkty i towary wyprodukowane wedle norm, które nie zostałyby zaakceptowane przez żadne państwo członkowskie. „Nieprzestrzeganie europejskich norm to niższe koszty produkcji. To niewłaściwe podejście wobec europejskich rolników” – dodaje Sikora.

Straty dla poszczególnych branż

Umowa z Mercosurem to nie tylko istotne kwestie klimatyczne, ale także realne straty dla europejskich rolników. Rafał Strachota z Krajowego Związki Plantatorów Buraka Cukrowego podkreśla, że szacowane 200 tys. ton cukru, które może napłynąć z państw Ameryki Południowej na europejski rynek może oznaczać zamknięcie do 3 cukrowni „gdzieś w Europie”. To są realne miejsca pracy, wliczając w to łańcuch produkcji, włącznie z plantatorami czy dostawcami – podkreśla przedstawiciel branży cukrowej. Do tego – dodaje Strachota – dochodzą straty dla unijnych producentów Etanolu, który produkowany jest m.in. z buraków (kontyngent dostaw ma wynieść ponad 600 tys. ton).

Najwięcej w kontekście umowy mówi się o stratach branży mięsnej. Ekolodzy przypominają, że zwiększone zapotrzebowanie Europy na argentyńską wołowinę czy brazylijski cukier wymusi dalszą wycinkę lasów deszczowych pod uprawy bądź pastwiska. Tańsza wołowina z Mercosuru to straty dla hodowców. Eksperci jednak już teraz przypominają, że kraje z Ameryki Południowej mają ułatwiony dostęp do europejskiego rynku, a po finalizacji umowy (państwa UE mają 2 lata na ratyfikację) cła importowe jeszcze spadną.

Nie tylko Mercosur

Przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych przypomina, że poza umową ze Wspólnym Rynkiem Południa dochodzi niepewność związana z brexitem. A tam duże interesy ma polski przemysł drobiarski. Realizacja czarnego scenariusza, tzw. „twardego” brexitu może podkopać sytuację polskich producentów, którzy są w znacznej mierze uzależnieni od eksportu do Zjednoczonego Królestwa.

Import pszenicy, cukru czy etanolu to problemy dla środowiska oraz straty dla europejskich rolników. W tym kontekście Marian Sikora przypomina, że w Ameryce Południowej stosuje się środki ochrony roślin niezatwierdzone przez UE. Rzeczywiście, przed kilkoma miesiącami rząd Brazylii zatwierdził listę ponad 150 środków ochrony roślin, na ogół zabronionych do stosowania przez rolników na terenie Wspólnoty.

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Rolnictwo europejskie nieodporne na kryzysy

Rada ds. Rolnictwa i Rybołówstwa UE (Agrifish), na swoim spotkaniu w dniu 26.03.2024 r.  wreszcie zauważyła realny problem jakim jest znaczące pogorszenie opłacalności produkcji rolniczej -...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics