Kwestia rozwoju krótkich łańcuchów dostaw żywności (SFSC) stale zyskuje w UE na popularności. Lokalna produkcja i konsumpcja są postrzegane jako sposób na osiągnięcie sprawiedliwszych wynagrodzeń dla rolników i wyższej jakości lokalnych produktów żywnościowych.
Jednak zmniejszenie funduszy UE przeznaczonych na wspólną politykę rolną po 2020 r. podkreśla rolę, jaką państwa członkowskie muszą odegrać w dalszym wzmacnianiu tej wzrostowej tendencji. W 2015 r. 15 proc. rolników sprzedawało połowę swoich produktów w ramach takich krótkich łańcuchów dostaw żywności. Tak wykazało badanie przeprowadzone przez Europejskie Centrum Badań i Dokumentacji Parlamentarnej (ECPRD). Ponadto w badaniu Eurobarometru z 2016 r. stwierdzono, że czterech na pięciu obywateli Europy uważa, że „wzmocnienie roli rolnika w łańcuchu żywnościowym” jest „dość ważne” lub „bardzo ważne”.
Z drugiej strony, krytycy sugerują, że takie systemy mogą przynieść korzyści jedynie na szczeblu lokalnym, a nie są rozwiązaniem problemu dla rosnącej globalnej populacji i popytu na żywność. Koncepcja ta została pierwotnie wprowadzona w ramach wspólnej polityki rolnej (WPR) na okres finansowania 2014-2020 za pośrednictwem Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Krótkie łańcuchy stają się coraz popularniejsze
Europejska Koordynacja Via Campesina, organizacja broniąca praw rolników i zrównoważonego rolnictwa, twierdzi, że w Europie Północnej coraz więcej gospodarstw rolnych prowadzi bezpośrednią sprzedaż i cieszy się ona dużą popularnością wśród konsumentów i firm cateringowych. Na przykład w Austrii 27 proc. gospodarstw rolnych prowadzi bezpośrednią sprzedaż. A w przypadku połowy z nich sprzedaż bezpośrednia stanowi znaczną część ich dochodów. We Francji to więcej niż jedno na pięć gospodarstw. Zwłaszcza w południowo-wschodniej części kraju i dotyczy wszystkich rodzajów produkcji, w szczególności wina, owoców i warzyw, drobiu oraz miodu.
Konsument i producent muszą zostać partnerami
„Rynki zewnętrzne są bardzo popularne, a zbiorowe sklepy produktów rolnych rozmnażają się, zwykle w formie spółdzielczej, co pozostawia kontrolę producentom” – podkreśla Europejska Koordynacja Via Campesina. Według organizacji, kolejnym zjawiskiem w rozwoju jest tworzenie partnerstw pomiędzy konsumentami i producentami w formie rolnictwa wspieranego przez społeczność lokalną lub AMAP (Association pour le Maintien d’une Agriculture Paysanne) we Francji.
Konsumenci płacą producentom z góry za potrzebną żywność, a dzięki temu gospodarstwa i rodziny tworzą sieć wzajemnego wsparcia.
„Dzięki sprzedaży po stałej cenie i z opcją zapłaty z góry, możliwe jest zabezpieczenie dochodów rolników, a także dostarczanie produktów wysokiej jakości dla konsumentów”.
Konserwatywna Wspólna Polityka Rolna
Europejska Koordynacja Via Campesina (ECVC) skrytykowała propozycje Komisji Europejskiej dotyczące WPR po 2020 r., stwierdzając, że nie promują one takich programów. „Możemy szczerze powiedzieć, że produkty rolne rozwijają się pomimo WPR, a nie dzięki niej”. „Mimo, że nowa WPR twierdzi, że jest >>nowoczesna<<, jest ona w dużej mierze konserwatywna i w żaden sposób nie promuje krótkich łańcuchów dostaw żywności, mimo że są one wspierane przez coraz większą liczbę konsumentów” – dodała w swoim stanowisku organizacja.
ECVC twierdzi także, że nowa WPR nadal będzie opierać się na płatnościach na hektar.
„Te małe gospodarstwa rolne otrzymują z reguły tylko niewielkie płatności. I odwrotnie, duże płatności przyznawane największym gospodarstwom rolnym prowadzą do nieuczciwej konkurencji o dostęp do gruntów dla osób, które chcą osiedlić się na biedniejszych obszarach i nie są w stanie nadążyć za rosnącymi cenami gruntów”.
Ponadto potencjalnie interesujące wsparcie (inwestycje, szkolenia, pomoc w zakładaniu przedsiębiorstw, wsparcie obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania) można znaleźć przede wszystkim w drugim filarze, którego finansowanie jest mocno ograniczone w następnym okresie WPR. Ze swojej strony Europejska Koordynacja Via Campesina proponuje pozytywną politykę na rzecz osiedlania się młodych i nowych producentów dzięki wsparciu dochodu w pierwszych latach po osiedleniu się, które często są trudne.
Komisja Europejska odbija piłkę do państw członkowskich
Zgodnie z propozycjami KE wsparcie finansowe na rzecz rozwoju obszarów wiejskich zostanie zmniejszone w okresie po 2020 r. i jest możliwe, że jeśli państwa członkowskie nie wypełnią luki w finansowaniu, może to mieć negatywny wpływ na takie systemy.
Komisja Europejska stwierdziła, że zgodnie z nowymi przepisami państwa członkowskie będą miały większą elastyczność w zakresie wykorzystania przyznanych im środków finansowych, co pozwoli im na opracowanie programów dostosowanych do indywidualnych potrzeb, które będą najskuteczniej odpowiadać na obawy rolników i szerszych społeczności wiejskich. „Państwa członkowskie będą również miały możliwość przeniesienia do 15 proc. środków przydzielonych im w ramach WPR między płatnościami a rozwojem obszarów wiejskich i odwrotnie, aby zapewnić możliwość finansowania swoich priorytetów i działań” – napisała KE.
Dążąc do ochrony niestabilnych dochodów rolników przed wahaniami cen i zmniejszenia presji ze strony dużych podmiotów gospodarczych, Komisja Europejska przedstawiła w dniu 12 kwietnia oczekiwane wnioski dotyczące dyrektywy w sprawie zwalczania nieuczciwych praktyk handlowych w łańcuchu dostaw żywności.
Rolnicy najbardziej poszkodowani
Przedstawiając te propozycje, egzekutywa UE dąży do przywrócenia równowagi w łańcuchu dostaw żywności i zapewnienia partnerom handlowym o słabej sile przetargowej, takim jak rolnicy indywidualni, środków bezpieczeństwa.
Według Copa-Cogeca, europejskiego stowarzyszenia rolników, rolnicy otrzymują średnio 21 proc. wartości produktu rolnego, podczas gdy 28 proc. trafia do przetwórców, a aż 51 proc. do sprzedawców detalicznych. Jednak zdaniem Europejskiej Koordynacji Via Campesina główny problem rolników nie został rozwiązany. Są to niskie ceny narzucane w ramach łańcucha wartości zdominowanego przez oligopol oraz brak opłacalności ich pracy. „Trzeba dotrzeć do sedna problemu, jakim jest deregulacja rynków”.
Rolnicy twierdzą również, że wniosek dotyczący „dyrektywy”, a nie „rozporządzenia”, może skutkować odmiennymi regulacjami w całej UE i w związku z tym stanowić ryzyko dla handlu wewnętrznego UE. Ponadto twierdzą oni, że dyrektywa nie obejmuje kontroli i sankcji za nadużycia popełnione przez wszystkie podmioty w łańcuchu rolno-spożywczym. „Praktyki w zakresie kontroli i sankcji stosowane wyłącznie wobec małych i średnich gospodarstw rolnych mogą skłonić podmioty gospodarcze do zakupu produktów rolnych, w przypadku których nie muszą one przestrzegać przepisów”. „Z drugiej strony, dyrektywa nie obejmuje jednej z najbardziej szkodliwych dla rolników praktyk, jaką jest sprzedaż ze stratą lub płatności na rzecz rolników poniżej kosztów produkcji” – przekonuje Copa-Cogeca.
Redakcja AgroNews
Sarantis Michalopoulos | EurActiv.pl | tłumaczenie Hanna Yukhymenko, fot.pixabay.com