Policjanci zatrzymali 63-latka, który kierował ciągnikiem wraz z przyczepą mając niemal 2,5 promila alkoholu w organizmie. Jazdę zakończył w przydrożnym rowie i uciekł z miejsca zdarzenia. Teraz o jego losie i konfiskacie ciągnika zdecyduje sąd.
15 kwietnia po godzinie 15:00 dyżurny łomżyńskiej jednostki otrzymał zgłoszenie, że na terenie gminy Łomża ciągnik wraz z przyczepą wjechał do rowu. Gdy mundurowi przybyli na miejsce ciągnik był już wyciągnięty z rowu, a obok niego stał mężczyzna, który twierdził, że traktor należy do jego ojca, ale to on kierował pojazdem mimo tego, że nie posiada prawa jazdy tej kategorii. Zapewnienie to nie zwiodło mundurowych, którzy szybko ustalili, że ciągnikiem kierował jednak ojciec 35-latka. Okazało się, że 63-latek na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do rowu. Po tym wysiadł z pojazdu, zostawił go w rowie i poszedł do domu. W rozmowie z policjantami przyznał, że to on kierował ciągnikiem. Twierdził, że wypił dwa piwa.
Badanie alkomatem wykazało, że miał on niemal 2.5 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo jego pojazd nie posiadał aktualnych badań technicznych ani ubezpieczenia. Ciągnik wraz z przyczepą został odholowany na policyjny parking. Teraz zarówno o losie mężczyzny jak i konfiskacie ciągnika zdecyduje sąd. Za jazdę w stanie nietrzeźwości 63-latkowi grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Źródło i fot.: KPP Łomża