Polscy rolnicy wzywają konsumentów do bojkotu towarów wyprodukowanych w Czechach. To reakcja na wzmożone kontrole produktów z eksportu wprowadzone przez południowych sąsiadów – informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Gdy nasi producenci żywności zaczęli wychodzić z dołka, po tym jak Rosja wprowadziła embargo na żywność – cios zadali im Czesi. Teraz nadszedł czas na kontrofensywę. Branża szykuje się do bojkotu produktów importowanych od południowego sąsiada.
– Chcemy nakłonić konsumentów, by robiąc zakupy na święta, omijali w sklepach półki z produktami pochodzącymi z Czech. Na poniedziałek zaplanowaliśmy konferencję, gdzie przedstawimy nasz plan działania – informuje Paweł Augustyn, przewodniczący komitetu protestacyjnego rolników w Małopolsce. I dodaje, że do akcji przyłączyli się również przewodniczący komitetów protestacyjnych rolników z Pomorza, Łodzi oraz ze Śląska.
Czytaj także:
Polska spożywka jedzie za ocean. 2015 rokiem polskiej żywności w USA
Bunt zaczął się po tym, jak Jindrich Pokora, dyrektor departamentu kontroli laboratoryjnej i certyfikatów Państwowej Inspekcji Rolnej i Żywności, zarządził, by mięso, warzywa, owoce, wyroby mleczne i ryby trafiające z Polski na czeski stół były poddawane szczegółowym kontrolom. – Decyzja w tej sprawie zapadła już w sierpniu. Ale dopiero teraz wyszła na jaw. Jej powodem, jak czytamy w dokumencie, jest strach przed zwiększonym importem do Czech żywności pierwotnie przeznaczonej na rynek rosyjski – zdradza Andrzej Gantner, dyrektor generalny polskiej Federacji Producentów Żywności.
Redakcja AgroNews, fot. freeimages.com.pl
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna