Polska największym beneficjentem nowego funduszu klimatycznego Unii

W ramach Społecznego Funduszu Klimatycznego, który ma ruszyć w 2026 r., do Polski popłynie ponad 11 mld euro przeznaczonych m.in. na osłonę najbardziej wrażliwych konsumentów. Debatę na tego, jak je wykorzystać, trzeba zacząć jak najszybciej – mówi nam prezes Instytutu Reform Aleksander Śniegocki – podaje euractiv.pl

Polska największym beneficjentem nowego funduszu klimatycznego Unii

Od 2027 r. Unia planuje rozszerzyć funkcjonujący już system handlu uprawnieniami do emisji (ETS) na budynki i transport drogowy, tworząc równoległy system ETS II. To jeden z kluczowych elementów przyspieszenia transformacji do gospodarki neutralnej klimatycznie, w założeniu mający zapewnić „bodziec cenowy” do odchodzenia od paliw kopalnych.

– W Polsce emisje, które zostaną objęte ETS II, stanowią ok. 34 proc. emisji z całej gospodarki, z czego za połowę odpowiada transport drogowy. Ustanowienie nowego systemu opłat za emisję CO2 będzie zatem wspomagało redukcję emisji z polskiej gospodarki w mniejszym stopniu niż w pozostałych krajach EU, gdzie ETS II obejmie ok. 44  proc. obecnie raportowanych emisji gazów cieplarnianych – czytamy w zeszłotygodniowym raporcie Instytutu Reform poświęconym tej kwestii.

Koszty nowego systemu mocno odbiją się jednak na tych konsumentach, którzy ogrzewają domy węglem kamiennym. Prognozowany wzrost ceny tego surowca to ok. 500 zł za tonę, co rodzi ryzyko nieproporcjonalnego obciążenia kosztami transformacji wrażliwych grup społecznych – stąd pomysł utworzenia Społecznego Funduszu Klimatycznego, który miałby temu przeciwdziałać.

Klimatyczny plan na wzór KPO

W ramach pakietu „Fit for 55” do 2030 r. Wspólnota chce zredukować emisje gazów cieplarnianych o 55 proc. Do 2050 r. miałaby zaś stać się neutralna emisyjnie. Ponieważ dotychczasowy model redukcji emisji, oparty głównie na zmianach w elektroenergetyce, okazał się niewystarczający, Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie systemu ETS II, proponując jednocześnie program wsparcia osłonowego.

Zgodnie z unijnymi zapowiedziami Społeczny Fundusz Klimatyczny ma zapewnić pomoc „słabszym grupom i podmiotom, które najbardziej odczują skutki unijnej transformacji energetycznej”.

Nowy unijny fundusz ma zostać uruchomiony w 2026 r., czyli rok przed wprowadzeniem systemu ETS II. Jego część (do 65 mld euro) ma być sfinansowana z licytacji uprawnień, a dodatkowe 25 proc. zostanie pokryte z zasobów krajowych, co oznacza łączną pulę wynoszącą ponad 86 mld euro.

W swoim raporcie analitycy Instytutu Reform podkreślili, że to właśnie Polska ma skorzystać na nim najbardziej. W scenariuszu bazowym jej udział w środkach wyniesie 18 proc., co oznacza wpływy rzędu 11,4 mld euro. Jeśli do tego doda się wkład krajowy, mowa o ponad 15 miliardach euro na lata 2026-2032, które wymagają „rzetelnego wydatkowania”.

– Polska na poziomie rządowym od lat mówi o ubóstwie energetycznym, a do tej pory nie opracowała żadnej spójnej strategii w tym obszarze. Społeczny Fundusz Klimatyczny, działający na podobnych zasadach do unijnego Funduszu Odbudowy, postrzegam więc jako szansę, która niejako to na nas wymusi – mówi w rozmowie z EURACTIV Polska jeden z współautorów raportu, prezes Instytutu Reform Aleksander Śniegocki.

Jak wskazuje, w związku z opracowaniem planu władze bedą musiały określić, czym właściwie jest dla nich ubóstwo energetyczne czy ubóstwo transportowe. „Rządzący będą musieli jasno wskazać, kto będzie kwalifikował się do uzyskania wsparcia osłonowego i ile będzie to kosztowało”, tłumaczy.

Aby skorzystać ze Społecznego Funduszu Klimatycznego, państwa członkowskie do połowy 2025 r. będą musiały przedłożyć Komisji Europejskiej Społeczne Plany Klimatyczne. Podobnie jak w przypadku KPO, kraje będą miały dostęp do środków po tym, jak osiągną określone kamienie milowe.

Pieniądze mają z jednej strony pokryć inwestycje „trwale podnoszące odporność na wzrost kosztów korzystania z paliw kopalnych”, a z drugiej – łagodzić efekty wzrostu cen paliw kopalnych, czyli przeciwdziałać ubóstwu transportowemu i energetycznemu dopóki, dopóty wspomniane inwestycje nie zostaną wdrożone.

Koniec kreatywnej księgowości?

– Moim zdaniem władze przede wszystkim powinny uporządkować to, co robią do tej pory, np. w ramach programów wsparcia modernizacji budynków „Czyste powietrze” czy „Stop smog”. Z drugiej strony trzeba inwestować w zrównoważoną mobilność, na przykład finansując rozwój lokalnych połączeń. Istotne jest, by debatę na temat tego, jak najlepiej wykorzystać środki z Funduszu zacząć jak najszybciej – mówi nam Śniegocki.

W raporcie podkreślono, że SPK powinien być spójny z dokumentami strategicznymi, czyli przede wszystkim Krajowym planem na rzecz energii i klimatu, oraz komplementarny względem KPO. „Warto zauważyć, że wypłaty z KPO mają trwać do 2026 r., a więc SPK może uzupełniać działania zawarte w KPO, przedłużając je i zwiększając ich zakres”, wskazuje Instytut Reform.

Dotychczas dużym problemem w przypadku Polski było przeznaczanie środków uprawnień do handlu emisjami na kwestie zupełnie niezwiązane z transformacją energetyczną. Jak podkreśla  Śniegocki, w przypadku funduszy wchodzących w skład Społecznego Funduszu Klimatycznego „kreatywna księgowość” nie wchodzi w grę – będą one musiały trafiać albo na inwestycje związane z zieloną transformacją, albo na programy osłonowe.

Ryzyko „rozpłynięcia się” w budżecie, do czego do tej pory faktycznie dochodziło dość często, dotyczyć może jedynie pozostałych funduszy pozyskiwanych z handlu uprawnieniami w ramach ETS II – natomiast zgodnie z nowymi przepisami również w tym przypadku ograniczono możliwość wykorzystywania ich na inne cele niż transformacja energetyczna – dodaje.

Autor Sonia Otfinowska | EURACTIV.pl

Agata Molenda
Agata Molendahttps://agronews.com.pl
Redaktor portalu agronews.com.pl. Email: a.molenda@agronews.com.pl

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics