Podlaska Izba Rolnicza stanowczo sprzeciwia się budowie bloku mieszkalnego w bezpośrednim sąsiedztwie gospodarstwa rolnego w Łomży. Obawy dotyczą możliwych konfliktów między mieszkańcami nowego budynku a rolnikami, którzy od ponad stu lat prowadzą tam działalność hodowlaną.

Sześciopiętrowy blok tuż przy oborze
Na działce o powierzchni zaledwie 10 arów ma powstać 6-kondygnacyjny budynek mieszkalny o wysokości 18,5 metra. Inwestycja ma być zlokalizowana tuż obok gospodarstwa zajmującego się hodowlą bydła i świń.
Rolnicy obawiają się skarg na zapachy, hałas i owady, które są naturalnym elementem pracy w gospodarstwie. Ich zdaniem, może to prowadzić do ograniczenia działalności rolniczej, która funkcjonuje tam od pokoleń.
„Miasto przyszło do rolnika”
Głos w sprawie zabrał również Janusz Wojciechowski, były Komisarz UE ds. rolnictwa, który wyraził poparcie dla rolnika z Łomży.
— To nie rolnik przyszedł do miasta, tylko miasto przyszło do rolnika — podkreślił w mediach społecznościowych, zapowiadając wykorzystanie „wszelkich prawnych możliwości interwencji i pomocy”.
Wąska ulica, duży problem
Oprócz kwestii związanych z uciążliwościami, Podlaska Izba Rolnicza zwraca uwagę na problem komunikacyjny. Wąska ulica Raganowicza, przy której ma powstać blok, nie jest przystosowana do ruchu maszyn rolniczych, co może utrudnić codzienne funkcjonowanie gospodarstwa.
Apel do władz
Prezes PIR, Grzegorz Leszczyński, wystosował oficjalny list do prezydenta Łomży oraz parlamentarzystów, w którym domaga się wstrzymania inwestycji i ponownej oceny zgodności projektu z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.



