Sadownikom grożą bankructwa. A w przyszłości jabłek będzie jeszcze więcej

Advertisement

To już drugi trudny dla sadowników sezon. Wysokie plony jabłek i niskie ceny skupu spowodują, że część plantatorów zbankrutuje, a wielu będzie musiało wycofać się z towarowej produkcji tych owoców – uważa prof. Eberhard Makosz, prezes Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych.

 

\"rolnictwo,
 

Prof. Makosz przewiduje, że tegoroczne zbiory jabłek mogą wynieść nawet ponad 4 mln ton. Przyczyniła się do tego odpowiednia pogoda, a także spora liczba nowych nasadzeń. Jak ocenia profesor, tylko w ciągu ostatnich pięciu lat założono 20 tys. ha towarowych sadów jabłoniowych.

A skoro jabłek jest tak dużo, sadownicy mogą mieć problemy z ich sprzedażą. Teraz za kilogram jabłek deserowych producent dostaje ok. 30 gr. Owoce trafiające do przemysłu skupowane sa po 20 gr. I, jak przewiduje profesor, lepiej raczej nie będzie. W minionym sezonie opłacalna była produkcja jabłek deserowych tylko trzech odmian: Gali, Golden Delicious i RedJonaprince.

Problemem są przede wszystkim ograniczone rynki zbytu. Do 2014 roku znaczna cześć zebranych w Polsce jabłek trafiała do Rosji. Obowiązujące nadal embargo uniemożliwia jednak eksport owoców do tego kraju. Odbiorców trzeba więc poszukać gdzie indziej, a to niestety nie jest proste. Owszem, nasze jabłka powoli trafiają na azjatyckie czy kanadyjskie rynki, ale proces ich dopuszczenia do obrotu jest długi i skomplikowany. A na pewno nie upchniemy tam wszystkich nadwyżek, których jest coraz więcej. 

Prof. Makosz przewiduje, że za kilka lat produkcja jabłek w Polsce będzie jeszcze większa.

Wobec ciągłego wzrostu nowych nasadzeń, w kilku najbliższych latach zbiory jabłek mogą wzrosnąć do 4.5 mln ton. Bez większej nadziei na istotny wzrost cen skupu, a zatem opłacalnej produkcji wszystkich jabłek. Rynek krajów Zachodniej Europy jest nasycony jabłkami wysokiej jakości. W krajach Wschodniej Europy zakłada się sady jabłoniowe na dużych powierzchniach, przy pomocy państwowych dotacji. Powoli wzrośnie tam produkcja a zmaleje import jabłek, w tym także z Polski – tłumaczy Makosz.

I wylicza, że w najbliższych latach przy zbiorach 4.5 mln ton, eksport jabłek może się wahać od 1.1 do 1.2 mln ton, a spożycie w kraju 700 – 800 tyś. ton.

– Do zagospodarowania pozostaje około 2.5 mln ton, prawdopodobnie w całości przez przemysł przetwórczy – dodaje ekspert.

Jego zdaniem całkowicie opłacalna przestanie być produkcja jabłek dla przemysłu.

Dlatego profesor radzi zastanowić się, czy warto produkować jabłka w tak dużych ilościach.

– Chciałbym mocno podkreślić, że głównymi przyczynami niskich cen skupowanych jabłek, są wysoka ich podaż i niskich cen soku zagęszczonego, a nie zmowy cenowe przetwórców – uważa prof. Makosz.

Profesor zaznacza, że mimo rosyjskiego embarga, eksport jabłek może wynieść co najmniej 1 mln ton, a w przyszłości około 1,3 mln t, a nawet 1,5 mln ton. Tak wysoki eksport będzie możliwy przy zniesieniu embarga, znacznym wzroście eksportu do nowych i dalekich krajów, ale przede wszystkim przy dużej poprawie jakości jabłek i podaży odmian poszukiwanych na światowym rynku.
Jednak, zdaniem prof. Makosza, obecnie i w przyszłości podstawowym rynkiem dla polskich jabłek będzie Europa.

– Eksport jest możliwy dzięki niskim cenom jabłek, najniższym na światowym rynku – uważa szef TRSK.

Profesor jest zdania, że trzeba podjąć działania, aby co najmniej złagodzić trudną sytuację w zagospodarowaniu jabłek.

– Do najważniejszych zadań zaliczam zmniejszenie zbiorów o około 1.0 mln ton (25 proc.), do 3.0 najwyżej 3.5 mln ton. Przy takich zbiorach nadal będziemy największym producentem jabłek w Europie z szansami odgrywanie ważnej roli na światowym rynku – mówi prezes TRSK.

I dodaje, że dużą rolę w ustabilizowaniu sytuacji na rynku jabłek powinien odegrać rząd.

– Bardzo ważne zadanie także dla naszego rządu, to wycofanie jabłek z rynku, np. na produkcję biogazu, alkoholu lub poza granice kraju – uważa prof. Makosz.

Jego zdaniem rząd powinien m.in. wydzielić z budżetu środki na likwidację sadów, zmniejszenie produkcji jabłek oraz na wycofanie ich z naszego rynku. Powinien także pomóc w zdobywaniu nowych rynków zbytu, włącznie z promocją naszych jabłek; wspierać podmioty eksportujące jabłka, zwłaszcza grupy i organizacje producentów, a także wynegocjować w Komisji Europejskiej większe nakłady na środki inwestycyjne w produkcji jabłek.

oprac. Kamila Szałaj

Redakcja AgroNews, fot. Kamila Szałaj

Advertisement

Advertisement

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
11,402SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics