Na hurtowym rynku paliw od połowy października wkroczyliśmy w powolny ruch spadkowy jeśli chodzi o wszystkie gatunki paliw, co oznacza, że znów mamy do czynienia z obniżkami. Przecena, choć niewielka, to i tak cieszy, bowiem przed Polakami czas wyjazdów często po całym kraju na Wszystkich Świętych. W komentarzu wyjaśniamy też dlaczego olej napędowy jest wciąż taki drogi.
Krajowe rafinerie oferują do sprzedaży benzynę jak również olej napędowy drożej niż miesiąc temu, ale taniej, niż przed tygodniem. Niedawne spadki w sprzedaży hurtowej, które zawdzięczać możemy umacniającej się złotówce mogą przynieść przyjemną z punktu widzenia kierowców dalszą zniżkową korektę cen paliw na stacjach benzynowych.
Od początku tygodnia krajowe rafinerie czterokrotnie zmieniały cenniki paliw w hurcie. Średnia cena benzyny bezołowiowej u polskich producentów wynosi obecnie 6002 zł netto za 1000 litrów – to o 117 zł taniej, niż na koniec ubiegłego tygodnia. Nieco mniej, bo o 96 zł potaniał olej napędowy, aktualnie w hurcie paliwo to jest 1274 zł droższe od benzyny, dziś jego średnia cena wynosi 7323 zł (379 zł poniżej tegorocznego maksimum).
Po raz kolejny potaniały benzyny
Z analizy detalicznych cen paliw w Polsce przeprowadzonej przez e-petrol.pl w środę (26 października) wynika, że po raz kolejny potaniały benzyny, tym razem o 11 groszy na litrze oraz olej napędowy – o 3 grosze. Aktualne poziomy cenowe benzyn dorównały tym, jakie obserwowaliśmy wiosną tego roku, ale olej napędowy jest sprzedawany wciąż bardzo drogo. Średnia cena benzyny bezołowiowej 95 wynosiła w tym tygodniu 6,84 zł za litr, olej napędowy kosztował średnio w kraju 8,06 zł/l, a autogaz był oferowany przeciętnie po 3,05 zł/l.
Na stacjach szansa na spadki cen benzyn
Z prognoz e-petrol.pl wynika, że w najbliższych dniach producenci mogą wprowadzić do swoich cenników hurtowych bardzo niewielkie korekty. Jest to o tyle dobra informacja z perspektywy kierowców, że nie powinien się odwrócić obserwowany od kilku dni trend spadkowy obejmujący przede wszystkim benzyny.
Z najnowszej analizy cen paliw e-petrol.pl wynika, że już po niedzieli najpopularniejszą benzynę bezołowiową średnio powinniśmy tankować po 6,69-6,84 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą 7,99-8,12 zł/l. Na obniżki mogą także liczyć kierowcy korzystający z autogazu – w przyszłym tygodniu przeciętnie za litr tego paliwa będzie się płacić 2,99-3,09 zł.
Dlaczego diesel jest taki drogi?
Paliwem, którego cena utrzymywała się na polskich stacjach powyżej 8 zł/l i silnie przykuwa uwagę, jest olej napędowy. Drożeje on w praktyce na całym świecie, co jest wynikiem niższej podaży i rosnącego zapotrzebowania. Do Europy diesel płynął głównie z Rosji, ale kraje kontynentu pragną uniezależnić się od rosyjskiego paliwa, co jest trudne, bowiem rafinerie Starego Kontynentu nie są w stanie zaspokoić wysokiego popytu, co w sposób naturalny przekłada się na podwyżki. Diesla brakuje też w USA, gdzie to paliwo jest wykorzystywane nie tylko w transporcie, ale także do ogrzewania, co jesienią oznacza zwiększone zapotrzebowanie na niego. Nadzieją dla światowych rynków, które nie chcą zaopatrywać się w rosyjski diesel, jest produkcja chińska, jednak nim azjatyckie rafinerie wyprodukują większe ilości oleju napędowego i dostarczą je do Europy, może to potrwać co najmniej kilka tygodni. Ostatnie spadki cen oleju napędowego w Polsce wynikają zatem nie tyle z przeceny tego paliwa na rynkach międzynarodowych, a bardziej ze słabnącego dolara, w której to walucie handluje się paliwami na świecie. Jeśli złotówka nadal będzie utrzymywała się w obecnej relacji do dolara amerykańskiego, to jest szansa na to, że na przełomie października i listopada na coraz większej liczbie stacji będziemy mogli tankować olej napędowy w cenie 7,99 zł/l i nieco niższej.
Ropa w cieniu znanych problemów
W ostatnich dniach cały czas mamy do czynienia z obawami rynku o perspektywy podaży w związku z grudniowym embargiem na ropę z Rosji. Chiny zwiększyły eksport ropy naftowej we wrześniu o 2 mln baryłek dziennie, ponieważ kraj ten przygotowywał się do zaspokojenia rosnącego popytu na paliwa w Europie. Europejskie rynki będą zmuszone tej zimy radzić sobie bez ropy z Rosji, a w lutym wchodzą w życie także przepisy dot. paliw gotowych.
Z drugiej strony chiński popyt wewnętrzny jest osłabiony wskutek dalszej radykalnej polityki anty-COVID, która generuje zmniejszenie mobilności.
W ostatnich dniach także ważną informację jest spadek zapasów oleju napędowego w USA, które osiągnęły w październiku najniższy poziom od 2008 roku. Obecnie Stany Zjednoczone mają w rezerwie tylko ilość oleju napędowego, która wystarczy na 25 dni. Zbiega się to z prognozą Goldman Sachs, zdaniem którego, niedobory oleju napędowego nie ograniczą się tylko do Stanów Zjednoczonych, ale zaznaczą się również w Europie i spowodują wzrost cen paliw tej zimy.
Oprac. Gabriela Kozan, Jakub Bogucki, e-petrol.pl